www.gargangruelandia.fora.pl

babapl · Bywalec Dołączył: 23 Mar 2011 Posty: 2400 Przeczytał: 0 tematów

Co mam na myśli?- nie wiem, wiele rzeczy: Norwegię z jej "opieką" nad rodziną, bankierów, którzy narobili szajsu na pół świata za co dostali sowite premie i pomoc rządów, globalną kulturę, która robi z nas debili (formaty), a z twórców impotentów (musical wystawiany identycznie w każdym miejscu na świecie), UE z jej tysiącami nierobów, z których każdy ma prawo do unijnej emerytury po jednej kadencji, literaturę "piękną" w rodzaju Gretkowskiej, itd. itd.
Długo by można wyliczać, smutne jest tylko to, że im politycy głośniej krzyczą o demokracji (i chcą ją zaprowadzać nawet tam, gdzie nikt jej nie pragnie) tym mniej głosu ma LUD.
Ludowi wymyśla się ACTA, żeby odebrać mu jedyną naprawdę wolną trybunę, wielomilionowe protesty w jakiejkolwiek sprawie na nikim nie robią wrażenia, a kiedy już pod presją łaskawie ogłasza się referendum, to jest ono przeprowadzane do skutku, lub tak pomyślane, że wynik musi być korzystny dla władzy.
Lud potrzebny jest władzy do płacenia podatków i robienia frekwencji wyborczej, dzieci ludu mają pracować na emeryturów, którzy powinni możliwie szybko przejść w stan spoczynku ...wiecznego i to by
było na tyle.
Jakieś lecznictwo, jakaś edukacja młodych? - kto by se tym głowę zawracał?

ix

W przypadku Zbrodni Katyńskiej wcale nie było tak, iż wszyscy wiedzieli, że za mordem stali sowieci.
Owszem, byli tacy, którzy w wersję komunistyczną "wierzyli" ze strachu, z oportunizmu itd.

Ale wcale niemało było takich, którzy sowietom wierzyli naprawdę. Związek Radziecki oświadczył, Komisja Burdenki zbadała. Prawda ustalona. Koniec, kropka! Moskwa locuta, causa finita.
Komuniści nadwiślańscy potwierdzili.

Była różnica w stosunku do dziś. Wtedy, za "rozgrywanie" zmarłych, za "taniec na grobach", groziła na początku śmierć, później więzienie i inne szykany. Trzeba było 50 lat, zanim wschodni sąsiad wziął winę na siebie.

Pamiętałbym jednak o Litwinience. Aby mieć chwilę zadumy, na ile nowy sąsiad jest nowy. I że skrytobójczy mord, nie zniknął z chwilą odejścia Imperium Zła w niebyt.

babapl · Bywalec Dołączył: 23 Mar 2011 Posty: 2400 Przeczytał: 0 tematów

Król odchodzi, ale dwór zostaje?...

ix

Dlaczego o tym piszę?
Ponieważ chcę napisać o Tragedii Smoleńskiej.

Powtórzę, co już niejednokrotnie pisałem. Nie wiem, czy to był zamach. Ale od samego początku coś tu nie gra. Nie będę tych nieścisłości, wprowadzanych w publiczną narrację fałszywych wrzutek, zaskakujących decyzji politycznych itd. itp. wymieniał. Są powszechnie znane.

Nie wiem więc. Mam pytania. Coraz więcej.

Tymczasem są osoby, także na znanych mi forach, które od razu po katastrofie wiedziały: wina polskich pilotów.
Po raporcie gen. Anodiny: wszystko jest wyjaśnione, nie grać trumnami.
Po raporcie Millera: co tu więcej wyjaśniać, wszystko wiadomo, nie tańczyć na grobach.
Po kolejnych informacjach (które sukcesywnie obalają "ustalenia" raportów(sic!)): sprawa jest zamknięta, przyczyny ustalone, wracanie do sprawy to haniebna gra polityczna.

Zapytam więc, kto tu jest fanatykiem?
Ja, który mam wątpliwości? Ja, który pytam? Czy ONI, którzy po każdej (zmieniającej się!) wersji, bezkrytycznie, bez cienia obiekcji, odpowiadają: Wiemy. Tak było. Tak, jak to ustalili rosyjscy i, współpracujący z nimi, polscy badacze i prokuratorzy.

I jeszcze.
Jeżeli nie są to fanatycy, a przynajmniej niektórzy z nich autentycznymi pawłowowskimi fanatykami nie są, to jeszcze gorzej. Zdecydowanie gorzej.

ix

ix

Bietko. Ty wiesz, o kim teraz napiszę. I nie tylko Ty. Wydaje się mi, że to ważne. Takie moje spostrzeżenia.

Osobliwe jest to, że pewien mój znajomy (wiesz..., no ten, ten sam), który jest od PiS naprawdę daleko, w przypadku "Smoleńska" ma tych wątpliwości znacznie więcej niż ja.
Być może z racji zawodu, większego dostępu do informacji, kontaktów z osobami, które profesjonalnie zajmują się wyjaśnianiem zawikłanych spraw. A może i z tego powodu, że zachowuje swoisty dystans do Polski jak i Rosji. Choć dystans ten jest zdecydowanie różny.

Przy okazji świadczy to, że posiadanie wątpliwości, nie musi korelować ze światopoglądem.

Aha.
Nie wracam do Gazety Prawnej. Przynajmniej na razie. Raz, że tak sobie postanowiłem (już dawno). Dwa, że zaciekawiły mnie dociekania Stana z Montrealu, czy ix nie jest aby ten obcy.

hm · Gość

Miło, że się zgadzamy. Cool

Margarita · Gość

ix

ix

S z M · Gość

czarny lutnia · Gość

ix

Do Stana

Stanie!

Pewnie zauważyłeś, że zawsze staram się rozmawiać grzecznie ze wszystkimi. Z naciskiem na "staram". No, bo czasem, a przecież incydentalnie, zdarza się inaczej. I tak się ixu zdarzyło. Zachowałem się źle. Ja(!) zachowałem się źle. Zrobiłem wszystko, aby ten błąd naprawić.

Zresztą. Wśród moich znajomych są osoby o zbliżonych poglądach do osoby, którą masz na myśli. O zbliżonych, ponieważ występują jednak pewne różnice.

Często się z nimi spotykam, i to raczej oni są stroną aktywną, żeby się ze mną widzieć. Przecież nie zamienię spotkań przy ciastku ( i nie tylko) w awanturę. Pomijając już inne powody, nie jest to także korzystne dla psychiki z punktu widzenia pewnej dziedziny nauki.

"ze odwrocisz sie od obcych"

???

--------------------------------------------------------------------------------

No skąd, nie gniewam się.
Pozdrawiam

M.

ix

"(...)przypomniało mi się że kiedyś napisałeś że jest rzeczą niemożliwą by PolaK pochwalał zbrodnię w Katyniu i co?"

Cóż mogę odpisać, Jerzy?
Gdy to pisałem, nie miałem pojęcia, że polska ziemia nosi kogoś takiego jak ten syn tej posłanki.
Zgoda. Niestety już wiem.

Pozdrawiam Jerzy!

PS J. Za jakieś trzy godziny odłączyłbym Internet... Wink

S z M · Gość

ix

hm · Gość

Zabawne.
Abstrahując od tej tragedii, to czy podczas lądowania samolotu można po nim chodzić? Poza tym, że nie można, zapina się pas, to chodzenie po równi pochyłej byłoby bardzo trudne. Ale według niektórych fanatyków, w tym czasie po samolocie tańczyli sobie generałowie. Laughing

ix

Do hm

Jak się czyta niektóre idiotyzmy, to nie tylko chodzili, ale tańczyli. Na... grobach.

Nie wiem, czy ktoś lecąc na Obchody Katyńskie, pił alkohol. Wątpię. Także z uwagi na skład delegacji. A gen. Anodinie jakoś nie ufam.

Ale gdyby, no, gdyby, to ta "zbrodnicza" ilość alkoholu w mg/l to jest mniej niż podano mi do obiadu w małym kieliszku, gdy ja leciałem samolotem. Sporo mniej, ponieważ był to koniak. Którego zresztą nie wypiłem.

Zajrzyj:
[link widoczny dla zalogowanych]

hm · Gość

Czytałem dzisiaj też seawolfa. Pyta czy ktoś postanawia odstrzelić Tuska.

Sprawdziłem przed chwilą stronę Faktów. Nie nadali dziś materiału o wypowiedzi Klicha. W końcu oni wcześniej nadali mnóstwo materiałów propagujących tezę: jak nie wylądujemy to nas zabiją. Mogliby wzbudzić konsternację wiernych widzów.

hm · Gość

Ciekawe są komentarze. Ja bym stawiał na to, że Klich czuje jakie wieją wiatry i nastroje opinii. Gdyby ktoś chciał np. uczynić go kozłem ofiarnym, to już się lekko ubezpieczył.

hm · Gość

Ja polecam Dziady na Krakowskim... Teologii Politycznej. Niecodzienne i ciekawe. Są teraz polecane w zakładce Igor poleca.

ix

Dzięki za informację. Seawolfa jeszcze nie czytałem. Zrobię to... dziś wieczorem, po pracy.

Już od pewnego czasu widać ( a przynajmniej ja tak to widzę), że "chcą" odstrzelić Tuska. Szykują stopniowo, krok po kroku, zastępstwo.
Ale wbrew temu, co często pisałem, nie musi to być wcale ten konkretny "tamten". Jest brany pod uwagę, ale brane też są na pewno wnikliwe badania sondażowe.

Tzw. lans na pewno odgrywa ogromną rolę, ale to trwa. A ponadto, akurat w przypadku "tamtego", nie jest i nie będzie to (efektywne wylansowanie) wcale takie łatwe. Nie rozwijam, ponieważ byłoby mnóstwo pisania i odniesień do różnych danych, z różnych (a istotnych wizerunkowo/socjotechnicznie) dziedzin.

A jeżeli chodzi o D. Tuska, to on na pewno o tym (o przygotowywanym "odstrzale") wie. To widać.
Ponadto premier nie jest jeszcze wcale taki bezbronny. Próbuje zresztą kontratakować. Zwróć uwagę, że znów, po długiej przerwie, wspomniał znacząco o pewnych przywilejach fiskalnych. Przywilejach dotyczących określonych środowisk. Środowisk opiniotwórczych. W tym dziennikarzy.

Dobrej nocy, Forumowiczu hm

Gargangruel

Nie było mnie ostatnio na forum. Zrobiłem sobie dzisiaj solidną "prasówkę".
Zajrzałem na GP i nawet poczytałem łzawe "coming out" Julii u mondrego.
Ale się powynarabiało...
Fiu, fiu.

Gargangruel

Z WCZORAJSZEJ OKAZJI...
NAJSERDECZNIEJSZE...

BIM razy co najmniej STO

Okazja · Gość

Jako, że wróciłam dopiero w nocy, odbieram gratulacje dopiero dzisiaj. Dzięki!

ix

ix

Mam prośbę.

W Internecie, na jakiejś tam stronie, jakiś czas temu był taki film (thora?), który zarejestrował sceny ataków zakapturzonych osobników, atakujących ludzi tylko za to, że nieśli flagi narodowe.

Czy ktoś mógłby wkleić ten link?

hm · Gość

Też nie słyszałem wcześniej o Zbigniewie S.
A Ty popatrz co przed chwilą napisał morpork w chómorku. Zrobił przedni żart Lisowi na wizji.

ix

ix

A można morporka vs Lis/Machała zobaczyć na wideo?

ix

hm · Gość

Podobno ma być nagranie czatu. Jak nie wytną to będzie można.
Się zobaczy.

ix

bywalec · Gość

ix

Gargangruel

hm · Gość

Hm...

Gargangruel

Interesująca uwaga... Rolling Eyes

hm · Gość

Właśnie to samo pomyślałem. Interesująca uwaga... Confused

Gargangruel

Chwilowo nie mam czasu, ale zamierzam zakończyć temat o Norwegii jakimiś konkluzjami.
To bardzo ważny temat, bo pokazuje nam, dokąd nas chcą zaciągnąć.

eh · Gość

Przeczytałem właśnie prezydenta. Rolling Eyes

i kropka · Gość

Ale wstyd.

bywalec · Gość

Gargangruel

Miejsce wymiany myśli skończyło się wraz z "tablicami" Bajajaja i "lesbijkami" Jabisa.
Wymiana myśli trwała za to w najlepsze w "drugim obiegu".

Margarita · Gość

Zgadzam się z Babąpl, że poza forumowe kontakty rozpieprzają późniejsze anonimowe nicki. "Anonizm" jako twarda podstawa bytu internetowego traci i staje się bezwartościowa podobnie jak forum, i tylko frustraci dorabiają sobie do swojej osoby (bo muszą) kolejne pióro nick aby nadal istnieć, pisać, zbawiać, pokazać się. W oczach oponentów forumowych można przez to urosnąć do miana nawiedzonego albo sekciarza lub sekty Wink

Dzięki brakowi "anonizmu" lub świadomym odarciu się z niego zarabia się częstokroć na ostracyzm i pogardę. Ale czy nie jest to po prostu chęć poznania żywego człowieka, gdy tymczasem równolegle wylewa się dziecko z kąpielą? Ktoś powie że nie, bo co tam nie żal róż gdy płoną lasy. Czyżby? Ostatnią i najważniejszą negatywną cechą tych for i nie tylko była jest prywtna ZNAJOMOŚC z realu (jeszcze powiedzmy bez udziału osób trzecich, więc nie zhańbiona żadnym grillem, czy Świdrem) czyli "wirtualne spółkowanie forumowe", czy to na niwie politycznej czy obyczajowej. Oraz utrącanie na tej niwie i pod tym hasłem i sztandarem niewygodnych nicków. To działa, to było, i jest nadal praktykowane, czasami wystarczy zbywać milczeniem aby odstręczyć piszącego. Z drugiej strony chce się też zachować własną anonimowość a próbuje podważyć i pozbawić jej drugiego. Sam brałem w tym udział nie przeczę. Z tego powodu mogę mieć różne przemyślenia, mimo to nadal zachowuję pragmatyzm i profilaktyczną forumową "niewiedzę" gdy postuję sobie z klonami.
Na koniec z własnego ogródka, coś co mnie boli o tyle, że wypłynęło od Gargangruela jako pomówienie po imprezie nad Świdrem i rozlało się po forum w formie prawdy oczywistej, dość chętnie podchwyconej i powielanej przez moich osobistych sklonowanych wrogów, dla których nie był istotny sens pomówienia a jego cel, czyli ja. Piszę tutaj o Taurogu - moim szwagrze. Zdaję sobie, że nie byłem pierwszym, który na ten pomysł wpadł aby do rozgrywek forumowych wykorzystywać rodzinę. Nieważne, mimo sprostowań, zaprzeczeń zostałem Taurogiem - socjologiem i byłym moderatorem, czyli kimś kto zna od podszewki triki i zagrywki nikców na forum. Mimo że mi to schlebia, bo Taurog to przecież rowny gość, powtórzę dalej pewnie już oczytane stare margaritańskie powiedzenie: Nie byłem Taurogiem

ix

Czy ktoś ogląda Olejnik?

bywalec · Gość

Ależ skąd! A byłoby po co?

ix

bywalec · Gość

Twarzy?! Nie bawią mnie już jazdy po Pałacu Strachów w lunaparku!

ix

Sowiecka historia

http://www.youtube.com/watch?v=lnB2CjJvuYk

Ten film należy obejrzeć. Pisał o nim lutnia.
Nie polecam przed snem.