Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna www.gargangruelandia.fora.pl
Strefa wolna od trolli
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ostatni dzień demokracji
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Czas kontrrewolucji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pon 22:25, 02 Maj 2011    Temat postu: Ostatni dzień demokracji

Pisałem już kiedyś o tym, że demokracja się skończyła, a system, który panuje, należy jakoś nazwać.
Może lumpendemokracja albo mediodemokracja, albo demokracja prawie totalitarna.

Dzień, w którym żołnierze obcego państwa, na terytorium innego państwa, zamordowali (bez sądu) obywatela jeszcze innego państwa, uważam umownie za koniec pewnego systemu zwanego demokracją.
Żadna z reguł demokracji nie zezwala na to, co się stało. Prawo międzynarodowe zostało połamane i podarte na strzępy.

Z drugiej strony całkowicie akceptuję to, co się stało.
Rzecz w tym, aby nazwać i zdefiniować nowy system, który zastąpił demokrację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
morpork
Gość






PostWysłany: Pon 23:31, 02 Maj 2011    Temat postu: Re: Ostatni dzień demokracji

Gargangruel napisał:
Pisałem już kiedyś o tym, że demokracja się skończyła, a system, który panuje, należy jakoś nazwać.
Może lumpendemokracja albo mediodemokracja, albo demokracja prawie totalitarna.

Dzień, w którym żołnierze obcego państwa, na terytorium innego państwa, zamordowali (bez sądu) obywatela jeszcze innego państwa, uważam umownie za koniec pewnego systemu zwanego demokracją.
Żadna z reguł demokracji nie zezwala na to, co się stało. Prawo międzynarodowe zostało połamane i podarte na strzępy.

Z drugiej strony całkowicie akceptuję to, co się stało.
Rzecz w tym, aby nazwać i zdefiniować nowy system, który zastąpił demokrację.


Bez krzyków Gargi. Very Happy
Może najlepiej precedens?
Odzywam sie, bo o dziwo mam podobne spostrzeżenia do Twoich. Śmierć Bin Ladena nie bulwersuje mnie, ale podobnie dziwi i zastanawia.
To jest jak najbardziej demokraja pojmowana jako wola wiekszości, bo większość by go skazała. Ale procesu nie miał. Nawet naziści je mieli i trzeba było się napracować nad udowodnieniem im winy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 0:12, 03 Maj 2011    Temat postu:

Istnieje coś, co nazywa się "prawem pościgu".
Ścigając piratów, bandytów, terrorystów czy innych poważnych przestępców można wkroczyć na terytorium innego państwa, a osaczonych można zabić, gdy się nie chcą poddać.
Zaatakowanie DOMU, to jednak całkiem inna para kaloszy.

Ciekawe, co na to wszystko obrońcy praw człowieka.
To bardzo ciekawe zagadnienie. Imperializm amerykański znowu pokazał swoje nieludzkie oblicze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
morpork
Gość






PostWysłany: Wto 1:19, 03 Maj 2011    Temat postu:

Gargangruel napisał:

To bardzo ciekawe zagadnienie. Imperializm amerykański znowu pokazał swoje nieludzkie oblicze.


Tak, to ciekawe. Zwyczajnie historię piszą zwycięzcy, a prawdę dyktuje wiodący nurt.
Nie wiem czy oglądałeś film Zeitgeist (niewiadomego zresztą pochodzenia, o reżyserze ani mru mry w sieci gdy to oglądałem). Nie wspominałbym go gdyby nie zrobił na mnie dość mocnego wzrażenia. Zresztą w z wieloma tezami na pewno byś się nie zgodził (w zasadzie był tam rozdział antyreligijny - oglądając jednak dzisiejsze wsytąpienie Obamy trudno się oprzeć wrażeniu, że to tyko frazesy, z powoływaniem się na Boga w końcówce w celach politycznych).
Film zrobił wrażenie, ale potem przyszła refleksja. Nie wiem i nie mam zamiaru dochodzić kto dokonał zamachu na WTC. Czy Al Kaida, czy jak twierdzi autor filmu, sam rząd US w celu spowodowania tego co chcieli (wojny). Trzeba jednak przyznać, że tezy o pozorowanym zmachu były bardziej przekonywujące niż wszystkie hipotezy (hipotezy, bo opierające się przede wszystkim na przesłankach bez dowodów, pomijające dość oczywiste i jasne elementy przeczące hipotezie) o zamachi w Smoleńsku autorstwa FYM-a w salonie24 (przewiduję, że miałeś styczność).
Sedno jest takie, że winę Bin Ladena powinno się udowodnić przed sądem, tak samo jak udowadniano winę nazistów - niby oczywistą i znacznie większą.
Ale Bin Laden był tylko terrorystą, nie elementem państwa. Niby tak, oby na pewno.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 6:46, 03 Maj 2011    Temat postu: Re: morpork

Moja uwaga o imperializmie amerykańskim była oczywiście ironiczna.
Nie oglądałem filmu Zeitgeist, ale zetknąłem się z różnymi hipotezami dotyczącymi zamachu na WTC.
Ten wątek chcę jednak poświęcić rozważaniom nad współczesnym systemem politycznym, który - moim zdaniem - demokracją już nie jest.
Smoleńsk, jeśli wspominanie go ma tu rację bytu, to jedynie w kontekście zaciemniania i fałszowania okoliczności katastrofy, dokonywanych przez liczne media, co w demokracji nie mogłoby mieć miejsca.
Żadna hipoteza o zamachu w Smoleńsku nie jest bardziej absurdalna niż hipoteza o zbiorowym samobójstwie popełnionym przez czterech młodych ludzi, mających małe dzieci i dobrą pracę.
Dalsze rozważania o Smoleńsku można kontynuować będzie w innym wątku.
Wracając do Bin Ladena.
Uważam, że zastrzelenie go w jaskini w Afganistanie byłoby usprawiedliwione i zrozumiałe. Zastrzelenie go w jego domu, na terytorium obcego państwa, nawet jeżeli usprawiedliwione (co nie jest takie oczywiste), jest dla mnie niezrozumiałe, bo nie widzę sensu takiego działania.
Zakładam jednak, że nie znam jeszcze wystarczająco wszelkich okoliczności tego zdarzenia.
Być może dalsze informacje pozwolą mi zrozumieć, o co w tym wszystkim chodziło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:15, 03 Maj 2011    Temat postu: Re: Gargangruel

Byłem CIUT, CIUT, zaskoczony Twoim pierwszym postem na tym wątku, po w/w umieszczonym wpisie widzę że przyszła refleksja. Świat jakoś nie protestował gdy Mossad po kolei mordował w ich domach, wszystkich Arabów którzy byli związani z atakiem na sportowców Izraela na Olimpiadzie w Monachium 1972 roku. Rzeczywiście warto poczekać na bardziej wyczerpujące informacje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 9:29, 03 Maj 2011    Temat postu:

lutnia napisał:
(...) Świat jakoś nie protestował gdy Mossad po kolei mordował w ich domach, wszystkich Arabów którzy byli związani z atakiem na sportowców Izraela na Olimpiadzie w Monachium 1972 roku. Rzeczywiście warto poczekać na bardziej wyczerpujące informacje.


Ja NIE PROTESTUJĘ przeciw temu co się stało. Stwierdzam jedynie, że akcje Mossadu, porywanie Eichmanna, chwytanie Noriegi nie mieszczą się w tych samych regułach co tęczowe marsze, doliny Rospudy czy prawa dla małp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:11, 03 Maj 2011    Temat postu:

..... tęczowe marsze, doliny Rospudy czy prawa dla małp, to sztandarowe hasła tzw. "nowej liberalnej lewicy." Cóż, jak nie ma się pomysłu na polepszenie bytu ludzi pracy najemnej, sięga się po igrzyska. Tylko mój wiek nie pozwala zapomnieć że tacy ludzie w Kraju Rad trafiali do GUŁAGU, w najlepszym razie do psychuszki, nie inaczej jest obecnie w Chinach czy Półn.
Korei. Mój znajomy, były pracownik funkcjonującego za komuny Instytutu Medycyny Pracy w Zabrzu, przekazał mi w 1981 roku, wyniki badań 200 pracowników brykietowni w Bytomiu. Wszyscy mieli jakieś objawy raka skóry, przełyku czy organów wewnętrznych, wynikające z przebywania w oparach smoły, która służyła jako lepiszcze do produkcji brykietów. Ta smoła to była cała tablica Mendelejewa, z przerobu radzieckiej ropy w polskich rafineriach. Znajomy został dyscyplinarnie zwolniony, następnie internowany w stanie wojennym, wyjechał z Rodzina do Niemiec.


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 12:12, 03 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:33, 03 Maj 2011    Temat postu: re: GGG

Gargangruel napisał:

Być może dalsze informacje pozwolą mi zrozumieć, o co w tym wszystkim chodziło.

Jednakże dotychczasowy przekaz prasowy jest dość jednoznaczny. Dziennik np. pisze:

Oddział sił specjalnych amerykańskiej marynarki wojennej (SEALs) otrzymał rozkaz zabicia Osamy bin Ladena, a nie jedynie schwytania go - poinformował w poniedziałek przedstawiciel sił specjalnych USA.
"To była operacja nastawiona na zabicie" - powiedział pragnący zachować anonimowość przedstawiciel, wyjaśniając jednocześnie, że celem nie było pochwycenie bin Ladena żywego.


Zbulwersował mnie też opis bezkrytycznej euforii w Stanach. Żadnej refleksji, żadnego poczucia zagrożenia. Jedynie szef CIA okazał się realistą. Natomiast bezmyślnych wypowiedzi Buzka ("Świat jest bezpieczniejszy"), Tuska, Sikorskiego i Komorowskiego nie warto nawet komentować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 13:09, 03 Maj 2011    Temat postu: Re: deHaga

Dziennik zazwyczaj jest albo źle poinformowany, albo kłamie, albo zmyśla. Laughing Laughing

Co do euforii Amerykanów, to się jej nie dziwię.
Po raz pierwszy od kilku lat coś im się udało... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 22:17, 03 Maj 2011    Temat postu:

Po referendum w Szwajcarii w sprawie minaretów sformułowałem kilka wniosków dotyczących końca (upadku) demokracji.

Przytoczę je teraz. Mogą stanowić, razem z wnioskami ze sprawy Bin Ladena, podstawę czy zaczyn do dyskusji.

Wniosek pierwszy. Coraz bardziej drastyczny rozdźwięk między europejskim establishmentem /władze, elity biznesowe, intelektualne, dziennikarze/ a społeczeństwem.
Referenda we Francji, Holandii, Irlandii i ostatnie w Szwajcarii pokazały jak bardzo różnią się w poglądach elity i zwykli obywatele. Elity są przeważnie liberalne, często lewackie i żyją we własnym świecie. Dodatkowo obowiązuje wśród nich polityczna poprawność, co jeszcze bardziej zniekształca ich ogląd świata. Wskazuje to również na ideologicznie i instrumentalnie realizowaną działalność mediów. Media zamiast informować, co jest podobno ich misją, agitują, indoktrynują, ogłupiają, czyli, inaczej mówiąc, mistyfikują rzeczywistość zamiast ją wyjaśniać. Dziennikarze są członkami establishmentu, a w każdym razie starają się nimi być. Wielki problem jest w tym, że elity WIERZĄ w tą zmistyfikowaną rzeczywistość. Następuje proces samooszukiwania się. Media na zlecenie elit fałszują obraz rzeczywistości, a elity w ten fałszywy obraz wierzą.
Społeczeństwa /w znacznej, może nawet przeważającej części/ też wierzą w ten fałszywy obraz, ale są bliżej rzeczywistych /nie urojonych, nie wmawianych/ zagrożeń i odczuwają, czy też zauważają je, wcześniej.

Wniosek drugi. Demokracja bezpośrednia przestanie być zapewne obiektem westchnień różnych czerwonych, zielonych, różowych i innych pstrych ugrupowań. Okazuje się, że ten najbardziej demokratyczny (w zasadzie już jedyny demokratyczny) sposób wyrażania swej woli przez suwerena, jakim jest naród /rozumiany politycznie, a nie etnicznie/, jest trudniejszy do kontroli niż by się to wydawało. Można mieć media, właściwe sondaże, pieniądze, poparcie postępowej ludzkości, czyli to wszystko, co liczy się w tak zwanej demokracji liberalnej i nie być pewny wyniku głosowania. Zawsze się może znaleźć jakiś artysta, który zrobi plakat albo jakiś chłopak, który zaśpiewa piosenkę, albo płomienny kaznodzieja, albo ktoś inny, kto powie właściwy wiersz we właściwym czasie.

Wniosek trzeci. Demokracja znajduje się już o krok od ostatecznego upadku. Zaczęła upadać, gdy stała się tak zwaną demokracją liberalną. Skoro potrzebowała przymiotnika do identyfikacji oznaczało to już wtedy, że przestała być prawdziwą demokracją. My, którzy znamy różnicę między demokracją burżuazyjną i demokracją socjalistyczną, jak nikt inny w świecie rozumiemy, co oznacza przymiotnik przy nazwie demokracji.
Ten przedostatni szczebel psucia demokracji można nazwać demokracją sondażową albo słupkową.
Jakie są ‘standardy’ takiej demokracji pokazał pan Bernard Kouchner. Otóż minister spraw zagranicznych Francji skrytykował w pełni suwerenną decyzję Szwajcarów. Szwajcaria NIE JEST nawet członkiem UE.
Wtrącił się w wewnętrzne sprawy innego państwa. Z pozycji ‘politycznej poprawności’ nazwał decyzję Szwajcarów nietolerancją, mimo że NIE POZBAWIA ona szwajcarskich muzułmanów ŻADNEGO z praw obywatelskich ani nie ingeruje w wolność sumienia.
Dlaczego tak zrobił? Bo MUSI dbać o słupki popularności we FRANCJI, a tam jest sporo muzułmanów. To jest ten NAJWAŻNIEJSZY wyznacznik demokracji słupkowej, dla którego można naruszyć demokratyczną zasadę nie wtrącania się w cudze sprawy i szacunku dla demokratycznie podjętych decyzji.
To jest także dowód, że Francja, obok Hiszpanii, jest ‘chorym człowiekiem Europy’.
Jaki będzie ostateczny upadek demokracji? Będzie nim przyznanie praw wyborczych dzieciom, a następnie zastąpienie wyborów sondażem. Oczywiście BARDZO wiarygodnym.

Wniosek czwarty. Sprawa referendum w Irlandii dowodzi, że demokracja sondażowa wypracowała następny standard, broniący jej przed resztkami prawdziwej demokracji, jakimi są referenda. Otóż głosuje się w referendum do skutku.
Dał temu wyraz pan Kouchner mówiąc: - Mam nadzieję, że Szwajcarzy szybko zmienią tę decyzję.
Pomijając fakt, że wypowiedź ta była skandaliczna, to jednak mieści się ona zupełnie w tym nowym standardzie. Należy oczekiwać teraz wzmożonej presji na Szwajcarię, aby dostosowała się do owego standardu.
Należałoby jednak wprowadzić jakieś reguły do tych głosowań. Można głosować jak w kobiecym tenisie do dwóch wygranych albo jak w siatkówce do trzech wygranych. Tie-break w piątym referendum mógłby polegać na głosowaniu przez parlament.

Wniosek piąty. Nie wątpię, że można zrobić wiarygodny sondaż. Wiem natomiast, że robi się masę niewiarygodnych i nierzetelnych sondaży. Całkiem odmienną sprawą jest, JAKIE sondaże się PUBLIKUJE. Tu jest pogrzebany pies. Sondaże są w tej chwili podstawowym elementem manipulowania opinią publiczną. Są elementem jej OSZUKIWANIA i prowadzenia w określonym, pożądanym przez elity kierunku. Różnica PONAD 10% między wynikiem referendum, a ostatnim sondażem jest miażdżąca. To nie ma nic wspólnego z błędem pomiaru. To dowód manipulacji sondażami dokonywanej przed referendum. Reakcja szwajcarskich elit dodatkowo potwierdza wniosek, że wierzą one w ten spreparowany obraz świata.

Wniosek szósty. Lęk przed islamem, coraz bardziej narastający, bo coraz bardziej uzasadniony, wyszedł na światło dzienne. Nie da się go już ukryć. Przybysze z krajów muzułmańskich NIE CHCĄ się integrować. To nie są polscy Tatarzy, których kilku znam, a po których NIKT nie pozna, że są muzułmanami. To są Polacy wyznający Allacha. Problem z muzułmanami w Europie, jeszcze społeczny, za moment stanie się, a może już się stał, problemem cywilizacyjnym. Cywilizacja europejska zaś jest słaba i coraz słabsza. Czy takie wyzwanie cywilizacyjne ją przerośnie, czy może już przerosło?

Wniosek siódmy i ostatni. Niedobrze się stało, że to NIE, powiedziane muzułmanom, miało miejsce w referendum, które MOŻE być kojarzone ze sprawami dotyczącymi wiary. Stąd od razu jazgot o nietolerancji i ostrożna dezaprobata ze strony przywódców religijnych. W sposób oczywisty kwestie związane z wiarą NIE MOGĄ być przedmiotem referendum, czy innego głosowania. Zważywszy jednak na dyskryminację, jakiej podlegają chrześcijanie w wielu krajach muzułmańskich, nie wspominając już o represjach czy prześladowaniach, wydaje się, że ostatecznie bilans wychodzi na lekki plus.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:31, 04 Maj 2011    Temat postu: jeszcze w sprawie bin Ladena

Zaczynają pojawiać się komentarze, z którymi mogę się nareszcie identyfikować:

Niektórzy politycy europejscy byli zdania, że bin Laden powinien być pojmany i postawiony przed sądem.
"To było bez wątpienia pogwałcenie prawa międzynarodowego" - powiedział w niemieckiej telewizji były kanclerz RFN Helmut Schmidt. "Ta operacja może też mieć nieprzewidywalne następstwa w świecie arabskim, zwłaszcza wobec trwających w nim niepokojów" - dodał.
Inny niemiecki polityk, Ehrhart Koerting, minister spraw wewnętrznych w rządzie krajowym Berlina, oświadczył, że "jako prawnik wolałby aby był on (Osama bin Laden) postawiony przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (ICC)".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargantua
Gość






PostWysłany: Śro 18:10, 04 Maj 2011    Temat postu: moj kamyczek

Przeczytauem wiekszosc tematu, a wiec jestem na biezaco z waszymi opiniami.
Wlasnie, opinia ogolna jest ksztaltowana na biezaco i internet jest w tej chwili jedynym w miare wolnym medium na swiecie, w ktorym ksztaltuja sie poglady na wydarzenia dziejace sie w czasie realnym, wlasnie na bierzaco, czyli znowu w czasie realnym.
Dlatego nie wierze w nieprzemyslane dzialanie Sztabu Kryzysowego US.

Zywy Ben Laden, ktory na lawie oskarzonych zaczolby mowic, bylby grozniejszy od Ben Ladena, ktorego nie mogli zuapac przez lat prawie dziesiec.
Jednoczesnie wydanie rozkazu przed akcja "nie brac jencow" swiadczy o tym, ze to byla zemsta w stylu Dzikiego Zachodu, ale to jest oczywiscie przeslanie dla Nowojorczykow, ktorzy zachowali sie radosnie i bezrozumnie, tak jak chciala tego Administracja.
Zdaje sie, ze z warszawska piszac: "nowojorczycy zostali wystawieni"
Teraz pytanie brzmi:

"Kiedy wybuchnie III Wojna Swiatowa?"

W Paryzu, w arabskich kwartalach nikt nie ukrywa oburzenia, ze wyrzucenie ciala Muzulmanina do morza, bez pogrzebu, i jeszcze raz, ze do morza jest faktem oburzajacym i jeszcze raz pokazujacym pyche amerykanskiego imperializmu. Nie radze nikomu, kto w najblizszych dniach znalazlby sie w Paryzu, dyskutowac z Arabami o Ben Ladenie.
Po pierwsze: nikt z Arabow nie wierzy, ze zabito onego;
po drugie: sa oburzeni amerykanska bezkarnoscia w czasie tej akcji (pogwalcenie w kilkunastu punktach Prawa Miedzynarodowego i paru Konwencji);
po trzecie: oni czuja sie znowu ponizeni, co spowoduje nieprzewiodywalny odwet ze strony islamistow w najblizszej przyszlosci.

pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Śro 18:21, 04 Maj 2011    Temat postu: Re: Gargantua

Sprawa bin (ben, ibn) Ladena cuchnie mi na kilometr.
Jeżeli prawdą by było, że został ujęty i następnie zastrzelony, to pokojową nagrodę Nobla powinien dostać Castro i to "subito".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 8:44, 05 Maj 2011    Temat postu: Re: Gargangruel

Gargangruel napisał:
Sprawa bin (ben, ibn) Ladena cuchnie mi na kilometr.
Jeżeli prawdą by było, że został ujęty i następnie zastrzelony, to pokojową nagrodę Nobla powinien dostać Castro i to "subito".

Nie ma zgody, Castro ma sumieniu dziesiątki tysięcy zakatowanych w swoich kazamatach ludzi i setki tysięcy wygnanych z Kuby. Całkowicie zgadzam się z tym co napisał gargantua, to ta strona medalu która USA nie przynosi chluby.
Nic nowego, to taka sama decyzja jak zmiana planów inwazji na Bałkany w 1943 roku, na kretyńską inwazje na Sycylię, która z militarnego punktu widzenia nic aliantom nie dawała, a Stalinowi zapewniała wprowadzenie komunistycznego reżimu w Polsce, Czechosłowacji i krajach bałkańskich . Węgierski regent Miklós Horthy i król Rumunii Michał I aż przebierali nogami aby poddać się aliantom a nie sovietskiej bestii. Weźmy tych wszystkich którzy brali udział w odkryciu sprawców zbrodni katyńskiej: lekarzy patologów, polskich intelektualistów, sprowadzonych wyższych oficerów wojsk alianckich, to za zgodą Churchilla i Roosevelta represjonowano ich na terenie Europy przy pomocy moskiewskiej jaczejki, posuwając się do zbrodni i bezprawnych wyroków sądowych, po to by ich zmusić do milczenia. Mamy 2011 rok, słyszałeś aby rządy USA, Wielkiej Brytanii czy Francji potępiły ten odrażający mord. Traktowanie fosforem wsi i miast wietnamskich, a masakra w My Lai, co to był precedens? To była norma, którą przypadkowo ujawniono. Weźmy Francję, to tam bezkarnie Maurice Thorez w 1939 roku organizował pochody setek tysięcy Francuzów, którzy nie chcieli umierać za Gdańsk a w 1940 wezwał Francuzów do zaniechania walki z Niemcami, sam uciekł do Moskwy. Co został skazany za zdradę i rozstrzelany? Nie, Charles de Gaulle go ułaskawił, jeszcze go łaskawie poprosił by objął tekę wicepremiera w jego rządzie, za poparcie Stalina wciągnięcia Francji do głównego obozu zwycięzców i francuską strefę okupacyjną. Mógłbym tak ciągnąć w nieskończoność, to ta brudna strona medalu, do której również należy sposób w jaki wyeliminowano bin Ladena.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 9:57, 05 Maj 2011    Temat postu: Re: lutnia

Może trochę "przesadziłem" z tym Castro. Laughing Laughing Laughing

Był to gorzki żart z noblisty (pokojowego zresztą) Obamy.
Czy to nie żart, że inwazja w Zatoce Morświnów (sorry... Morporków, tfu... Świń) albo bombardowanie Hanoi, albo zamordowanie Osamy to wszystko Demokraci?
Ci sami co od aborcji, eutanazji, praw gejów i złotych rybek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:14, 05 Maj 2011    Temat postu: Re: Gargangruel

Gargangruel napisał:
Może trochę "przesadziłem" z tym Castro. Laughing Laughing Laughing

Był to gorzki żart z noblisty (pokojowego zresztą) Obamy.
Czy to nie żart, że inwazja w Zatoce Morświnów (sorry... Morporków, tfu... Świń) albo bombardowanie Hanoi, albo zamordowanie Osamy to wszystko Demokraci?
Ci sami co od aborcji, eutanazji, praw gejów i złotych rybek...


Witaj!
Dobry jesteś, myślałem o tym gdy pisałem swój post i jakoś mi uleciało.
Ale własnie o tym warto rozmawiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 21:17, 05 Maj 2011    Temat postu: Re: Gargangruel

lutnia napisał:

Nie ma zgody, Castro ma sumieniu...


Po przeczytaniu tego tekstu, nasunęło się mi takie zdanie ''Prawda was wyzwoli''.
Nawiązując do Twojego tekstu, gdyby oprawców II wojny osądzał niezawisły sąd, to za zbrodnie wojenne odpowiadaliby Churchill - bombardowanie miast niemieckich np. Drezna w styczniu 1945. Zginęło ponad 100 tys cywilów.
Stalina za mordy na jeńcach i niezliczone gwałty.
Trumana za zrzucenie na cywili bomby atomowej.

Kiedy zachodnie demokracje wyeliminują Putina?
Agent KGB dolał do kawy polon dysydentowi Litwinience.
Putin nic o tym nie wiedział?
Sarkozy, Merkel i Obama nie znają prawdy o Litwinience?
Hipokryzja i obłuda jest na salonach Waszyngtonu i Moskwy i .. wszędzie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
demokrata
Gość






PostWysłany: Czw 23:54, 05 Maj 2011    Temat postu:

A ja się cieszę, że odstrzelili łeb temu zbrodniarzowi! Oczywiście nie mam złudzeń, że terroryzm skończy się wraz z tą śmiercią, jednak nieprawdą jest, że Osama już nic nie znaczył; w miejscu gdzie przebywał znajdowały się urządzenia i wiele dowodów na to, że miał dobrze wyposażony punkt dowodzenia.
Jest mi najzupełniej obojętne, że ubili go w domu, w obcym kraju (a co on tam robił?) i na oczach rodziny. Demokracja nie ucierpi na tym, że jednego zbrodniarza będzie mniej na tym świecie!
Wyobraźcie sobie, co by się działo, gdyby został aresztowany? Po pierwsze: za wszelką cenę próbowano by go odbić.
Po wtóre: kto wie, do jakich granic posunęłyby się próby wywarcia presji ze strony jego fanatycznych obrońców i jakie ofiary pociągnęłyby za sobą ofiary.
Nie gloryfikuję Amerykanów i wiele zastrzeżeń mam wobec nich, ale jednak pojąć nie mogę, że w tym morzu bezprawia i zbrodni tylko ich się nieustannie bierze pod lupę i surowo osądza. A może by tak otworzyć okienko na wschodnią stronę?...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
demokrata
Gość






PostWysłany: Czw 23:59, 05 Maj 2011    Temat postu:

Korekta:
i jakie pociągnęłyby za sobą ofiary.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 0:11, 06 Maj 2011    Temat postu: re: "demokrata"

To opisz zasady Twojej demokracji, bo na razie dostrzegam tylko jedna "A u was biją Murzynów". Proces Miloševića i innych serbskich oprawców, proces norymberski byłyby w tym układzie niepotrzebną stratą czasu. Czy tak?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:09, 06 Maj 2011    Temat postu: Re: re: "demokrata"

Anonymous napisał:
To opisz zasady Twojej demokracji, bo na razie dostrzegam tylko jedna "A u was biją Murzynów". Proces Miloševića i innych serbskich oprawców, proces norymberski byłyby w tym układzie niepotrzebną stratą czasu. Czy tak?

To "A u was biją Murzynów" mówi mi czyj to wpis. Jeżeli chcemy mówić o "serbskich oprawcach", trzeba mieć pojęcie jak i kto stworzył twór zwany Jugosławią i kim byli jego "ojcowie chrzestni", zapewniam ciebie że Serbowie mieli tu najmniej do powiedzenia. Aby uniknąć blamażu zaczyna się sądzić oprawców z Chorwacji czy Bośni, jak dotychczas z ochrony USA korzystają kaci Serbów z Kosowa.


Na 24 lata więzienia skazał haski Trybunał ds. Zbrodni Wojennych w dawnej Jugosławii byłego chorwackiego generała Ante Gotovinę.

Gotovina był oskarżony o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione w trakcie operacji militarnych prowadzanych w roku 1995 przez siły chorwackie. Między innymi w następstwie operacji "Burza", którą dowodził Gotovina, 150 Serbów zostało zabitych, a ok. 200 tys. wypędzonych.

Jednocześnie trybunał skazał na 18 lat więzienia generała Mladena Markacza, który również był oskarżony o zbrodnie wojenne. Sędziowie Trybunału uniewinnili trzeciego z oskarżonych - byłego chorwackiego generała Ivana Czermaka. Podobnie jak dwaj pozostali był oskarżony o zbrodnie wojenne.
[link widoczny dla zalogowanych]
Co do Procesu Norymberskiego ?
Był potrzebny, lecz omijając zbrodnie wojenne komunistycznego reżimu Związku Sovietskiego, stał się sądem zwycięzców nad pokonanymi i o tym próbował mówić Goering. Proces "przykrył" za zgodą aliantów zbrodnie komunistyczne na "wieki wieków". Tak to dziś oceniam.[b]
[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:17, 06 Maj 2011    Temat postu:

demokrata napisał:
A ja się cieszę, że odstrzelili łeb temu zbrodniarzowi! ...


Nikt by go nie odbił, gdyby Amerykanie umieścili go w jednej ze swoich baz na swiecie, tak jak to mają w zwyczaju robić. Problem polegał na tym co Osama mógł POWIEDZIEĆ na ewentualnym procesie, ale o tym już pisał gargantua.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:13, 06 Maj 2011    Temat postu: Re: re: "demokrata"

Anonymous napisał:
To opisz zasady Twojej demokracji, bo na razie dostrzegam tylko jedna "A u was biją Murzynów". Proces Miloševića i innych serbskich oprawców, proces norymberski byłyby w tym układzie niepotrzebną stratą czasu. Czy tak?


Moja demokracja tym tylko się różni od innych, że wszystkich w niej obowiązują te same standardy - co Ty sprowadzasz do banału z biciem Murzynów.
Poza tym uważam, że sprawy Bin Ladena nie należy rozpatrywać w kategoriach ustrojowych, ale wojennych.
Dziesięć lat temu Ameryka została napadnięta: nad jej terytorium nadleciały obce samoloty i pozbawiły życia tysiące bezbronnych ludzi.
Inwazji nie dokonało obce państwo, lecz zbrodnicza organizacja, wobec czego działania odwetowe mogły polegać jedynie na ściganiu ludzi z nią zwiazanych. I na pozbawieniu głowy, choćby i symbolicznej, jak chcą niektórzy.
W tej wojnie nie bierze się jeńców, w tej wojnie się zabija.
Sądzić można po wojnie - tylko kiedy to będzie?
Terror polega w dużej mierze na strachu, terroryści zabijają siejąc strach.
Może czas najwyższy, aby odwrócić role? Może to oni powinni się zacząć bać?
Chcecie procesów?(które zamieniają się w farsę, jak w przypadku Milosevicza) - a kto zapewni bezpieczeństwo ludziom z tym związanym? Terrorystą może być przecież twój uprzejmy, uśmiechnięty sąsiad!
Bali się zeznań Osamy? A cóż takiego by on powiedział, czego nie mógł powiedzieć wcześniej?
Że będzie zemsta za jego śmierć? Osama jeszcze żył, kiedy w Düsseldorfie złapano trzech niedoszłych zamachowców; zamierzali zdetonować bombę w najbardziej ludnym miejscu miasta.
Zupełnie nie wzruszają mnie opowiastki o demokracji i praworządności w odniesieniu do ludzi, którzy stosują najpodlejszą metodę walki ( z kim i o co, do cholery?) - skrytobójstwo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pią 16:02, 06 Maj 2011    Temat postu:

Jeżeli prawdą jest wersja, że bin Laden został zastrzelony już po ujęciu go, to znaczy, że WYGRAŁ.
Wygrał, bo narzucił własną logikę terroru i zemsty swoim wrogom.
Czym różni się zabijający z zimną krwią bezbronnego człowieka żołnierz od zabijającego z zimną krwią bezbronnego człowieka terrorysty?
Poczuciem bezkarności?!


Ostatnio zmieniony przez Gargangruel dnia Pią 16:03, 06 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 17:11, 06 Maj 2011    Temat postu:

Nie wiem czy zastrzelenie następnej wersji Carlosa można podciągnąc pod ostatni dzień demokracji.
Chociaż...nawet w tak demokratycznym do bólu państwie jakim jest Szwajcaria pojawiła się pierwsza rakowa komórka upadku. Wniknęła jak zawsze na kanwie tego z czego żyje i od czego zaczyna, od zasad moralnych. Są już pierwsze delikatne objawy, jakieś karne ustawy dotyczące tych, którzy podniosą słowo lub rękę na pedałów i lesbijki, ujawnienie tajemnic kont bankowych i... uzyskana zgoda pod naciskiem ONZ na przejazd pzrez Szwajcarię militarnego konwoju brytyjskiego, co było pierwszym takim przypadkiem od czasów Napoleona.


Ostatnio zmieniony przez Margarita dnia Pią 17:12, 06 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
demokrata
Gość






PostWysłany: Pią 18:12, 06 Maj 2011    Temat postu:

Gargangruel napisał:
Jeżeli prawdą jest wersja, że bin Laden został zastrzelony już po ujęciu go, to znaczy, że WYGRAŁ.
Wygrał, bo narzucił własną logikę terroru i zemsty swoim wrogom.
Czym różni się zabijający z zimną krwią bezbronnego człowieka żołnierz od zabijającego z zimną krwią bezbronnego człowieka terrorysty?
Poczuciem bezkarności?!


Bardzo Ci zależy na tym, żeby się różnić? Bo mnie to zwisa, nie muszę odczuwać wyższości w stosunku do terrorysty ( zresztą Bin Laden był osobą wykształconą i bogatą, więc ta wyższość byłaby mocno problematyczna), chcę mieć tylko pewność, że jak poślę dziecko po zeszyt do hipermarketu to ono stamtąd wróci.
Ale jak już koniecznie chcesz się różnić: ten żołnierz dokonuje odwetu za wielokrotne morderstwo z zimną krwią i stawianie znaku równości między tymi czynami jest niemoralne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 18:24, 06 Maj 2011    Temat postu:

Gdzieś słyszałem Demokrato o tych różnicach, ale nie chce mi się grzebać w alfabecie. Zostały postawione pytania. Jest demokracja cz też jej nie ma? Nie musiałeś odpowiadać i to w dodatku tak nerwowo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
demokrata
Gość






PostWysłany: Pią 18:54, 06 Maj 2011    Temat postu:

Margarita napisał:
Gdzieś słyszałem Demokrato o tych różnicach, ale nie chce mi się grzebać w alfabecie. Zostały postawione pytania. Jest demokracja cz też jej nie ma? Nie musiałeś odpowiadać i to w dodatku tak nerwowo.

No tak, ale wydawało mi się, że tu jest jakaś dyskusja.
Przepraszam, już mnie nie ma.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pią 19:27, 06 Maj 2011    Temat postu:

demokrata napisał:
No tak, ale wydawało mi się, że tu jest jakaś dyskusja.
Przepraszam, już mnie nie ma.


Zacznę od tego wpisu. Tak. Tu POWINNA być dyskusja.
Nieodłączną cechą dyskusji jest odnoszenie się do wypowiedzi "drugiej strony".
Nie zauważyłem w poprzednim Twoim wpisie odniesienia się do mojej wypowiedzi.
Chcesz dyskutować? To dyskutuj.

demokrata napisał:
Bardzo Ci zależy na tym, żeby się różnić? Bo mnie to zwisa, nie muszę odczuwać wyższości w stosunku do terrorysty ( zresztą Bin Laden był osobą wykształconą i bogatą, więc ta wyższość byłaby mocno problematyczna), chcę mieć tylko pewność, że jak poślę dziecko po zeszyt do hipermarketu to ono stamtąd wróci.
Ale jak już koniecznie chcesz się różnić: ten żołnierz dokonuje odwetu za wielokrotne morderstwo z zimną krwią i stawianie znaku równości między tymi czynami jest niemoralne.


Podchodzę poważnie do tego forum i do jego REGUŁ. Ta wypowiedź jest ewidentnie ad personam. Przenosi rozmowę z "przestrzeni" merytorycznej w prywatną. A czarnym nickom jest to tutaj zabronione.
Ten wpis nadaje się do usunięcia lub oczyszczenia z elementów ad personam.
Proszę wszystkich piszących na czarno o stosowanie się do tej reguły, gdyż będę usuwał takie wpisy niezależnie od osoby autora.
To atakowanie i przysrywanie na czarno zniszczyło dwa fora. Nie chcę do tego tutaj dopuścić, a nie chcę zakazać pisania na czarno.

Teraz odniosę się do merytorycznej części wpisu demokraty, bo i taka jest.

Żołnierze nie są od odwetu. Żołnierze są od obrony.
Wyroki wykonuje kat.
Czy policjant po schwytaniu wielokrotnego mordercy, gwałciciela dzieci, też ma mu strzelić w łeb na miejscu?
Czy żołnierze, którzy ponieśli duże straty, mają na miejscu strzelić w łeb każdemu schwytanemu nieprzyjacielowi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 19:44, 06 Maj 2011    Temat postu:

demokrata napisał:
Margarita napisał:
Gdzieś słyszałem Demokrato o tych różnicach, ale nie chce mi się grzebać w alfabecie. Zostały postawione pytania. Jest demokracja cz też jej nie ma? Nie musiałeś odpowiadać i to w dodatku tak nerwowo.

No tak, ale wydawało mi się, że tu jest jakaś dyskusja.
Przepraszam, już mnie nie ma.


Sorry, nie chciałem urazić, ale odnisosłem wrażenie ze szukasz w gruncie rzeczy haczyka a nie rozmowy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 19:45, 06 Maj 2011    Temat postu:

A jesli gwałciciel jest uzbrojony i zaczyna strzelać?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
demokrata
Gość






PostWysłany: Pią 20:11, 06 Maj 2011    Temat postu: re Gargangruel

Jeżeli żołnierze są tylko od obrony, jak twierdzisz, to kim są ci, co napadają - terrorystami? A, to w 39 napadli nas terroryści. I kiedy oni do nas strzelali pierwsi, to myśmy się bronili i to było w porządku.
Ale zdarzało się żeśmy im pogonili kota i nasze kulki były pierwsze - to wtedy byliśmy katami? A może trzeba było ich łapać i pod sąd?
Dalej będę się trzymać wcześniejszej tezy: Ameryka od 11 września jest w stanie wojny z terroryzmem, a na wojnie obowiązują wojenne prawa.
Ps.
Jeżeli w rozmowie użyję sformułowań: " więc twoim zdaniem..." albo "czy ty chciałbyś, żeby..." to będzie to ad personam, nawet, jeśli w dalszej części zdanie nawiązuje do wypowiedzi rozmówcy?
To mam przechlapane, spadam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pią 22:23, 06 Maj 2011    Temat postu: Re: re Gargangruel

demokrata napisał:
Dalej będę się trzymać wcześniejszej tezy: Ameryka od 11 września jest w stanie wojny z terroryzmem, a na wojnie obowiązują wojenne prawa.


NIE MA wojennego prawa pozwalającego zastrzelić bezbronnego jeńca.
Jest za to sąd, bo to zbrodnia wojenna.

Mam prośbę o utrzymanie poziomu tej rozmowy, bo ostatni wpis był, delikatnie mówiąc, nie na poziomie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pią 23:37, 06 Maj 2011    Temat postu:

To ciekawe. Napisałem, że akceptuję to co się zdarzyło. Pisałem to w chwili, gdy informacje mówiły o strzelaninie, zasłanianiu się kobietami.
Przeanalizujmy możliwości.
1. Osama zostaje aresztowany/schwytany.
2. Osama ginie podczas walki, strzelając do żołnierzy.
3. Osama osaczony strzela sobie w głowę i popełnia samobójstwo.
4. Osama ginie podczas próby ucieczki.
5. Osama zostaje zastrzelony po aresztowaniu/schwytaniu, już bez broni.

Która z tych możliwości jest najgłupsza i najbardziej wkurzająca dla muzułmanów?


Ostatnio zmieniony przez Gargangruel dnia Pią 23:38, 06 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Sob 7:41, 07 Maj 2011    Temat postu:

Przeczytałem jeszcze raz cały wątek i jestem przerażony.
Wygląda na to, że zostaliśmy wytresowani. Zdecydowana większość z nas.
Przestaliśmy używać rozumu i zaczęliśmy reagować na dzwonek.
Dzwoni - ślinimy się, dzwoni inaczej - szczerzymy zęby, dzwoni jeszcze inaczej - gryziemy, włącza się syrenka - uciekamy itd.
Ludzie - przestaliście rozumieć słowo pisane.
Przestaliście zastanawiać się nad sensem czytanej wypowiedzi.
Przestaliście myśleć.
Przelatujecie bezmyślnie wzrokiem tekst, aż do pierwszego słowa-klucza.
To są te słynne "tagi". To jest ten dzwonek, ta tresura.
Kiedy już zadzwoni, włączacie emocje i piszecie standardowe głupoty.

Nikt nie wie, jaka jest moja ocena zabicia (?) bin Ladena.
Nie wie, bo NIC o tym nie napisałem.
Napisałem natomiast, że w demokracji NIE MA procedury, która zezwalałaby na to, co się wydarzyło. Są natomiast procedury pozwalające postawić przed sądem tego, który strzelał i tego, który mu to rozkazał.
NIE NAPISAŁEM, czy to dobrze, czy źle.
Napisałem, że demokracja się skończyła.
O TYM JEST TEN WĄTEK.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 10:33, 07 Maj 2011    Temat postu:

Gargangruel napisał:

Nikt nie wie, jaka jest moja ocena zabicia (?) bin Ladena.
Nie wie, bo NIC o tym nie napisałem.

NIE NAPISAŁEM, czy to dobrze, czy źle.
Napisałem, że demokracja się skończyła.
O TYM JEST TEN WĄTEK.


Bardzo dużo napisałeś - wbrew pozorom.
Że całkowicie akceptujesz fakt zabicia go (jeżeli to prawda) łamiąc prawo, ale wolałbyś, aby raczej zabito go w jaskini, nie w domu, bo wtedy mogłoby to być usprawiedliwione, choć bez sensu.
Że nie protestujesz, ale dziwisz się euforii Amerykanów, którym nareszcie coś się udało, choć wygrał bin Laden.
A w ogóle to sprawa cuchnie na kilometr, bo zabito demokrację.

Taka jest Twoja ocena. Przejrzysta i jednoznaczna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Sob 10:48, 07 Maj 2011    Temat postu:

Anonymous napisał:
Bardzo dużo napisałeś - wbrew pozorom.
Że całkowicie akceptujesz fakt zabicia go (jeżeli to prawda) łamiąc prawo, ale wolałbyś, aby raczej zabito go w jaskini, nie w domu, bo wtedy mogłoby to być usprawiedliwione, choć bez sensu.
Że nie protestujesz, ale dziwisz się euforii Amerykanów, którym nareszcie coś się udało, choć wygrał bin Laden.
A w ogóle to sprawa cuchnie na kilometr, bo zabito demokrację.

Taka jest Twoja ocena. Przejrzysta i jednoznaczna.


Dziękuję za ten tekst. Nie mogło być lepszej ilustracji mojego zdania o bezmyślnym oglądaniu tekstu, reakcji na dzwoneczek i wyłączonym myśleniu.

Jeżeli te trzy zdania, obrazujące NIBY mój pogląd na sprawę, są przejrzyste i jednoznaczne, to ja jestem Hindus.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 11:09, 07 Maj 2011    Temat postu:

Gargangruel napisał:

Dziękuję za ten tekst. Nie mogło być lepszej ilustracji mojego zdania o bezmyślnym oglądaniu tekstu, reakcji na dzwoneczek i wyłączonym myśleniu.
Jeżeli te trzy zdania, obrazujące NIBY mój pogląd na sprawę, są przejrzyste i jednoznaczne, to ja jestem Hindus.


Ten wątek nie jest o bezmyślności i dzwoneczkach, ale o końcu demokracji w kontekście zabicia bin Ladena.
Ty napisałeś co o tym sądzisz - że jesteś ZA a nawet PRZECIW. Wybrane cytaty (niedosłowne) b. dobrze to ilustrują.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Sob 12:38, 07 Maj 2011    Temat postu:

Anonymous napisał:

Ten wątek nie jest o bezmyślności i dzwoneczkach, ale o końcu demokracji w kontekście zabicia bin Ladena.
Ty napisałeś co o tym sądzisz - że jesteś ZA a nawet PRZECIW. Wybrane cytaty (niedosłowne) b. dobrze to ilustrują.


Wiem o czym jest ten wątek. Nic nie napisałem, co o tym sądzę.
Żaden z "cytatów" nie jest cytatem.
Są to raczej manipulacje na temat.
A cytowany wpis jest ostatnim, w tej konwencji, który pozostawiłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 1:37, 08 Maj 2011    Temat postu: Re: moj kamyczek

gargantua napisał:
Przeczytauem wiekszosc tematu, a wiec jestem na biezaco z waszymi opiniami.
Wlasnie, opinia ogolna jest ksztaltowana na biezaco i internet jest w tej chwili jedynym w miare wolnym medium na swiecie, w ktorym ksztaltuja sie poglady na wydarzenia dziejace sie w czasie realnym, wlasnie na bierzaco, czyli znowu w czasie realnym.
Dlatego nie wierze w nieprzemyslane dzialanie Sztabu Kryzysowego US.

Zywy Ben Laden, ktory na lawie oskarzonych zaczolby mowic, bylby grozniejszy od Ben Ladena, ktorego nie mogli zuapac przez lat prawie dziesiec.
Jednoczesnie wydanie rozkazu przed akcja "nie brac jencow" swiadczy o tym, ze to byla zemsta w stylu Dzikiego Zachodu, ale to jest oczywiscie przeslanie dla Nowojorczykow, ktorzy zachowali sie radosnie i bezrozumnie, tak jak chciala tego Administracja.
Zdaje sie, ze z warszawska piszac: "nowojorczycy zostali wystawieni"
Teraz pytanie brzmi:

"Kiedy wybuchnie III Wojna Swiatowa?"

W Paryzu, w arabskich kwartalach nikt nie ukrywa oburzenia, ze wyrzucenie ciala Muzulmanina do morza, bez pogrzebu, i jeszcze raz, ze do morza jest faktem oburzajacym i jeszcze raz pokazujacym pyche amerykanskiego imperializmu. Nie radze nikomu, kto w najblizszych dniach znalazlby sie w Paryzu, dyskutowac z Arabami o Ben Ladenie.
Po pierwsze: nikt z Arabow nie wierzy, ze zabito onego;
po drugie: sa oburzeni amerykanska bezkarnoscia w czasie tej akcji (pogwalcenie w kilkunastu punktach Prawa Miedzynarodowego i paru Konwencji);
po trzecie: oni czuja sie znowu ponizeni, co spowoduje nieprzewiodywalny odwet ze strony islamistow w najblizszej przyszlosci.

pozdrawiam


W sumie savaszka, lecz fakt jest nagi i puywa po dnie morskim, a angazowau za zycia powazna czesc budzetu US.
czuowiek jest jednak puchem marnym i jego idee sa psu na bude poniewaz zbyt krotko zyjemy, by potencjau zyciowy zaienic na cos innego niz siekierka lub kijek.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 8:18, 12 Wrz 2013    Temat postu:

Umówiony byłem wczoraj z Przyjacielem na kilka partyjek szachów, niestety zadzwonił popołudniu że chce na Planecie+ obejrzeć amerykański wielogodzinny program o zamachu na wieże WTC i musimy przełożyć to spotkanie. Poprosiłem aby zwrócił uwagę na to co Amerykanie powiedzą na temat tego jak i kto wykreował Osamę bin Ladena, a szczególnie:
Czy powiedzą coś o przyjaźni młodego Georga W. Busha z z przyrodnim bratem Osamy, Salemem bin Ladenem, o uratowaniu przez Salema stojącej na skraju bankructwa firmy naftowej, gdy ten ostatni wykupił za znaczącą kwotę akcje byznesu młodego alkoholika, a syna aktualnego szefa CIA.

He returned to the oil industry and began a series of small, independent oil exploration companies.[60] He created Arbusto Energy,[61] and later changed the name to Bush Exploration. In 1984, his company merged with the larger Spectrum 7, and Bush became chairman.[60] The company was hurt by decreased oil prices, and it folded into HKN, Inc.[60][62] Bush served on the board of directors for HKN.[60] Questions of possible insider trading involving HKN arose, but the Securities and Exchange Commission's (SEC) investigation concluded that the information Bush had at the time of his stock sale was not sufficient to constitute insider trading.[60][63]
[link widoczny dla zalogowanych]

Młody Bush i Salem mieli wspólną pasję, latanie na ultralekkich samolotach, jakoś nie mogę znaleźć informacji czy Osama podzielał tę pasję. Jedno jest pewne,że to właśnie Salem(prawdopodobnie zwerbowany przez CIA) i Osama przekupili całą zgraję komendantów, wodzów plemiennych, generałów afgańskiej armii, chcąc wygonić Rosjan z ich baz w Afganistanie i skasować ich wpływy. Sam słyszałem wywiad z Ahmadem Szah Masudem, który krótko przed śmiercią mówił o tym że jeszcze niedawno otrzymywał od Amerykanów 200 tysięcy dolarów miesięcznie na osobiste wydatki a obecnie tylko 15-12 tys. $ i to nieregularnie.

Officiellement, la CIA a commencé à soutenir les moudjahids en 1980, mais selon Robert Gates, les services secrets américains ont commencé à les aider 6 mois plus tôt23. Selon Zbigniew Brzeziński, le président Carter aurait signé la première directive sur leur assistance clandestine le 3 juillet 1979, sans avoir pour but d'entraîner une intervention militaire des Soviétiques mais en sachant que cette aide la rendait plus probable24. Le 24 décembre 1979, l'armée soviétique a envahi l'Afghanistan.
Le prince saoudien Turki demande à Ben Laden d'organiser le départ des volontaires pour l'Afghanistan et leur installation à la frontière pakistanaise. En arrivant sur place, le jeune homme découvre des militants motivés, mais très peu organisés. L'amateurisme règne. Ben Laden aurait coordonné l'arrivée des militants à Peshawar via une organisation appelée « Bureau des services ». Il aurait mis en place une véritable organisation et assuré la formation militaire et idéologique des combattants (camps d'entraînement, mosquées, écoles, etc.) ainsi que l'approvisionnement en armes. Peu à peu, il aurait pris en charge les familles. Il se serait occupé de veuves et de l'éducation religieuse d'enfants. D'après Noam Chomsky, les moudjahids aurait en fait été entraînés, armés et organisés par la CIA, les services de renseignement français, l'Égypte, le Pakistan, etc. pour livrer une guerre sainte aux Soviétiques25.

[link widoczny dla zalogowanych]

Stany Zjednoczone wydały oficjalnie na łapówki w Afganistanie około 300 milionów dolarów, był to pomysł Zbigniewa Brzezińskiego, który Carter zaakceptował, tyle że był nielegalny w świetle obowiązującego wówczas w USA prawa. Nieoficjalnie mówi się nawet o 800 milionach dolarów wydanych na "wziatki" i Rosjanie widząc że kroi się powtórka "Operacji Ajaks", weszli do Afganistanu, tym samym jeden z celów założonych przez Brzezińskiego został spełniony.


Salem bin Laden w USA z dzieckiem w 1975 roku.
[link widoczny dla zalogowanych]

Pod tym ostatnim linkiem są ciekawe teksty. Warto poczytać.


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Czw 8:50, 12 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:33, 12 Wrz 2013    Temat postu:


Premier Mosaddegh z wizytą u amerykańskiego prezydenta Trumana w 1951 roku.

Dr Mohammad Mosaddegh
(pers. محمد مصدق Moḥammad Moṣaddeq, alternatywny często spotykany zapis nazwiska po polsku: Mosaddeq) (ur. 19 maja 1882 w Teheranie, zm. 5 marca 1967 w Ahmadabad-e Mosaddeq) − demokratycznie wybrany premier Iranu, urzędujący w latach 1951-1953. Doktor prawa. W 1951 roku wybrany Człowiekiem Roku przez tygodnik Time.
Mosaddegh był liberałem i demokratą, człowiekiem francuskiej formacji myślowej[1]. W czasie swoich rządów negocjował z Wielką Brytanią warunki eksploatacji złóż ropy naftowej, jednak w obliczu braku porozumienia, doprowadził do nacjonalizacji przemysłu naftowego, znajdującego się wówczas w rękach Anglo-Irańskiej Kompanii Naftowej (dziś koncern BP).


Mosadegh z córką i synem

Premier Iranu
28 kwietnia 1951 roku został wybrany przez Majlis (irański parlament) premierem rządu stosunkiem głosów 79-12. Wkrótce po objęciu sterów rządu, doprowadził do nacjonalizacji (przejęcia z rąk brytyjskich) Anglo-Irańskiej Kompanii Naftowej. W odpowiedzi na ten krok, Wielka Brytania wycofała swoich specjalistów z rafinerii w Abadanie, wydała embargo na handel z Iranem i rozpoczęła blokadę portów irańskich.
W 1951 roku Wielka Brytania skierowała kwestię nacjonalizacji kompanii naftowej do ONZ. Premier Mosaddegh wybrał się osobiście do Nowego Jorku, gdzie na forum ONZ przedstawił stanowisko Iranu. Jego wystąpienie okazało się wielkim sukcesem dyplomatycznym, jednak w najmniejszym stopniu nie doprowadziło do zakończenia konfliktu.
W 1952 roku Mosaddegh zażądał od szacha przekazania zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi (interpretowaną wówczas jako prawo do nominacji ministra obrony) na ręce rządu wybieranego przez parlament. Szach odmówił, zaś Mosaddegh złożył rezygnację. 16 lipca 1952 Majlis wybrał na stanowisko premiera Ahmada Ghavām, probrytyjskiego byłego dziennikarza. Ghavām rozpoczął rządy od wznowienia negocjacji z Wlk. Brytanią i zapowiedział rozliczenie Mosaddegha z decyzji o nacjonalizacji.
Wybór nowego premiera i jego działania spowodował natychmiastowy wybuch niezadowolenia społecznego, który ogarnął cały kraj i obejmował wszystkie grupy społeczne i polityczne - od komunistów z partii Tudeh po radykałów religijnych pod przewodnictwem Ajatollaha Kashani. Wobec takiego rozwoju wydarzeń, szach obawiając się nawet utraty tronu, zdymisjonował Ghavāma zaledwie po pięciu dniach jego rządów i zaproponował stanowisko ponownie Mosaddeghowi, tym razem zrzekając się kontroli nad armią.
Mosaddegh, obawiając się zamachu stanu ze strony brytyjskiej, zerwał stosunki dyplomatyczne z Wielką Brytanią i wydalił wszystkich dyplomatów (i pracowników wywiadu zarazem).
Mosaddegh w szybkim tempie przeprowadził wiele reform politycznych i społecznych m.in. wprowadził wolność słowa i zgromadzeń, umożliwił legalne działanie organizacjom lewicowym w tym partii komunistycznej Tudeh, zapoczątkował działania zmierzające do zmiany struktury własności ziemi na wsi (reforma rolna).

W styczniu 1953 roku urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych objął popierany przez Partię Republikańską Dwight Eisenhower, który od początku swojej prezydentury rozpoczął walkę z komunizmem. Brytyjczykom za pomocą propagandy i fałszywych informacji wywiadowczych udało się przekonać Eisenhowera i jego doradców o konieczności reakcji w Iranie w obawie przed objęciem rządów przez komunistów i dostaniem się Iranu w strefę wpływów Związku Radzieckiego.
W zamachu stanu przeprowadzonym przez CIA w sierpniu 1953 pod kryptonimem Operacja AJAX został pozbawiony stanowiska. Nowy proamerykański rząd wytoczył mu proces o "zdradę stanu", w wyniku którego został osadzony w areszcie domowym w Ahmadabad-e Mosaddeq niedaleko Kazwin, gdzie zmarł w 1967 roku .
[link widoczny dla zalogowanych]

Mohammad_Mosaddegh był legalnie i demokratycznie wybranym premierem Iranu. Historia Iranu a i CHIBA świata potoczyłaby się inaczej, gdyby nie interwencja USA i CIA. Stany Zjednoczone przez prawie 60 lat zaprzeczały o swoim zaangażowaniu w obaleniu demokratycznego systemu w Iranie i wykreowaniu zbrodniczej dyktatury Mohammada Reza Pahlawiego, kundla prowadzonego na smyczy przez USA i "Gang 7 Sióstr"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:08, 12 Wrz 2013    Temat postu:


Oficjalne zdjęcie rodziny królewskiej,
26 października 1967
[link widoczny dla zalogowanych]

Operacja Ajax

Po II wojnie światowej polityka zagraniczna USA, coraz szczelniej oplatając kolejne regiony świata, przybrała wymiar w pełni globalny. Przełożyło się to na wzmożone zainteresowanie sytuacją polityczną obcych państw przez amerykańskie służby wywiadowcze. Już we wczesnych latach powojennych ośrodki decyzyjne w Waszyngtonie, dążąc do zapewnienia optymalnym warunków dla rozwoju gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego, szukać zaczęły pewnych źródeł dostaw ropy. Bardzo ważne miejsce w tych analizach miały irańskie, ogromne złoża tego surowca. Co więcej, kraj ten mógł stać się ważnym sojusznikiem osłabiającym wpływy Związku Radzieckiego w tym regionie.
Po II wojnie światowej władze w Iranie sprawował bliski sojusznik mocarstw anglosaskich, monarcha, Mohammad Reza Pahlavi. Sytuacja wydawała się, więc bardzo korzystna. Ku zdumieniu Waszyngtonu i Londynu diametralnie się ona zmieniła, gdy w 1951, w wyborach wygrał lider nacjonalistów – demokratów, Mohammad Mossadegh. Mossadegh przeprowadził nacjonalizację przemysłu petrochemicznego (w tym Anglo-Irańskiej Kompanii Naftowej, późniejszej British Petroleum BP). To spowodowało ochłodzenie wzajemnych stosunków. Zrodziły pomysł odsunięcia od władzy Mossadegha w celu ponownego przekazania pełnej władzy w ręce Rezy Pahlaviego.


Kermit Roosevelt
[link widoczny dla zalogowanych]

Przeprowadzenie operacji

Pierwsi z pomysłem przeprowadzania operacji wystąpili Brytyjczycy, zwracając się z nim do Stanów Zjednoczonych. Początkowo, sprawujący urząd prezydenta Harry Truman odmówił, lecz w 1953 po wyborze na to stanowisko Dwighta Eisenhowera, plan został zaakceptowany. Nowy prezydent, po zapoznaniu się ze wszystkim szczegółami, wydał decyzję zezwalającą CIA na przeprowadzenie operacji obalenia Mossadegha.
Szefem operacji został Kermit Roosevelt Jr., doświadczony, wysokiej rangi oficer CIA. Natomiast agentem odpowiedzialnym za zaplanowanie i wykonanie operacji został Donald Wilber.


Donald N. Wilber, an archeologist and authority on ancient Persia, served as lead U.S. planner of TPAJAX (along with British SIS officer Norman Darbyshire). He wrote the first CIA history of the operation (Document 1).
[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]
"Spontaniczne" demonstracje Irańczyków przeciw "dyktaturze Mossadegha". oczywiscie za amerykański szmal.


"Zbuntowane" przeciwko Mossadeghowi wojsko na ulicach Teheranu. Czy to coś WAM nie przypomina?
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 10:10, 12 Wrz 2013    Temat postu:

Kiedy przeczytałem Twój wpis, uśmiechnąłem się. Od kilku dni, thor świadkiem, chodzi mi po głowie myśl, aby zacząć pisać o demokracji.
Kiedy zobaczyłem, że napisałeś coś w wątku o śmierci demokracji, pomyślałem, że to "znak".
A Ty napisałeś o Ibn Ladenie...
Dlatego się uśmiecham.
PS. Tylko - broń Boże - nie weź tego wpisu za krytykę tego, co napisałeś.
Po prostu rozbawiło mnie skojarzenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:34, 12 Wrz 2013    Temat postu:


"Zrewoltowane" wojsko i "upokorzeni dyktaturą Mossadegha" mieszkańcy Teheranu wzywają do ataku na siedzibę irańskiego premiera
[link widoczny dla zalogowanych]


Rezydencja obalonego premiera Mosaddeqha leży w gruzach po długim ataku przez uczestników zamachu stanu, w tym kilka czołgów. (Stephen Langlie, dzięki uprzejmości Marka Gąsiorowskiego)
[link widoczny dla zalogowanych]

Szybko nawiązano kontakty z irańską opozycją, odpowiednio ją wzmacniając i dofinansowując. Inspirowano na szeroką skalę antyrządowe akcje, angażując coraz liczniejsze gremia. Odpowiednio informowane i sterowane masy społeczeństwa zagwarantować miały wertykalną powszechność buntu. Pewność powodzenia miały zabezpieczyć specjalne jednostki, rekrutujące się z miejscowej ludności. Tak utworzone oddziały partyzanckie, w kluczowym momencie, miały wejść do akcji, przypieczętowując sukces.
Centralnym ośrodkiem organizacyjnym stała się amerykańska ambasada w Teheranie. Z tego miejsca kierowano i koordynowano cały spisek. Rola budynku ambasady urosła do roli legendy i do dziś wzbudza ogromne emocje.
Na ulicach Teheranu protestowały coraz większe pro- i antyreżimowe tłumy. W mieście zaczęło dochodzić do walk, w których życie utraciło kilkaset osób. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, a premier Mossadegh powoli zaczął tracić nad nią kontrolę. Uzbrojone grupy partyzantów zaczęły szturmować ośrodki rządowe, zaatakowana i zniszczona została rezydencja premiera.
[link widoczny dla zalogowanych]
To nie ja piszę w jaki sposób przeprowadza się "rewolucje".
Udowadniam że wszystko JUŻ BYŁO, nie trzeba pisać nowych scenariuszy, "sprawdzone gotowce" gwarantują osiągnięcie zamierzonego celu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 10:48, 12 Wrz 2013    Temat postu:

lutnia napisał:
To nie ja piszę w jaki sposób przeprowadza się "rewolucje".
Udowadniam że wszystko JUŻ BYŁO, nie trzeba pisać nowych scenariuszy, "sprawdzone gotowce" gwarantują osiągnięcie zamierzonego celu.


Sęk w tym cudzysłowie.
"Rewolucje".
Ja myślę o rewolucji, a właściwie KONTRREWOLUCJI, bez cudzysłowu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:19, 12 Wrz 2013    Temat postu:


Te ofiary, to CI którzy stanęli w obronie konstytucyjnie wybranego premiera i rządu Iranu w 1953 roku
[link widoczny dla zalogowanych]

Na stronę zamachowców przechodzić zaczęła przekupiona armia.



Zebrani przywódcy puczu Pierwszy rząd, od lewej: Ardeshir Zahedi (syn premiera, później ambasador w Waszyngtonie), Abbas Farzanegan, Fazlollah Zahedi, Nader Batmanqelich, Hedayatollah Guilanshah. Nematollah Nassiri( [link widoczny dla zalogowanych] )
[link widoczny dla zalogowanych]

W obliczu nieuchronnej klęski Mossadegh skapitulował i 19 sierpnia 1953 został aresztowany. Rządy ponownie objął Reza Pahlavi. Odnowiony też został polityczny sojusz między trzema państwami, a tak pożądana ropa, do zachodnich odbiorców, znowu zaczęła płynąć szerokim strumieniem. Pahlavi władzę sprawował aż do islamskiej rewolucji w 1979.
W obliczu nieuchronnej klęski Mossadegh skapitulował i 19 sierpnia 1953 został aresztowany. Rządy ponownie objął Reza Pahlavi. Odnowiony też został polityczny sojusz między trzema państwami, a tak pożądana ropa, do zachodnich odbiorców, znowu zaczęła płynąć szerokim strumieniem. Pahlavi władzę sprawował aż do islamskiej rewolucji w 1979.
[link widoczny dla zalogowanych]


Mossadegh przed sądem w Teheranie. To co widzimy na zdjęciach woła o pomstę do nieba.


Dopiero 4 czewca 2009 roku na szczycie państw arabskich w Kairze Barack Obama przyznaje że to USA obaliły demokratycznie wybrany rząd w Iranie.
[link widoczny dla zalogowanych]

Aufhebung der Geheimhaltung durch die CIA 2013[Bearbeiten]
Nach 60 Jahren hat auch erstmals die CIA selbst ihre Urheberschaft für die Operation Ajax öffentlich eingeräumt.[40] Die Aufhebung der Geheimhaltung („declassification“) maßgeblicher Papiere am 19. August 2013 war auf Drängen des unabhängigen National Security Archive an der George Washington University hin geschehen. Es begrüßte die Entscheidung der CIA zur Freigabe der Materialien und äußerte die Auffassung, dass dies auch schon vor vielen Jahren durchaus ohne Gefährdung der nationalen Sicherheit hätte geschehen können. Sein stellvertretender Direktor Malcolm Byrne wies nicht zuletzt darauf hin:
„Es gibt keine guten Gründe mehr, aus einem derart entscheidenden Abschnitt unserer jüngsten Vergangenheit ein Geheimnis zu machen... Die grundlegenden Fakten sind weithin jedem Schulkind im Iran bekannt. Eine Unterdrückung der Details verzerrt nur die Geschichte und führt zu Mythenbildung auf allen Seiten.[41]“
Das National Security Archive stellte die CIA-Akten zugleich auch der Öffentlichkeit im Internet zur Verfügung.[4
[link widoczny dla zalogowanych]

Mnie poraża cynizm zastępcy szefa CIA Malcolma Byrna gdy mówi:
"Nie ma już powodów, aby utajniać dalej tak istotną część naszej niedawnej przeszłości ... Podstawowe fakty w Iranie są dobrze znane każdemu dziecku w wieku szkolnym.................
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:31, 12 Wrz 2013    Temat postu:

Gargangruel napisał:


Sęk w tym cudzysłowie.
"Rewolucje".
Ja myślę o rewolucji, a właściwie KONTRREWOLUCJI, bez cudzysłowu.

Mamy podobny sposób myślenia o tym co się dzieje, dlatego piszę u Ciebie.

Muszę napisać coś o mafii paliwowej, czyli "GANGU 7 SIÓSTR". Młodzi mają prawo nie znać "kto zacz i z czym to się je".................

Znalazłem "gotowca" młodego blogiera, który w swoim wpisie napisał swego rodzaju kompendium wiedzy w tym temacie:

Naftowa ruletka

15 maja 1911 roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wydał wyrok w sprawie Standard Oil Company of New Jersey vs. United States, w którym jednogłośnie stwierdził, że monopol naftowy Johna Rockefellera jest niezgodny z obowiązującym ustawodawstwem. Efektem decyzji sędziów był podział Standard Oil na 34 niezależne od siebie firmy.

Tak zakończył się piękny sen amerykańskiego przedsiębiorcy, który w wyniku podziału monopolu wzbogacił się dwukrotnie, gdyż jego akcje stały się więcej warte, gdy zostały "rozbite" na kilkadziesiąt spółek. Bez dwóch zdań Rockefeller nie był dobrodusznym filantropem, jak się go dzisiaj przedstawia. Od 1870 roku sprytny biznesmen bez mrugnięcia okiem eliminował kolejnych konkurentów, zmuszając ich najczęściej do odsprzedania mu swoich firm. Niektórzy dawni rywale okazali się później cennymi nabytkami, wspierając Rockefellera w tworzeniu jego imperium. John chwytał się wszystkich środków, wykorzystywał wszystkie możliwości, a najbardziej w wykończeniu konkurencji pomogły mu układy z przedsiębiorstwami kolejowymi.

W zaledwie dwie dekady Standard Oil stał się międzynarodową potęgą i dominującym graczem na amerykańskim rynku naftowym. Sprytne obejście przepisów uniemożliwiających działanie firm w więcej niż jednym stanie, poprzez formułę trustu, pozwoliło Rockefellerowi zbudować pierwsze naftowe imperium na świecie. Jednak źródło sukcesu stało się wkrótce przyczyną problemów, które zaowocowały rozbiciem monopolu na kilkadziesiąt niezależnych firm.

Niektóre z nich były silniejsze od pozostałych, stając się ponownie dominującymi graczami na rynku - Standard Oil of New York (późniejszy Exxon), Standard Oil of New Jersey (Mobil) praz Standard oil of California (Chevron). Wraz z dwiema innymi amerykańskimi firmami, Texaco oraz Gulf Oil, a także brytyjsko-holenderskim Royal Dutch Shell oraz brytyjskim BP, tworzyły grupę tzw. Siedmiu Sióstr (Seven Sisters). Siódemka przez kilka dekad niepodzielnie rządziła światowym rynkiem ropy naftowej, tworząc de facto kartel decydujący o ilości wydobywanej i przetwarzanej ropy, jej cenie oraz zaopatrzeniu poszczególnych państw.

Wraz z wchodzeniem sióstr na kolejne rynki i rozpoczynaniem wydobycia w coraz to nowszych lokalizacjach, rosły ich dochody i potęga. Konkurencję między potęgami można określić mianem mieszanki dziwnej wojny (sitzkriegu) z najbardziej zażartymi walkami na froncie wschodnim. Po kilkunastu latach firmy podzieliły się jednak rynkami i starały się nie wchodzić sobie w paradę. Mniejsi gracze, tzw. independents (niezależni), nie liczyli się w globalnej rozgrywce. Powoli powstające narodowe koncerny naftowe były przez siostry ignorowane, choć czasem zachodziły im za skórę. W szczególności Siedmiu Siostrom dał się we znaki Włoch Enrico Mattei, twórca koncernu ENI, który w latach 50. próbował przełamać ich monopol.

Słowo monopol powraca jak bumerang, gdyż mimo podziału Standard OIl, powstałe z niego firmy nie odcięły się od swoich korzeni i najczęściej zgodnie ze sobą współpracowały. Dotyczy to zwłaszcza największych, Exxonu, Mobilu oraz Socalu (Chevronu). Dało się to bardzo dobrze zauważyć w latach 40. i 50., kiedy amerykańskie firmy w wielkiej zgodzie zadomawiały się na Bliskim Wschodzie.Wówczas koncerny paliwowe były u szczytu swej potęgi, a ogromne odkrycia w Arabii Saudyjskiej wydawały się gwarantować Siostrom świetlaną przyszłość.

Co więcej, ich unikalną pozycję z lubością wykorzystywały rządy, głównie amerykański, zlecając de facto prowadzenie polityki Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie koncernom właśnie. Pomagało to, zwłaszcza wobec zwiększającego się zaangażowania USA po stronie Izraela, odwrócić uwagę Arabów od tego faktu. Wydawało się, że dzieci przerosły rodzica i Siostry stały się potężniejsze od Standard Oil za najlepszych czasów.

Iluzja własnej wszechmocy i krótkowzroczność sprawiły, że naftowe giganty raczej z lekceważeniem podeszły do wydarzeń rozgrywających się we wrześniu 1960 roku w Bagdadzie. W stolicy Iraku pięć państw postanowiło stworzyć organizację zrzeszającą producentów ropy naftowej. Irak, Iran, Kuwejt, Arabia Saudyjska oraz Wenezuela powołało do życia OPEC. Dla przyszłości układu sił na rynku naftowym kluczowe jest także przystąpienie do OPEC Libii w 1962 roku.

Siostry nie potraktowały do końca poważnie nowej organizacji. Kraje posiadające złoża były wówczas w pozycji zdecydowanej służebnej w stosunku do firm naftowych. To koncerny dyktowały warunki wydobycia, m.in. cenę baryłki, a także decydowały do jakiego kraju trafi ropa z kraju X. Każde ustępstwo Sióstr wobec państw okupione było długą i wyczerpującą walką. Firmy nie bały się państw, a upokorzenie Iranu i efektywne zablokowanie możliwości sprzedaży ropy z tego kraju po przewrocie Mossadeqa
miały stanowić nauczkę dla niepokornych rządów - siedźcie cicho i bądźcie grzeczni, poradzimy sobie bez waszej ropy; tak mniej więcej brzmiała irańska lekcja.

Wtedy jednak podaż ropy znacząco przerastała popyt, można więc było pozwolić sobie na rezygnację z jednego jej źródła. W razie potrzeby firmy mogły liczyć na zwiększenie wydobycia z, bezkresnych jak się wydawało, pól naftowych w Arabii Saudyjskiej. Kilkanaście lat później sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Nadprodukcja ropy odchodziła w przeszłość, a państwa coraz śmielej walczyły o należne im prawa i profity. Kraje arabskie zdały sobie także sprawę z politycznych możliwości, jakie daje im kontrola nad złożami kluczowego surowca.

Pierwsza próba zastosowania broni paliwowej, embargo z 1967 roku, zakończyło się jeszcze pośmiewiskiem. Brak jednolitego stanowiska państw OPEC i nie stosowanie się do wzajemnie uzgodnionych warunków spowodowały, że zamiast prawego sierpowego, Stany Zjednoczone (wspierające Izrael w kolejnej wojnie z krajami arabskimi) dosięgnął co najwyżej delikatny policzek wymierzony przez cherlawą dzierlatkę. Koncerny pokazały po raz kolejny swoją siłę, manewrując setkami swoich tankowców w taki sposób, żeby nikt embarga nie odczuł. Co bystrzejsi menedżerowie dostrzegli jednak poważne zagrożenie, które nie tyle czaiło się na horyzoncie, ale stało już u bram Siedmiu Sióstr i uzależnionego od importu ropy Zachodu.

Sześć lat później, w październiku 1973 roku, po załamaniu się negocjacji koncernów z członkami OPEC (oraz w wyniku konsekwentnego wspierania Izraela przez USA podczas wojny Jom Kippur), decyzją OPEC ogłoszono kolejne embargo na eksport ropy do Stanów Zjednoczonych i innych państw wspierających Izrael. Broń polityczna, jaką była ropa naftowa, tym razem okazała się dość skuteczna. O ile Waszyngton nie zmienił swojej polityki, konsekwencje gospodarcze ograniczenia dostaw ropy, i kilkukrotnego wzrostu jej ceny, były bardzo poważne.

Siostry nic nie mogły poradzić, gdyż większość wydobywanej przez nie ropy pochodziła z państw OPEC. Nie pozostało im nic innego, jak wykonywać polecenia Rijadu czy Trypolisu, stając tym samym przed ogromnym dylematem - działania na szkodę państwa, z którego firmy się wywodziły. Groźby wyrzucenia koncernów z państw OPEC sprawiła jednak, że firmy zacisnęły zęby, wzięły uszy po sobie i robiły wszystko, aby poszczególne państwa zostały dotknięte embargiem w jak najmniejszym stopniu.

Rok 1973 jest dla przemysłu naftowego przełomowy. Kartel państw-producentów okazał się ostatecznie silniejszy od kartelu koncernów naftowych, które przez ponad pięć dekad dominowały na światowym rynku. Od tego momentu każde spotkanie ministrów państw OPEC w Wiedniu gromadziło masę dziennikarzy, a świat wstrzymywał oddech w oczekiwaniu na decyzję kartelu. Stopniowo Siostry przekształciły się w usługodawców producentów, będąc zmuszonymi odstąpić udziały w polach naftowych powstającym państwowym monopolom.

W 1973 roku rząd Arabii Saudyjskiej przejął 25 procent udziałów w konsorcjum Aramco, wydobywającym ropę w Królestwie. Już siedem lat później, w 1980 roku, Aramco w 100 procentach znajdowało się w posiadaniu Saudyjczyków. Niegdyś nie do pomyślenia było dzielenie zysków pomiędzy koncernami a państwami na poziomie 50-50. Realia zmieniły się błyskawicznie, a w "przebudzeniu" producentów duży udział miała edukacja, którą przedstawiciele rządów państw producentów nabyli w Ameryce czy Wielkiej Brytanii.

Zmiana układu sił, która nastąpiła w latach 70. ubiegłego stulecia, jest absolutnie bezprecedensowa. Monopol firm prywatnych kontrolujących rynek ropy naftowej został zastąpiony monopolem państw posiadających złoża czarnego złota. Ropa stała się efektywną bronią polityczną. I choć wielkie koncerny naftowe nadal odgrywają ogromną rolę, a także zarabiają grube miliardy, stały się pionkami wobec nowych, państwowych graczy. Siostry znalazły się na aucie, a ich miejsce zajęły państwowe firmy, takie jak Aramco (Saudi Aramco), CNPC (Chiny), NIOC (Iran), PDVSA (Wenezuela) czy Petrobras (Brazylia).

Niektórzy na Zachodzie potraktowali zmianę realiów niczym kradzież rodowej zastawy. Nikt nie był przygotowany na taki obrót zdarzeń. Europie, Ameryce i Japonii przyszło przyjąć nowe warunki i płacić więcej. Lata 80. i 90. przyniosły nowe odkrycia i w miarę niskie ceny, ale wraz ze wzrostem gospodarczym takich państw jak Indie czy Chiny pojęcie "tania ropa" definitywnie odeszło do przeszłości. Smutne, że przez trzy i pół dekady od embarga z 1973 roku zrobiono tak niewiele, aby od ropy się uniezależnić. Niczym hazardziści uzależnieni od ruletki, pozwoliliśmy się ograć, ale nie możemy przestać grać.

Piotr Wołejko
[link widoczny dla zalogowanych]

Kim byli udziałowcy 7 sióstr, łatwo wygooglać. To są ci sami którzy zbili kasiorę na I wojnie światowej, na wspieraniu i budowie przemysłu ciężkiego i wojennego bolszewickiej Rosji, Niemiec Adolfa Hitlera i II wojnie światowej i zbójowaniu na ropie arabskiej. Przebijają się tam dobrze znane nazwiska: Morganów, Rockefellerow, Rothschildów, Schiffów, Wartburgów, du Pontów etc. etc.
Ich spadkobiercy aż przebierają chciwymi paluchami, bo wreszcie znów jest okazja dorwać się do irackiej i irańskiej ropy, stąd rewolucje w Libii, Egipcie itd. itp., a obecnie w Syrii. Tu tak naprawdę chodzi o Iran, gdyż to on ma największe zasoby ropy. To pierdzenie o irańskiej bombie atomowej, a co to Izrael jej nie ma? Jakim prawem ją posiada?
To muzułmanie są winni Zagłady Żydów?


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Czw 18:17, 12 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
morpork
Bywalec



Dołączył: 10 Mar 2013
Posty: 1958
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:48, 12 Wrz 2013    Temat postu: Re: Ostatni dzień demokracji

Gargangruel napisał:
Pisałem już kiedyś o tym, że demokracja się skończyła, a system, który panuje, należy jakoś nazwać.
Może lumpendemokracja albo mediodemokracja, albo demokracja prawie totalitarna.


To może demokratura? Co prawda Ewa Stankiewicz pisała tylko Polsce, ale jeśli chodzi o to co też tutaj napisałeś, czyli media w rękach w rękach "elit" mijających się ze społeczeństwem, jednak narzucających im swoje racje, to też by pasowało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Czas kontrrewolucji Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin