Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna www.gargangruelandia.fora.pl
Strefa wolna od trolli
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Norwegia - najsłabsze ogniwo
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Czas kontrrewolucji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Śro 13:39, 27 Lip 2011    Temat postu: Norwegia - najsłabsze ogniwo

Czytam informacje z Norwegii z coraz bardziej mieszanymi uczuciami.
"Powodem" tego wątku jest cenzura w Rzeczpospolitej, która "nie puściła" mi wpisu. Niestety nie zapisałem go, zatem spróbuję go trochę odtworzyć.

Hedda Giertsen i Nils Christie są światowej sławy kryminologami z Wydziału Prawa i Wydziału Socjologii Prawa Uniwersytetu w Oslo. Napisali tekst, z którego wynika, że Norwegia ma najwspanialszy i najbardziej postępowy ustrój we Wszechświecie, a na Ziemi to bez dwóch zdań.
Najbardziej postępowa i przodująca młodzież w tym najbardziej postępowym i przodującym kraju spotyka się co roku na wyspie Utoya.
Było tam około 600 najbardziej postępowych i przodujących młodych ludzi ze wszystkich postępowych i przodujących w Norwegii.
Jakiś "prawicowy" wariat chodził sobie i strzelał do nich jak do kaczek.
Zabił mniej niż 15% przebywających na wyspie.
A mnie intryguje, że NIKT z pozostałych 85% tej światowej elity nie pomyślał o kamieniach, o zaostrzonych kijach, o piasku w oczy, o DOGADANIU się miedzy sobą, we względnie bezpiecznych miejscach.
Ja wiem, że tu i teraz to łatwo mi pisać.
To prawda.
Zastanawiam się jednak, co się stało z norweskimi Wikingami, którzy terroryzowali Europę 1000 lat temu. Gdzie są ich geny?
Policja NIE WIERZYŁA zrozpaczonym rodzicom. Dzieci, które żyją z komórką w 24 godzinnej symbiozie, NIE ZALAŁY kolegów i policji SMS-ami, że są fajne jaja, bo ktoś nas morduje.

I jedno co mi ciągle chodzi po głowie. DLACZEGO żaden z tych młodych ludzi NIE PODPALIŁ krzaków?
Przecież zieloni i straż pożarna byliby tam godzinę przed policją.
Ile to trupów mniej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Utopya Pawłowna
Gość






PostWysłany: Śro 13:45, 27 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

Nie wiedzieli, jak się zachować, ponieważ nie było wpojonej instrukcji z Wyborczej. Ewentualnie z chazarsko-nordyckiej mutacji przekaziora.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Utopya Pawłowna
Gość






PostWysłany: Śro 14:05, 27 Lip 2011    Temat postu:

Andy, odbierz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kopistka
Gość






PostWysłany: Śro 14:16, 27 Lip 2011    Temat postu:

Europa oberwała po swojej tolerancyjnej mordzie – zauważa komentator Moskiewskiego Komsomolca, Wadim Reczkałow. Jego zdaniem dramat na wyspie Utoya potwierdza, że Zachód zgnił i stoi w obliczu ostatecznej katastrofy. Ofiary Breivika to stado mięczaków i tchórzy: Zamiast rzucić się na wroga i obrzucić go plastikowymi krzesłami i kamieniami, dzwonili na policję i pisali na Facebooku: »zabijają nas «. To u nas, w Czeczenii, 13-letni chłopczyk zastrzelił bandytę Cagarajewa, który zabił jego ojca. A w Europie każdy zdecydowany zbój uzbrojony w broń palną bez problemu może sobie poradzić z tłumem liczącym sobie tylu ludzi co pułk strzelców zmotoryzowanych.

Mocno, ale wyraźnie, otwartym tekstem. I zgodnie z prawdą, o czym świadczy zabawny dylemat władz norweskich, wytężających umysły w celu rozwiązania problemu „Jak by tu mordercy dołożyć dodatkowe 9 lat odsiadki” do gwarantowanych ichnim kodeksem karnym 21 lat.

21 lat jako maksymalna kara za wielokrotne morderstwo – toż to raj dla mających ochotę wyeliminować bliźniego. Wystarczy zorganizować i opłacić na własny koszt wycieczkę w fiordy, a na miejscu dokonać egzekucji według listy. Po czym spokojnie oddać się w ręce spóźnionych (i zmoczonych – ponton im przeciekał) komandosów, oświadczyć głośno i wyraźnie „Dokonałem kilku morderstw z premedytacją” (żeby komuś nie wpadło do głowy szukać przestrzeni do bonusowych 9 latek) i pójść siedzieć w luksusowym pensjonacie. Jeśli za wielokrotne morderstwo nagradzają w Norwegii tylko oczkiem, to na bank za dobre sprawowanie wyjdzie się wcześniej. 15, dajmy na to, lat za zlikwidowanie wszystkich, którzy nam się nie podobają? Tanio jak w sklepie z chińszczyzną. I pomyśleć, że chodzi o kraj zamieszkały przez potomków nieustraszonych Wikingów…

Może jakieś biuro podróży rozważy organizowanie tego typu wypadów? W wersji all inclusive w cenie będzie od razu wliczony odpowiedni arsenał wraz z zapasem amunicji.


lubczasopismo.salon24.pl/zamachwnorwegii/post/327837,dobrze-im-rusek-przygadal
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
smutny
Gość






PostWysłany: Śro 14:24, 27 Lip 2011    Temat postu:

Z tego GGG to jednak kompletny prymityw i oszołom. Szczena opada po przeczytaniu końcówki. W Rzepie jak widać mądrzejsi od niego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
smutny
Gość






PostWysłany: Śro 14:45, 27 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

Utopya Pawłowna napisał:

Nie wiedzieli, jak się zachować, ponieważ nie było wpojonej instrukcji z Wyborczej. Ewentualnie z chazarsko-nordyckiej mutacji przekaziora.


Co za ohydny komentarz. Czekam teraz na pochwałę inteligetnego mordercy o jakże słuszny poglądach. CO prawda mordować nie powinien, ale jakie piekne miał marzenia, prawda?
Rzygać się chce jak was czytam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hosni i Aisha
Gość






PostWysłany: Śro 14:57, 27 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

smutny napisał:
Utopya Pawłowna napisał:

Nie wiedzieli, jak się zachować, ponieważ nie było wpojonej instrukcji z Wyborczej. Ewentualnie z chazarsko-nordyckiej mutacji przekaziora.


Co za ohydny komentarz. Czekam teraz na pochwałę inteligetnego mordercy o jakże słuszny poglądach. CO prawda mordować nie powinien, ale jakie piekne miał marzenia, prawda?
Rzygać się chce jak was czytam.


Rzygaj smialo lemingu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bywalec
Gość






PostWysłany: Śro 15:52, 27 Lip 2011    Temat postu:

Może to właśnie dzięki nieopublikowanemu głosowi GGG, w Rzepie pojawił się właśnie następujący artykuł:


Policjanci nie wierzyli świadkom zamachu
Rzepa 27-07-2011 16:31


Ojciec dwojga dzieci, które były na obozie na wyspie Utoya, usłyszał od policji, żeby "one same zadzwoniły", kiedy próbował zawiadomić o strzelaninie.Po odebraniu telefonu od swojej córki Geir Johnsen w rozmowie z policjantką spotkał się z murem niedowierzenia.

"Kompletnie mi nie uwierzono, kiedy powtórzyłem to, co mówiła mi córka. Usłyszałem, że jeśli tak rzeczywiście jest, dzieci powinny zadzwonić same, chociaż błagałem, żeby potraktowano mnie poważnie" - powiedział ojciec dziennikowi. Po 2 czy 3 minutach "frustrujących" rozmów, "chyba jej powiedziałem coś w rodzaju +nie za bardzo mi pomogłaś, stara dziwko+, na co ona odparła, żebym jej nie wyzywał od dziwek" - relacjonuje ojciec.

Początkowo cała uwaga policji norweskiej była skoncentrowana na eksplozji samochodu-pułapki w centrum Oslo, a zamachowiec Anders Behring Breivik zaczął strzelać na wyspie Utoya około półtorej godziny później. Policja przybyła na wyspę około godziny po otrzymaniu zgłoszenia.

Inny ojciec, Freddy Lie, którego jedna córka została zabita, a druga raniona na wyspie, powiedział w poniedziałek agencji AFP, że gdy ostrzegł policję o strzelaninie, usłyszał, że "to się dzieje w Oslo".

W piątkowym podwójnym zamachu terrorystycznym śmierć poniosło 76 osób. Na wyspie Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżówki współrządzącej Partii Pracy, zastrzelonych zostało 68 osób, a osiem poniosło śmierć w ataku bombowym w Oslo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Śro 15:55, 27 Lip 2011    Temat postu:

Utopya Pawłowna napisał:
Andy, odbierz.


Odbierzałem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Śro 16:31, 27 Lip 2011    Temat postu:

Muszę odszczekać.
W Rzepie, a właściwie W sieci opinii, ukazał się mój wpis. Trochę to trwało, ale się ukazał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:59, 27 Lip 2011    Temat postu: re: GGG

Co do meritum, to masz dużo racji.
Myślę tak: było ich w koncu tak wielu, dlaczego jeden z nich nie rzucił się z tyłu na mordercę, a reszta by pomogła w jego obezwładnieniu. Przez taką akcję zginęłoby może kilka osób, ale przecież nie aż tyle!
W naszych książkach historycznych znalazłoby się parę takich postaci. Polska historia, Powstanie Warszawskie, Ojciec Kolbe itd.
Temat: alruizm a wysoko(niedo)rozwinięty kapitalizm?
Jednostka nie umie sobie sama pomóc i w efekcie sama ginie. Nikt nie chciał się poświęcić, więc zginęły dziesiątki ludzi.

Bydgoszcz, Stary Rynek - Pomnik Walki i Męczeństwa Ziemi Bydgoskiej, ustawiony w miejscu publicznych egzekucji, które miały miejsce we wrześniu 1939 r. w odwecie za „krwawą niedzielę”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pisać każdy może
Gość






PostWysłany: Śro 17:22, 27 Lip 2011    Temat postu: Re: re: GGG

deHaga napisał:
Jednostka nie umie sobie sama pomóc i w efekcie sama ginie. Nikt nie chciał się poświęcić, więc zginęły dziesiątki ludzi.


Fajny paradoks. To jakby się poswięciła dostałaby pewnie w nagrodę kwiaty od zamachowca, nie kulkę...
Ty pewnie byś oddał/a życie za innych? Na pewno.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
deHaga
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:38, 27 Lip 2011    Temat postu:

To zależy od własnego stosunku do życia, dla niektórych jest to wartość najwyższa, dla innych (do których ja się zaliczam) już nie. I tu masz następny paradoks: ofiary, które chciały ochronić tę swoją (jak przypuszczam) wartość najwyższą, jednak straciły ją.
"Kto nie chce uronić ni kropli, ten cały kielich wyleje", jak mawia stare angielskie przysłowie.
A poza tym podjęta próba obezwładnienia zamachowca nie jest gwarancją własnej śmierci, a mogłaby stać się szansą na przeżycie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pisać każdy może
Gość






PostWysłany: Śro 18:14, 27 Lip 2011    Temat postu:

Gdyby tak było poświęciłabyś dla ludzkości w jakiejś szczytnej sprawie, w jakikolwiek sposób, nawet z narażeniem życia, skoro Twoje Ciebie mniej interesuje.
Tak nie jest. Piszesz na forum.
Pisać i mądrzyć się każdy może.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babapl
Bywalec



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:46, 27 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

smutny napisał:

Co za ohydny komentarz. Czekam teraz na pochwałę inteligetnego mordercy o jakże słuszny poglądach. CO prawda mordować nie powinien, ale jakie piekne miał marzenia, prawda?
Rzygać się chce jak was czytam.


Chyba nie rozumiesz, o czym mowa; bez względu na to KIM był morderca - strzelał jak do kaczek! Nie mówimy o jego poglądach, ale o całkowitej bezbronności jego ofiar.
Czy my zawsze musimy dyskutować "obok siebie" do ciężkiej cholery?
Naprawdę tak trudno zrozumieć co się czyta, czy tylko wygodniej nie rozumieć, aby pasowało do tezy?


Ostatnio zmieniony przez babapl dnia Śro 18:47, 27 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Śro 19:29, 27 Lip 2011    Temat postu:

Nie pochwalam mordercy, ale rozumiem jego intencje, których taki morpork i Jabis podziwiający świat z za szyb autokarów i okien hotelowych zrozumieć nie są w stanie. Ani w Czerniejowie ani w ss nie dopadła jednego i drugiego rzucona im w twarz kolorowa szmata i nie zostali sprowadzenie do roli szmaty w swoim kraju. Ale czas to krótki, bo Słońce i Zdradek zrobia wszystko w tym kierunku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Najkrócej
Gość






PostWysłany: Śro 19:35, 27 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

Ofiary najprawdopodobniej nie zastanawiały się nad tym, czy morduje socjalista narodowy, czy socjalista inny. Zwolennik prawicy czy lewak. Rasista czy multikulti neojakobin

Nigdy nie ma wybaczenia za mord. A ideologia nie jest usprawiedliwieniem. Jest oskarżeniem.

Tak się sku....syńsko składa, że natychmiast wyroiły się jaskrawoczerwone hieny, które, jak to hieny, ochoczo żerują na niewinnych ofiarach. Instrumentalnie wykorzystują tragedię, by załatwiać swoje ideologiczne(!) porachunki.
Typują upatrzone ideologicznie środowiska, kamuflując pojęcie oczekiwanego linczu statystyką.
Jeszcze większe sku...syństwo polega na tym, że w prostej ideologicznej linii pochodzą od takich, których nikt w statystyce mordu nie prześcignie. Mordu socjalistów, prawicowców, centrystów. Całego kontinuum zresztą.

Nie potrafię określić tego słowem: odraza. Nie ma takiego słowa, które byłoby adekwatne, by dookreślić Iliczów, Adolfów, Wissarionowiczów, Pol-Potów, N’gmango Hutu.
I innych sk...synów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 19:43, 27 Lip 2011    Temat postu:

Wpis usunięty ze względu na Regułę Piątą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Śro 19:49, 27 Lip 2011    Temat postu:

W sobotę dowiedzieliśmy się o "manifeście". To cztery doby do dzisiaj. Powiedzmy, że 100 godzin.
A stron 1500.
Kiedy NAJWCZEŚNIEJ można było skończyć "czytanie ze zrozumieniem"?
Oczekuję poważnych odpowiedzi.

I oczekuję poważnych odpowiedzi na następne pytanie.
O kant czego można potłuc komentarze o ideologii sprawcy WCZEŚNIEJSZE niż powyższy NAJWCZEŚNIEJSZY termin?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
news room
Gość






PostWysłany: Śro 19:56, 27 Lip 2011    Temat postu:

Cały sztab redakcyjny przydzielony do czytania mógł skończyć czytanie ze zrozumieniem wieczorem.

Czy zeznania sprawcy przed sądem na temat jego ideologii też można potłuc?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Śro 19:57, 27 Lip 2011    Temat postu:

Polityczne mordy są odzwierciedleniem nie tylko chorych wizji, ale i desperacji zwykłych ludzi w ograniczaniu im praw i narzucaniu im przez liberalizm wzorców, które są im generalnie obce. Norweg może i miał kuku na muniu, ale JA go rozumiem. Sam byłem świadkiem sceny, gdzie farbowany Norweg -Hindus w turbanie okraszonym jakimś kamieniem poniżał publicznie rodowitego Norwega. Na polskiej wsi pewnie by za takie zachowanie wyjechał nogami do przodu z widłami w plecach, ale tam dzięki namolnej polityce nie tylko rządów Partii Pracy takie zachowania stają się normą. Nie wiem kto wymyślił ten slogan, ale jest trafny. Asfalt powinien leżeć na swoim miejscu.
Po drugie zabójstwa nie dokonał jakiś staruch, który pamiętał dobre czasy białych vikingów. Zrobił to młody człowiek. Skoro więc młody to zauważa i sięga po broń, to znaczy że wolna amerykanka w polityce imigracyjnej zmierza w ślepą uliczkę.

Na koniec - uproszczenie. Kiedy na twojej ulicy zamieszka jeden nie asymilujący się imigrant z rodziną jakoś to strawisz i miniesz, jeśli dwóch też dasz radę, ale po kilku następnych osiedlających się i nie asymilujących zaczniesz mieć wątpliwości i pytania do władzy. Kiedy nowo przybyli przejmą sklepy, zabiorą miejsca pracy i narzucą ci swoje ceny wpadniesz w złość, a kiedy narzucą ci swoje przyzwyczajenia, zwyczaje i wiarę wpadniesz we wściekłość, kupisz broń i na kimś kto do tego doprowadził ten fakt będziesz chciał odreagować. Tak to odebrał Norweg i tak a nie inaczej zareagował. Narcyzm był zapewne tylko nikłym dodatkiem do jego osobowości. Siłę wzięla bezradność i osamotnienie w pojmowaniu sprawy.


Ostatnio zmieniony przez Margarita dnia Czw 9:20, 28 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ciekawostka
Gość






PostWysłany: Śro 20:02, 27 Lip 2011    Temat postu:

A w Norwegii najwięcej jest Polaków.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Śro 20:06, 27 Lip 2011    Temat postu:

news room napisał:
Cały sztab redakcyjny przydzielony do czytania mógł skończyć czytanie ze zrozumieniem wieczorem.

Czy zeznania sprawcy przed sądem na temat jego ideologii też można potłuc?


I cóż zeznał sprawca?
Przed sądem oczywiście, a nie w Manifeście Lipcowym - tak się jakoś daty zbiegły.
Sztab mógł przeczytać i w godzinę, ale ile czasu zajęło przekazanie JEDNEJ OSOBIE wyników tego czytania.
Przypominam, że mogła ona słuchać ze zrozumieniem tylko JEDNEJ osoby naraz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
drukarz
Gość






PostWysłany: Śro 20:11, 27 Lip 2011    Temat postu:

Streszczenie, omówienia i artykuły nie mają 1500 stron! I nie będa miały. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Relatywnie tak
Gość






PostWysłany: Śro 20:12, 27 Lip 2011    Temat postu:

ciekawostka napisał:
A w Norwegii najwięcej jest Polaków.


Wśród Białych, tak. W całym otwartym multikultispołeczeństwie, Polaków jest zdecydowanie mniej niż Czarnych, Arabów, Hindusów, Turków itd.

Ponadto większa część Polaków wyjedzie i niekoniecznie nad Wisłę. Tamci nie. Przeciwnie.
Plus rozrodczość.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Śro 20:23, 27 Lip 2011    Temat postu:

ciekawostka napisał:
A w Norwegii najwięcej jest Polaków.


Byłeś? Pewnie nie, dlatego pierdaczysz jak potłuczony tym swoim podtekstem o Polakach. Polacy nie mają CZASU na zastanawianie się co tam pyka. Liczy się tylko czy będę miał 60 kr czy może 80 kr na godzinę, ale spoko, obserwują oni co się dzieje i działo w Oslo i mam nadzieję, że wzoru norweskiego w polityce imigracyjnej nie popełnią, chociaż Radzio S. robi co może aby obraz Polski zrównać z Norge.


Ostatnio zmieniony przez Margarita dnia Śro 20:24, 27 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sarna z bagien
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 10:23, 28 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

Gargangruel napisał:
..Policja NIE WIERZYŁA zrozpaczonym rodzicom. ..


W ogóle jakaś dziwna ta policja..
Norwedzy mają w domach po kilka sztuk broni (legalnie) - policjanci chodzą nieuzbrojeni i .. nie bardzo rozumiem dlaczego - by np. nie prowokować agresji?
Ludzi zaatakowanych przez psychopatę niedaleko stolicy przecież .. ratuje przypadkowy niemiecki turysta, a helikopter, który dotarł na miejsce, zamiast snajpera dowozi fotografa.
Policjanci na brzegu czekają na sprawną łódź - to nie był dystans, którego nie przepłynie komandos ( z ekwipunkiem), a opodal szaleniec strzela do dzieciaków i liczy się każda sekunda.
Breivik strzela do wystrzelania amunicji - a na koniec policjanci są gloryfikowani za sprawnie przeprowadzoną akcję .. - choć ujęli jedynie człowieka, który zrobił, co zamierzał, czekał przecież na tych policjantów, bo już się zaczął nudzić ..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 11:22, 28 Lip 2011    Temat postu:

Ta zbrodnia pokazała całą słabość współczesnego "wysokorozwiniętego" społeczeństwa. Kruchość wymyślonych zasad, które nim rządzą.
Dla mnie jest dowodem tezy, którą już dawno prezentowałem.
W sytych społeczeństwach Zachodniej Europy nie istnieje tolerancja.
To, co nazywają tam tolerancją, to zwykła OBOJĘTNOŚĆ.

Róbta co chceta, byleśta mi dali spokój.

Młodzi ludzie, wychowani w takich warunkach, postawieni twarzą w twarz z ZAGROŻENIEM ŻYCIA, nie potrafili - NIE UMIELI - zrobić czegoś wspólnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Czw 11:38, 28 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

W ogóle jakaś dziwna ta policja..
Norwedzy mają w domach po kilka sztuk broni (legalnie) - policjanci chodzą nieuzbrojeni

Policjanci chodzą uzbrojeni.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sarna z bagien
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 13:03, 29 Lip 2011    Temat postu:

Ludzie (od zarania) się wzajemnie napędzają - sąsiad na sąsiada, biały na czarnego, czarny na białego, zielony na czerwonego itp ..
To się dzieje od początków ludzkości i istnienia plemion, tylko teraz jest inna skala, bo są inne realia - niemniej - atawizm, geny - musimy się liczyć z tym, że to się czasem jednak odzywa ( w różnej formie - psychopatycznej, odzianej w którąś z ideologii również) i dlatego powinniśmy być przygotowani na to, by w obronie koniecznej UMIEĆ "dać w pysk", bywa, że zabić ...
Bieda grozi wybuchem, to wiedzieliśmy .., teraz dochodzi to, że dobrobyt też nie gwarantuje spokoju, nic go nie gwarantuje, bo człowiek nie pozwoli się zamknąć, zdefiniować i poznać tak do końca .., a kraina wiecznej szczęśliwości to utopia i każda społeczność może wykształcić takiego, co kiedyś drapnie pazurem i ruszy z giwerą ..
Norwedzy zaskoczyli mnie brakiem odruchu obronnego, instyktu, kompletnym nieprzygotowaniem na taką sytuację - jakby żyli w kosmosie, a komentarze chwalebne własne odnośnie reakcji policji, stanowią o kompletnym, i tutaj nie jestem pewna - oderwaniu od rzeczywistości, czy też pełnej, bezkarnej świadomości ubezwłasnowolnienia tych, którym się to mówi (wmawia) ..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sarna z bagien
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 13:10, 29 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

Margarita napisał:

Policjanci chodzą uzbrojeni.


Oparłam się na wypowiedzi (tv) osoby żyjącej w Norwegii - zachwyconej nieuzbrojonymi policjantami, świętospokojnością, sielanką i tym.., że jedyny gwałtowny odruch jaki tam pozostał to gimnastyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pią 14:12, 29 Lip 2011    Temat postu: Re: sarna z bagien

Dobrze to ujęłaś.
Ludzie KTÓRYM SIĘ WMAWIA, że są mądrzy, nowocześni, bezpieczni i co tam się jeszcze chce.
Ludzie, którzy ZATRACILI umiejętność samooceny, umiejętność widzenia świata takim JAKI JEST.

To chyba sedno sprawy.
Tyle razy mówili mu, że jest mądry, że uwierzył.

PS. Nie wiem, czy o tym pisałem. Możliwe, że tak.
Polka wyjechała do Stanów lat temu kilkanaście. Z dziećmi. Chodziły tam do szkoły, a potem wróciła.
Opowiadała, że była na lekcji w jakiejś niższej klasie. Pani pyta - jaki dziś dzień? John mówi - poniedziałek. Pani - świetnie John. Mary mówi - środa. Pani - świetnie Mary. Kate mówi - czwartek. Pani - doskonale Kate.

Po lekcji owa Polka rozmawia z panią i mówi - Ale przecież dzisiaj jest WTOREK. Te dzieci NIE WIEDZIAŁY.
A amerykańska nauczycielka - z oburzeniem - odpowiada. - Tak, ale nie chodzi o to, że jest wtorek, chodzi o to, że te dzieci trzeba umacniać w samoocenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 14:35, 29 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

sarna z bagien napisał:
Margarita napisał:

Policjanci chodzą uzbrojeni.


Oparłam się na wypowiedzi (tv) osoby żyjącej w Norwegii - zachwyconej nieuzbrojonymi policjantami, świętospokojnością, sielanką i tym.., że jedyny gwałtowny odruch jaki tam pozostał to gimnastyka.


Ciekawe, ja widziałem uzbrojonych okolice Bergen (czasami nieuzbrojonych), chyba że pomyliłem pistolet z jakimś wynalazkiem gazowym, ale nie.... widziałem uzbrojonych w pistolet i kajdanki.
Rzeczywiście jest tam sielanka. Tak się przynjamniej wizualnie ten kraj odbiera będąc pierwszy raz. Deszcz, pochmurno, zimno plus puste ulice i senne miasteczka, ale za to ciepłe wewnatrza fikusnych domków. Cisza i tylko te szklanki po piwie na ulicach Oslo i przy wejściach do metra świadczą, że młodzi czasem szaleją po nocy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pią 19:55, 29 Lip 2011    Temat postu:

Dlaczego słyszymy o Andersie Behringu Breiviku, a nie słyszymy o Ryszardzie C.?
I dlaczego C.?
Czy Norwegowie piszą o Andersie B.?

Ilu członków PiS zabiłby Ryszard C., gdyby miał pod dostatkiem amunicji?
Stu, dwustu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 22:05, 29 Lip 2011    Temat postu:

Gargangruel napisał:
Dlaczego słyszymy o Andersie Behringu Breiviku, a nie słyszymy o Ryszardzie C.?
I dlaczego C.?
Czy Norwegowie piszą o Andersie B.?

Ilu członków PiS zabiłby Ryszard C., gdyby miał pod dostatkiem amunicji?
Stu, dwustu?


Liczba byłaby pewnie podobna, ale atro by natychmiast znalazł na usprawiedliwienie dla tego mordu stertę swoich niepodważalnych wywodów Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sarna z bagien
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 10:08, 30 Lip 2011    Temat postu: Re: sarna z bagien

Gargangruel napisał:
Ludzie, którzy ZATRACILI (...) umiejętność widzenia świata takim JAKI JEST.

Według mnie tak właśnie jest .. i jestem tym zaskoczona.
Breivik nie wziął się znikąd przecież i nie jest jedyny .. To, co zrobił powinno wstrząsnąć Norwegią, bo ta miast racjonalnego wglądu w swoje społeczeństwo i ewentualnej reakcji - choćby przygotowanie policji na sytuacje ekstremalne, skoncentrowała się na wszechobecnej propagandzie szczęśliwości i harmonii, przy surowych zakazach krytyk wszelkich - konieczność milczącej, poprawnej akceptacji, bo inaczej podejrzenie o rasizm, faszyzm, nazizm i inne fobie (pomimo tego, że humanitarnie importowani nowi obywatele są kulturowo, rasowo i religijnie również -przy częstym braku asymilacji - na drugim biegunie w stosunku do rdzennych mieszkańców), a tymczasem okazuje się, że nastroje panujące w społeczeństwach tzw. multikulturowych są TEŻ i takie (to nie jest wąskie grono), jakich wyrazicielem jest morderca. One nie są eksponowane, bo nie wypada, nie należy, nie wolno.., ale to nie znaczy, że ich nie ma. A im bardziej są tłumione, tym gorzej.
Wiedzą o tym, mam nadzieję, Niemcy, Francuzi, Anglicy, nawet Szwedzi. Dowiedziała się część Norwegów, tych beztrosko rozszczebiotanych .., bo ci, którzy identyfikują się z ideologią Breivika przyklaskują mu w milczeniu. I taki jest ten świat, trochę mniej truskawkowy.


Ostatnio zmieniony przez sarna z bagien dnia Sob 10:09, 30 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sarna z bagien
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 10:13, 30 Lip 2011    Temat postu:

Gargangruel napisał:


Ilu członków PiS zabiłby Ryszard C., gdyby miał pod dostatkiem amunicji?
Stu, dwustu?


Wygląda na to, że to podobny, do norweskiego, mechanizm - chwilowo należy dziękować losowi, że Ryszard C. nie posiadł IQ na poziomie skalkulowanego, poukładanego syna fiordów, nie był młody, wyszkolony i .., co ważne - zaopatrzony (karabin maszynowy - legalnie) tak, jak Norweg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sarna z bagien
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 10:20, 30 Lip 2011    Temat postu: Re: Norwegia - najsłabsze ogniwo

Margarita napisał:



Ciekawe, ja widziałem uzbrojonych okolice Bergen (czasami nieuzbrojonych), chyba że pomyliłem pistolet z jakimś wynalazkiem gazowym, ale nie.... widziałem uzbrojonych w pistolet i kajdanki.

Wiesz co, widząc reakcje policji na to, co się działo na wyspie, to wcale nie zdziwiłabym się, gdyby to były atrapy gazowe .., ale nie wiem. Nie byłam w Norwegii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babapl
Bywalec



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 11:57, 30 Lip 2011    Temat postu:

Człowiek jest tak skonstruowany, że oprócz rozumu i emocji podlega jeszcze instynktom. Dlatego zawsze będzie bronił swoich bliskich i swojej własności. Będzie bronił rodziny, a w dalszej kolejności plemienia, będzie bronił swego domu, a w dalszej kolejności ojczyzny. I nie wyjdzie poza plemię i ojczyznę, ponieważ dalej nie sięga wspólnota języka, tradycji, ziemi i losów.
Jeśli ktoś próbuje ludziom wmawiać, że wszystko jest wspólne ( komunizm) a ojczyzną cały świat ( globalizm) ten po prostu popełnia gwałt na naturze człowieka. Bo odziera go z tożsamości i pozbawia oparcie w stadzie, z którym jest związany.
Dramat multikulturowości polega właśnie na tym, na rozbiciu społeczeństwa, które wobec nadmiernego napływu "obcych" zaczyna się czuć mniejszością we własnym kraju. I ono jakiś czas się z tym godzi, ale instynktu nie da się zagłuszyć, choć nie u wszystkich budzi się on w tym samym czasie. Dopóki zdarzają się pojedyncze incydenty, utopiści mogą bredzić o ksenofobach, szowinistach, nacjonalistach itp.
Oby politycy zmądrzeli, zanim nastąpi przebudzenie zbiorowe...
Jest nadzieja, bo przywódcy najważniejszych krajów UE otwarcie już mówią o klęsce "projektu multi-kulti".
Szkoda tylko, że tak długo byli głusi na vox populi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arix
Gość






PostWysłany: Sob 12:26, 30 Lip 2011    Temat postu:

"(...)wszystko jest wspólne ( komunizm)".

Nie wspólne, lecz państwowe. Anonimowy moloch, bezosobowy bezduszny megawyzyskiwacz. Monstrualny gospodarczy kapitalista skrzyżowany z polityczną, niekontrolowalną wszechwładzą.

Totalna degeneracja wolności gospodarczej z zupełnym ubezwłasnowolnieniem jednostki i grup. System oparty na przemocy, strachu i donosicielstwie. Ekonomiczny niewypał. Najtragiczniejszy i najkrwawszy eksperyment w całej historii.


No, dobrze. Wiem, że nie o to Ci chodziło. Ale nie mogłem sobie nie odreagować hasła: komunizm. Zwykle tak właśnie reaguję na to hasło. Identycznie na nazizm.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 13:17, 27 Mar 2012    Temat postu:

Zastanawiałem się gdzie umieścić wyciąg z wątku morporka
[link widoczny dla zalogowanych]
Pomyślałem sobie, że tutaj będzie dobre miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 13:27, 27 Mar 2012    Temat postu:

001 Morpork Napisane: 19 mar 2012, o 21:58
Włączam sobie dziś telewizor, trafiam na TV Polonia. A tak takie coś. Zainteresowała mnie.
Trochę mnie zamurowało. Sami obejrzyjcie. Norweski faszyzm?
http://www.youtube.com/watch?v=awLgfQoy6b8

002 Outlow Napisane: 19 mar 2012, o 22:31
Jaki faszyzm? To najbardziej typowa liberalna bolszewia.

003 Morpork 20 mar 2012, o 01:50
Bolszewia też kradła dzieci, najlepiej mniejszości, żeby je zbolszewizować? Tak chyba akurat nie robiła.
Z liberalizmem ma to też niewiele wspólnego. Ubezwłasnowolnienie i wolność?
Zwał jak zwał, to na pewno totalitaryzm. Konkretnie takie uprawnienia w Norwegii ma jeden urząd na B. (B. coś tam). Takie państwo w państwie.
Rozwaliło mnie to stwierdzenie, że jeżeli dziecko zabrali, to sprawa jest martwa. A potem 6 tygodni z możliwością pożegnalnych spotkań, byle bez łez i emocji. Uhh.

004 Atrocisapiens 20 mar 2012, o 06:40
Rzeczywiscie, sprawa wyglada zupelnie niesamowicie, ale...trudno napawde uwazac ze to obiektywny reportaz, bo naprawde zrobiony jednostronnie. Ukazuje tylko jedna strone. Warto byloby zapoznac sie z tym jak to przedstawia strona norweska. Jakie byly powody tej decyzji, przynajmniej... tak jak oni to widza. Nie wydaje mi sie aby bylo prawda, ze jedynym uzasadnieniem bylo to ze dziecko bylo smutne. To zupelnie nienormalne. Obawiam sie jednak, ze nie ma dostepu do informacji z norweskiej strony, bo toczy sie postepowanie sadowe. Rozumiem rodzicow, postapilbym tak samo, wrecz uwazam ze byli wyjatkowo opanowani, ale nie wydaje mi sie zeby mozna bylo ta sprawe uznac za obiektywnie przedstawiona.

005 Beksa 20 mar 2012, o 10:22 atrocisapiens napisał(a):
Dla ciebie byłby obiektywny , gdyby nie Rutkowski , to jasne .

006 Beksa 20 mar 2012, o 10:38
Jestem pod wielkim wrażeniem , podziwiam Nikolę , rodziców i oczywiście p.Rutkowskiego.

007 Babapl 20 mar 2012, o 12:11
Znowu się błaźnisz, atro! Nie widzisz, że to współczesny Lebensborn?
Normalni rodzice, funkcjonująca rodzina - o co jeszcze chodzi? To się w ogóle nie miało prawa wydarzyć, a ty tu pitolisz o jakimś obiektywizmie?!
Ale tendencja jest ogólniejsza; w Niemczech utrudnia się lub wręcz zabrania dzieciom kontaktów z nie-niemieckim rozwiedzionym rodzicem, w Szwecji dziecko może oskarżyć rodziców o byle co i narobić im kłopotów, Niemcy potrafią odebrać dzieci matce uznając, że nie jest dostatecznie inteligentna, żeby wychować "wartościowych" ludzi (to samo zdarzyło się w Polsce, przy czym matkę przy porodzie bez jej zgody wysterylizowano!). Odbieranie dzieci z rodzin, które są rzekomo patologiczne, niewydolne itp. staje się nagminne.
Dezintegruje się i niszczy naturalną rodzinę, aby ją zastąpić wszechwładnym Jugendamtem i rodziną zastępczą.
To jest hodowla dzieci i faszyzm w najczystszej postaci.

008 Jabis 20 mar 2012, o 15:54
Jaką naturalną? Katującą dzieci, topiącą przedszkolaka w Wiśle, układającą nowonarodzone w beczkach ... ?
Dziecko ... to nie przedmiot i jakieś prawa posiada. Problemem jest, kto i jak te prawa egzekwuje.
Ktoś te prawa uchwalił, ktoś nadzoruje i kontroluje ich realizację.
To wreszcie faszyzm ... czy tylko typowa liberalna bolszewia? Na coś się zdecydujcie!

009 Babapl 20 mar 2012, o 16:10
Nie rób z siebie idioty, Jabis!

010 Outlow 20 mar 2012, o 16:52
Bolszewia kradła dzieci, aby je zbolszewizować?
Tak. Kradła i to masowo.
Indoktrynacja od najmłodszych lat, to właśnie bolszewia.
A związek z liberalizmem?
Oczywisty i jasny.
To przeświadczenie, że można uchwalić DOWOLNE prawo, bo to TYLKO umowa.

011 Jabis 20 mar 2012, o 18:42
No … i chlapnęła!
Teraz już wiemy, po co wyjechała do Niemiec i rozpoczęła działalność na polskich forach. Kommissarbefehl do realizacji. Heil Elizabeth!

012 Atrocisapiens 21 mar 2012, o 03:19 babapl napisał(a):
Blaznisz to sie Ty krynico, i to wlasnie… jak zwykle. Przypominam jak niedawno twierdzilas, ze Kasia-mamusia zabila mala Madzie, do tego nie sama… ale z tatusiem i przypuszczalnie tesciowa. Doszukiwalas sie szesciu rak umazanych krwia, nawet nie czterech. No i co? Okazalo sie to nieszczesliwym wypadkiem, dokladnie tak jak pisalem. Matka po prostu spanikowala i nie wiedziala jak sie zachowac, rowniez jak pisalem, i stad narobila glupstw… strasznych. Swoja droga to przyjrzalbym sie tej tesciowej, bo cos mi sie wydaje ze to wlasnie strach przed reakcja rodziny powodowal irracjonalne zachowanie tej dziewczyny. Na ogol to wlasnie tesciowa ma trudnosci z akceptacja dziewczyny w rodzinie, bo ona “skradla jej ukochanego syna”. Co oczywiscie nie oznacza, ze tesciowa byla w jakikolwiek sposob wplatana w sprawe. No ale Ty, juz jak Ziobro ferowalas wyroki. Kto winien, kto wplatany. Ot, babia “kryniczna madrosc” rodem z magla.
Teraz znowu, na podstawie “Rutkowski show” znasz kulisy calej sprawy. No bo Rutkowski pokazal. A Rutkowski, jak to Rutkowski musi sie popromowac w oczach “ciemnego ludu” i dlatego pokazuje jak pod gradem kul nieprzyjaciela, wynosi “w recach” nasze polskie dziecko z kraju niewoli.
Przypominam sobie sprawe Fritzla. Ciekaw jestem czy tez uwazasz ze “panstwo” nie powinno interweniowac, bo to byla czysto rodzinna sprawa? Moze sie wypowiesz?
W cywilizowanch krajach istnieje prawo zabezpieczajace dzieci przed niewlasciwym zachowaniem rodzicow, wlaczajac w to pedofilie. Dlatego sa opracowane systemy i protokoly odpowiedniego reagowania, wlasnie aby nie dochodzilo do sytuacji jak z Fritzlem.
A w tym wypadku, przypuszczam ze doszlo do nieporozumienia. Mozliwe ze po prostu jakis przyglupawy Norweg, ktorzy zreszta nie sa znani z wylewnosci uczuciowej, zobaczyl jak tatus caluje, czy tuli coreczke i doszedl do wniosku ze to przypadek pedofili, i zawiadomil odpowiednie wladze. A wladze… jak to wladze, rozpoczely procedure sprawdzajaca, jednoczesnie zabezpieczajac dziecko. Mozliwe tez, ze jakis zlosliwy sasiad, ktory nienawidzi obcokrajowcow, podobnie jak pewien psychopata ktory niedawno w ramach dbania o czystosc rasowa wystrzelal 70 rodakow, moze nawet ten sasiad stracil prace przez tych wstretnych obcokrajowcow i doniosl bzdury na policje, ktora ma obowiazek reagowac.
Przypuszczam wiec, ze albo za tym jest nieporozumienie kulturowe, albo czysta zlosliwosc jakiegos idioty. Rodzice natomiast zareagowali tak jak wiekszosc normalnych ludzi by zareagowala, zwlaszcza kiedy jest sie w kraju ktorego prawodawstwa sie nie rozumie do konca. Wyszlo jak wyszlo, ale zeby dopatrywac sie w tym co zaszlo Lebensborn to trzeba miec wyobraznie typu Macierewicza.

013 Morpork 24 mar 2012, o 02:16
Wątek ładnie rośnie, choć raczej w stronę niewiarygodnego, a jest o prawdziwym. Ale Rutkowskiego można uznać za łącznika, choć wątek o nim nie jest.
Jak mi się zachce to się ustosunkuję do jednego głosu. Trzeba to sprostować.

014 Morpork wczoraj, o 14:58
Osz Ty, to chyba Ty mi tu wprowadziłeś wątek Madzi!
Ale odniosę się do reszty, bo zaskoczyłeś mnie tym postem. Coś mi wydaje, że wpadłeś w pułapkę tego co jest choroba tego forum. W Twoim wypadku bijatyk z babą. Poniżej nie odnosisz się do sprawy, w każdym razie źle ją widzisz i wykoślawiasz. Bo reagujesz już tak na babępl.

Atro, ten film to nie jest Rutkowski show, choć dzięki jego akcji jest dość efektowny. Film nie jest Rutkowskiego, ani o Rutkowskim. Film jest o realnej sprawie, w zasadzie dramacie, którą zainteresowała się ekipa reporterów. Trafił im się Rutkowski ze swoją akcją, dlatego pojechali z nim wyszedł i ciekawy dokument.
Zresztą gdyby nawet to była ekipa Rutkowskiego, to niczego to nie zmienia w samej sprawie.
Atro... więc ten dokument jest o rodzinie Fritzlów? Albo o konieczności zlikwidowania każdego (dobrego) systemu nadzoru, który broni przed Fritzlami? Przecież wiesz, że nie. W tym wypadku ten system jest Fritzlem i daje możliwości fritzlowania.
Może oglądałeś nieuważnie... Złośliwość sąsiada, niekompetencja idioty z urzędu? Też możliwe. Przeoczyłeś najważniejsze, pomyłka czy nie, system nie zabezpiecza, ale zabiera dziecko, i możliwości odwołania i wyjaśnienia w zasadzie nie ma (adwokat: jeśli zabrali dziecko, to sprawa jest martwa, a jak zabrali widać - porywając ze szkoły).
Za chwilę napiszę trochę o możliwościach tego systemu.

015 Morpork wczoraj, o 15:08
Trochę powklejam, bo nie chce mi się tworzyć żadnego dłuższego wywodu. W końcu nikt tu nie płaci za ciekawy artykuł śledczy.
wczoraj, o 15:12
Na film podobnie jak ja zareagował Zaremba. Z typowi już chyba dla siebie złośliwościami wobec Wyborczej. Chyba w tym wypadku nietrafionej (o tym za chwilę).
Oglądajcie to sto razy
Zajrzałem do Internetu. Nikt nie przedstawił innej interpretacji zdarzeń niż ta z reportażu. Dziewczynkę zabrano, bo była osowiała w szkole, a była taka, bo umierała jej babcia. Z zaskoczenia zaaranżowano szybką akcję przekazania dziecka do adopcji. Nie wątpię, że gdyby „Wyborcza” znalazła cień dowodu, że historia wyglądała inaczej, ogłosiłaby ją. Bo to wielkie oskarżenie systemu, w którym państwo za nic ma rodzinę. Systemu, który „Wyborczej” się generalnie podoba.
Niewiele znajduję rzeczy straszniejszych, niż odebranie rodzicom dziecka. Tu cały przebieg zdarzeń świadczy o nagim bezprawiu, nawet jeśli zgodnym z norweskimi przepisami. O praktykach rodem z totalitaryzmu. Norwegii powinna z tego tytułu siedzieć na karku chmara obrońców praw człowieka. Nie siedzi. My sami referujemy historię szeptem. Żeby nie urazić „cywilizowanego państwa”.

[link widoczny dla zalogowanych]

016 Morpork wczoraj, o 15:19
W Wyborczej znalazłem np. taki artykuł. Wkleję cały, bo nie wiem co wybrać. Mam nadzieję, że nikt nie zakapuje Wyborczej, że im kradnę.

Piekiełko dzieci w norweskim raju

Dla szeroko rozumianego dobra dzieci państwowe służby socjalne odbierają rodzicom dzieci, nie ujawniając publicznie powodów. W przypadku rodziny z Indii skończyło się to interwencją rządu z New Delhi.

W New Delhi rozpoczął się w poniedziałek najdziwniejszy bodaj protest tego roku. Dziadkowie dzieci odebranych hinduskiej rodzinie ze Stavanger demonstrują pod ambasadą Norwegii przeciwko norweskiemu systemowi opieki społecznej.

- Zdecydowaliśmy się na czterodniowy protest. Apelujemy do mieszkańców Delhi i obywateli Indii, by się do nas przyłączyli - tłumaczył indyjskiej telewizji Monotosch Chakraborty, dziadek dzieci. - Wnuki są obywatelami Indii, władze norweskie nie mają prawa trzymać ich w rodzinie zastępczej.

Koszmar zaczął się w maju 2011 r., kiedy to opieka społeczna ze Stavanger zabrała mieszkającemu tam tymczasowo małżeństwu Hindusów Anurupowi i Sagarice Bhattacharya trzyletniego synka Abhigyana i roczną córeczkę Aishwarya'e. Powód - rodzice ponoć stracili emocjonalny kontakt z dziećmi i źle je wychowują, więc nie są w stanie zagwarantować ich prawidłowego rozwoju.

W listopadzie zeszłego roku decyzją sądu maluchy zostały skierowane do rodziny zastępczej, gdzie - jeśli nic się nie zmieni - mają przebywać do 18. roku życia. Z rodzicami spotkały się jak dotąd trzy razy - ostatnio 17 lutego na nieco ponad godzinę, obserwowani przez lustro weneckie przez pracowników opieki społecznej.

Rodzice twierdzą, że padli ofiarami wojny kulturowej. Według państwa Bhattacharya norweskiej opiece społecznej najwyraźniej nie podobało się to, że dzieci spały w jednym łóżku z rodzicami (co w Indiach jest dość powszechne) albo że były karmione ręką (Hindusi, podobnie jak większość Azji i Afryki, jedzą pokarmy prawą ręką). Norweskie służby temu zaprzeczają, ale konsekwentnie odmawiają podania szczegółowych powodów swej decyzji, powołując się na zasadę poufności i dobro dziecka.

Norwegia uznawana jest powszechnie za skandynawski raj, w którym państwo kosztem wysokich podatków dba o obywateli od kołyski po grób. Matki korzystają z najdłuższego bodaj urlopu macierzyńskiego, a ojcowie - z długiego tacierzyńskiego. Problem w tym, że to, co w opinii większości Norwegów uchodzi za szczytowe osiągnięcie socjalne, czyli sprawna opieka społeczna, w oczach wielu imigranckich rodzin jest koszmarem.

Dzieje się tak m.in. dlatego, że zgodnie z norweską tradycją kulturową dobro dziecka (często arbitralnie definiowane) jest ważniejsze niż prawa rodziców. W sytuacji kiedy nad fiordy przybywa coraz więcej imigrantów, sztywny norweski system zderza się coraz częściej z różnicami kulturowymi i obyczajowymi. Szacuje się, że co roku rodzicom (głównie z rodzin imigranckich bądź mieszanych) pod różnymi pretekstami odbieranych jest 1-3 tys. dzieci.

Prawo obowiązuje wszystkie osoby mieszkające w Norwegii - niezależnie od tego, jakie mają obywatelstwo. Berit Aarset z działającej w Norwegii organizacji Human Rights Alert nazywa to "państwowymi porwaniami", wobec których imigranckie rodziny są często bezsilne.

Kłopoty mają też Polacy. Latem 2011 r. znany z kontrowersyjnych akcji detektyw Krzysztof Rutkowski "odbił" w Larvik norweskim opiekunom dziewięcioletnią polską dziewczynkę Nikolę. Opieka społeczna odebrała ją polskim rodzicom za to, że dziewczynka była zbyt smutna.

- Czasami wystarczy, że dziecko jest osowiałe albo powie, że dostało od rodziców klapsa - mówi "Gazecie" Nina Witoszek, mieszkająca od lat w Norwegii pisarka i profesor historii kultury z Uniwersytetu w Oslo. - Ten system jest nietykalny. To święta krowa.

Prof. Witoszek odczuła to zresztą niedawno na własnej skórze - za napisanie krytycznego artykułu o systemie opieki społecznej nad dziećmi posypały się na nią gromy w całej Norwegii.

Zdaniem prof. Witoszek norweskim systemem opieki społecznej zaczęła rządzić "nowa generacja technokratów, którzy patrzą na życie wyłącznie przez pryzmat sztywnych regulaminów". - Dostali od władz ogromne pieniądze i zbudowali swoiste państwo w państwie. Doszło do zwyrodnienia systemu socjaldemokratycznego, który zaczyna przypominać nasz socjalizm, kiedy władza uderzała do głowy. To syndrom politbiura - uważa prof. Witoszek.

W przypadku rodziny Bhattacharya norweskie "politbiuro" natrafiło na niespodziewany opór. Rodzice, osoby wykształcone i zamożne, z wpływami w indyjskim rządzie, zwrócili się bowiem o pomoc do władz w New Delhi. Te interweniowały w Oslo, a sprawa "państwowego porwania" hinduskich dzieci została nagłośniona w indyjskich mediach.

W poniedziałek w Oslo zjawił się wysłannik indyjskiego MSZ z misją naciskania na norweskie władze, by jak najszybciej oddały dzieci. Opieka społeczna w Stavanger zdecydowała się na kompromisowe rozwiązanie - wczoraj ogłosiła, że opiekę nad maluchami może przejąć stryj (brat ojca), Hindus z Zachodniego Bengalu. Od jakiegoś czasu przebywa on w Norwegii, gdzie pracownicy socjalni uczą go opieki nad dziećmi. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie 23 marca sąd.

017 Morpork wczoraj, o 15:26
Sprawa Kozikowskich

- Byłam tam zaledwie cztery tygodnie, gdy Barnevernet odebrał nam synków - opowiadała Kozikowska. - Dzieci nie mówiły po norwesku. A niby już wkrótce syn zeznawał po norwesku. Od dwóch lat badają nas psychologowie i psychiatra, który stwierdził, że jesteśmy normalną rodziną. Jako matka nie mogę sobie z tą sprawą poradzić.

Michał Kozikowski przepraszał, że najpierw odczytał oświadczenie z kartki. Twierdził, że po tych dwóch latach jest tak znerwicowany, iż nie jest w stanie mówić o ich tragedii. Opowiadał, że dopiero po miesiącu dowiedzieli się, że dzieci odebrano im dlatego, że ktoś zgłosił telefonicznie zaniepokojenie sytuacją w ich rodzinie. Dwie sprawy z Barnevernet przegrali, a kolejną wygrali. Jednak synów nie odzyskali. Po kolejnym odwołaniu norweskich służb znów przegrali. Bliźniaki zostały rozdzielone i skierowane do różnych rodzin. Rodzice mogą je widywać cztery razy w roku.


[link widoczny dla zalogowanych]

Kuuurestwo, nie sprawnie działający system.

018 Morpork wczoraj, o 15:31
Taki miał być list pracownika ambasady w Oslo, wysłany w sprawie Nikoli (tej z filmu).


17 czerwca tego roku, czyli na 12 dni przed uprowadzeniem dziecka z domu rodziny zastępczej przez Krzysztofa Rutkowskiego, Adrianna Warchoł wysłała do gminy list, w którym wstawia się za polską rodziną:

„ Chciałabym wam przypomnieć, że Nikola jest obywatelem polskim. Wszyscy członkowie tej rodziny są obywatelami polskimi, a nie norweskimi. Nikola powinna przebywać w polskim środowisku wśród polskojęzycznych osób. To nie jest dziecko dla domu dziecka, ona ma w Polsce bardzo dużą rodzinę, która może się nią zająć we właściwy sposób. Osobiście znam jej matkę, która bezsprzecznie jest osobą kochającą i troskliwą."

To właśnie treść powyższego listu stała się przyczyną kolejnej fali komentarzy w norweskich mediach. Eksperci zarzucali Pani Warchoł nieprofesjonalizm. Tymczasem, jak mówi III Sekretarz podjęte przez nią drogą oficjalną działanie spotkało się jedynie z komentarzami nieoficjalnych podmiotów. Mówiła o tym, że Barnevernet nie poinformowało konsulatu o zabraniu rodzicom Nikoli, nie dostała także odpowiedzi na wystosowane przez siebie pismo.

[link widoczny dla zalogowanych]

019 Beksa wczoraj, o 16:02
"... Norweska gmina Andebu wystąpi do szczecińskiego sądu o uzasadnienie odmowy wydania do Norwegii 9-letniej Polki - zapowiedział reprezentujący Norwegów, mecenas Piotr Kotfis. Po otrzymaniu dokumentu zapadnie decyzja o ewentualnej apelacji od orzeczenia. ..."

I Bogu dzięki
Sąd Rejonowy w Szczecinie odmówił wydania 9-latki Norwegom.
Warto przypatrzeć się tym Norwegom , ciekawy naród, mnie akurat zadziwia arogancja prasy norweskiej w stosunku do Justyny Kowalczyk.

020 Babapl wczoraj, o 16:11
I niech mi kto powie, że to nie jest Lebensborn!

Oprócz oficjalnie deklarowanej działalności stowarzyszenie Lebensborn zajmowało się "rabunkiem wartościowej krwi"[1] w ramach realizowanego na terenach okupowanych przez III Rzeszę programu rabunku dzieci. W jego wyniku przymusowo zgermanizowano według różnych szacunków od kilkudziesięciu do 200 tysięcy dzieci, głównie z okupowanych krajów Europy Wschodniej - w zakładach organizacji Lebensborn przebywały dziesiątki tysięcy[1] dzieci polskich, rosyjskich, czeskich, ukraińskich, białoruskich i jugosłowiańskich, które następnie przekazywano do adopcji[1] rodzinom niemieckim.
Norwegia ponoć demograficznie stoi nienajgorzej. Jaki jest w tym udział "adoptowanych" dzieci z Indii, Polski i krajów trzeciego świata, o które nikt się nie upomni?
A faszystowskie - lub bolszewickie, jak chce Gargangruel - ubezwłasnowolnienie rodziców wobec własnych dzieci stało się faktem w wielu krajach i dotarło już do Polski pod postacią ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

021 Jabis wczoraj, o 16:36
Więc pochwalasz ... przemoc w rodzinie? We własnej też?
Czego to się można dowiedzieć? Bez stosów.
I dlaczego cię tak bolą ustawy w kraju ... z którego uciekłaś?

022 Thor wczoraj, o 17:07
Norwegia: słuszne nawiązanie do nazistowskiego Lebensbornu. Przy okazji (czyżby jakiś syndrom skandynawski?) powojenne "zabawy" związane ze zbyt bezkrytycznym podejściem do eugeniki. Cóż, nie przeszkodziło to w narodzinach, dorastaniu i WYCHOWANIU Breivika, ale to całkiem inny temat.

023 Atrocisapiens wczoraj, o 18:25
Morpek, nie upraszczaj,
Nie rozmawiamy o zadnej Nicoli czy Madzi, ale rozmawiamy o prawach do interwencji w sprawy rodziny przez panstwo. Te wszystkie Nicole, czy Madzie, czy jakiekolwiek inne dzieci, to tylko przyklady poszczegolnych zachowan panstwa w stosunku do dzieci i ich rodzin. Stad Madzia czy Fritzl.

W sprawie Madzi nic zle nie widze, czy wykoslawiam. Napisalem jedno i nadal to podtrzymuje, do rozwazania winy czy nie jest sad i odpowiednie organa sledcze. Tabloidalne egzekucje rodzicow sa niczym innym niz glupota rozpasanej tluszczy. I dlatego wieszanie psow na tych ludziach jest niczym innym niz wlasnie rozpasaniem tluszczy, bowiem nikt nie ma dostepu do informacji co naprawde sie stalo, natomiast nagminne sie stalo potepianie tych ludzi, co zreszta zamienia ich zycie w pieklo, stad nieudolne proby obrony prowadzone publicznie.

A Rutkowski nadal sobie urzadza show, tyle ze on teraz wyglada inaczej. Rutkowski zauwazyl glosy potepienia na jego sposoby dzialania, to show teraz nosi imie “jaki Rutkowski jest dobry i pomaga”. A to on ciaga tych ludzi po telewizjach, czesc jego showu. Rowniez ten film z Norwegii jest czescia Rutkowski show. Obejrzyj sobie ponownie. Na poczatku filmu ekipa telewizyjna mowi ze dostali telefon od Rutkowskiego ze jedzie na akcje i mieli godzine na podjecie decyzji czy jada. To on byl czlowiekiem ktory to organizowal a uzywa telewizji do autopromocji.

Istotniejsza sprawa jest to, ze sprawa jest przedstawiona jednostronnie. Przez strone Rutkowskiego i rodziny. Nie ma argumentow tlumaczacych dzialanie drugiej strony, nie ma przedstawienia ich motywow dzialania, czy uzasadnienia. Oczywiscie mowia o tym rodzice, no i Rutkowski, ale to nadal przedstawianie tej sytuacji przez jedna strone.

Oby miec mozliwosc uformowania racjonalnej opinii, jest koniecznoscia wysluchanie obu stron. Tak wskazuje logika.

Fritzl znalazl sie w tym watku dlatego ze przedstawia sytuacje kiedy to interwencja panstwa byla konieczna… ale jej nie bylo. Moze wlasnie dlatego ze wszyscy sasiedzi uwazali ze to sprawa “rodzinna” i nikt nie powinien sie wtracac. Dlatego ta linia miedzy “sprawa rodzinna” a “ wtracaniem sie panstwa” nie jest taka jasna i potepianie interwencji w czambul nie adresuje sytuacji kiedy interwencja jest konieczna.

Twierdzisz ze ten document nie jest o rodzinie Fritzlow. Po pierwsze, to nie jest document, to jednostronne przedstawienie bardzo zlozonego problemu. Prawdziwych dziennikarzy stac byloby na wywiad z druga strona. Kompletnym uproszczeniem jest stwierdzenie ze “W tym wypadku ten system jest Fritzlem i daje możliwości fritzlowania”. Wybacz, ale to juz jest czysta bzdura, odslaniajaca Twoj emocjonalny stosunek do sprawy.

Jezeli zachodzilo podejrzenie o naduzycia seksualne, to jedynym zabezpieczeniem dziecka jest zabranie go do rodziny zastepczej na okres 6 tygodni. W tym czasie prowadzi sie sledztwo ktore potwierdza lub nie zarzuty, no i podejmuja odpowiednia decyzje.

Problemem sa roznice kulturowe, ktore nie sa pewnie zrozumiale dla norweskich urzednikow. Stad moze wynikac niewlasciwa interpretacja zwiazkow rodzinnych, cos co przypuszczam nastapilo, czy mogloby nastapic gdyby nie fakt ze rodzice porwali dziecko I wyjechali do Polski.

To ze jakis adwokat nie chcial podjac sie obrony nie oznacza nic innego ze pewni adwokaci nie widza interesu w podejmowaniu sie obrony w takich sytuacjach. Nie sadze zeby taka obrona byla latwa, bo bardzo trudno bronic sie udowadniajac ze normy kulturowe w spoleczenstwie polskim sa inne.

Zroznicowanie tych wlasnie norm kulturowych pokazuje sprawa ksiedza z Tylawy, bo wlasnie ukazuje ze normy postepowania w stosunku do ludzi roznicuja sie w zaleznosci od ich funkcji spolecznej. Niestety wlasnie dlatego w Polsce pedofilia wsrod ksiezy tak dlugo byla tolerownana, wlasnie dlatego ze “ksiadz”. Po prostu sa rozne normy kulturowe, i cos co jest tolerowane w jednym kraju, niekoniecznie bedzie tolerowane w innym. Warto to zrozumiec zanim sie zacznie oceniac spoleczenstwo norweskie.

Ludzie ktorzy przenosza sie do Norwegii, powinni sobie zdawac sprawe z tych roznic kulturowych i konfliktow do ktorych one moga prowadzic.

024 Atrocisapiens wczoraj, o 18:33
Wybacz, ale facet pisze glupstwa, glownie o Wyborczej, o strasznym systemie i o tym jak przesladuje "rodziny". Populizm cala geba.

025 Atrocisapiens wczoraj, o 18:42
Ten artykul podwaza teorie, ze chodzi tu o niebieskookie blondwlosiaste dzieci. Natomiast zgadzam sie z opinia Niny Witoszek. Czesciowo.

"(...) nowa generacja technokratów, którzy patrzą na życie wyłącznie przez pryzmat sztywnych regulaminów". - Dostali od władz ogromne pieniądze i zbudowali swoiste państwo w państwie. Doszło do zwyrodnienia systemu socjaldemokratycznego, który zaczyna przypominać nasz socjalizm, kiedy władza uderzała do głowy. To syndrom politbiura - uważa prof. Witoszek."

Rzeczywiscie tak to moze wygladac z naszego punktu widzenia, ale... Norwegowi maja prawo zbudowac sobie system jaki chca, tym bardziej ze obowiazuje to wszytkich, rowniez rodziny norweskie. Ludzie ktorzy tam sie przenosza sa lapani w pulapke tego sytemu. Innymi slowy albo sie dostosuja do norm kulturowych, albo narazaja sie na konflikt. I w tym problem.

026 Atrocisapiens wczoraj, o 18:49
Czy Ty naprawde nie rozumiesz roznicy miedzy tym co sie dzieje w Norwegii a hitlerowskimi Niemcami? "Ubezwłasnowolnienie rodziców wobec własnych dzieci"? To lanie dziecka orczykiem po lbie aby wymusic posluszenstwo to raczej powinno byc akceptowane? Czy seksualne naduzycia rowniez? Jestes pewna ze to juz jest XXI wiek?

027Morpork Re: ATRO
wczoraj, o 23:54
Oczywiście nie twierdzę, że system opieki i interwencji państwa sam w sobie jest zły i nie może mieć miejsca. Nigdzie tego nie napisałem. Baba chyba też nie.
A na taki argument zdaje się mi odpowiadasz.
Przecież piszę o czymś innym. A Ty z jakimiś Fritzlami jak wrogi dziennikarz albo polityk.
Możesz się jeszcze odnieść do tego postu, bo widzę że komentowałeś po kolei, ale z tym już dałeś sobie spokój?

Mam rozumieć, że przeszedłeś jakąś metamorfozę i wolności człowieka są dla Ciebie mniej ważne niż prawo narodów do stanowienia nawet najgorszego prawa i zbrodniczych praktyk? Mamy temu przyklasnąć, ciesząc się ich odmiennością?
Bo czym jest kradzież dziecka obcokrajowców po czterech tygodniach pobytu?

Co do Nikoli to argumenty drugiej strony mnie akurat nie interesują. Druga strona jest tu dla mnie przestępcą, a poza tym z tego co się orientuję praktycznie prokuratorem i sędzią.
Jeśli przeczytałeś dokładnie artykuły czy list polskiej ambasady, to wiesz, że Barnevernet informacji nie udziela, nawet ambasadzie, gwałcąc chyba umowy międzynarodowe.
Poza tym czytałem ich wersję wydarzeń w jakimś artykule Polityki. Głównie zjechana tam w komentarzach dziennikarka przedstawiła tam ich wersję jako wiarygodną, podczas gdy wygląda na zmyśloną. Niemniej sama pisze o porwaniu w majestacie prawa, i co ważne, dając ( a może nie dając?) wiarę w ich dokumenty, kilka razy podkreśla - Barnevernet, stwierdzają to i to (dziecko głodne, rodzic taki, to i tamto źle) nie poucza, nie spisuje protokołów. Czyha..
Polski sąd nie dał temu wiary. Na szczęście żyjemy w państwie prawa, gdzie o takich rzeczach jak odebranie dziecka może decydować sąd i tylko sąd, nie urząd posiadający jego funkcje i orzekający we własnej sprawie.

028 Atrocisapiens dzisiaj, o 00:51
Ja jedynie wskazuje, ze system taki powinien istniec, musi bowiem istniec zabezpieczenie przed niewlasciwym i spolecznie nieakceptowalnym zachowaniem przez jakichkolwiek czlonkow spoleczenstwa, wlaczajac w to rodzicow.

Jezeli pisze o Fritzlach to dlatego aby uzasadnic potrzeba istnienia takiego systemu. Postu na temat rodziny Kozikowskich nie komentowalem, bo wydaje mi sie ze jest to sytuacja analogiczna do sytuacji Nicoli. Tak naprawde nie wiemy jaka jest argumentacja tych urzednikow systemu opieki spolecznej, nie zostala bowiem przedstawiona. Jeszcze raz, opinie mozna jedynie sformulowac, jesli sie wyslucha argumentacji obu stron. Nie znam detali, nie moge sie odniesc do sprawy.

Nie, absolutnie nie przeszedlem zadnej metamorfozy i nadal uwazam ze prawo czlowieka do wolnosci jest prawem najwyzszym. Do ludzi zaliczam rowniez dzieci i dlatego uwazam ze sa sytuacje w ktorych musza one byc chronione, nawet przeciw wlasnym rodzicom (Fritzl). Prosilbym tez abys uzywal logicznych argumentow a nie czyms co pachnie populizmem, jak “zbrodniczych praktyk, najgorsze prawo, czy kradziez dziecka”. Nie znasz detali sprawy, nie mozesz formulowac racjonalnych opinii. To co piszesz to czysto emocjonalne argumenty typu “kradna nam nasze polskie dzieci”. Sam fakt, ze piszesz ze argumenty drugiej strony juz Ciebie nie interesuja, jest znamienny. Osadzasz druga strone, nie znajac jej racji, to podstawowy blad logiczny w formowaniu osadu.

Natomiast jezeli jest prawda, ze Barnevernet nie udziela informacji polskiej ambasadzie to jest to niewatpliwie pogwalcenie podstawowych umow miedzynarodowych, bowiem Nicola jest niewatpliwie obywatelka Polski i maja taki obowiazek. W tej sytuacji jest to absolutnie nieakceptowalne i polskie wladze powinny interweniowac. Nie czytalem ich wersji zdarzen ktora jak piszesz ukazala sie w Polityce, tak ze nie mam na ten temat opinii. Mozesz podac namiary?

Nie jestem zaskoczony, ze polski sad nie wydal dziecka Norwegom, bowiem jestem przekonany, ze polskie prawodawstwo sie rozni od norweskiego. Natomiast nie wiem czy to Barnevernet decyduje o losie dziecka, czy norweski sad na podstawie informacji udzielonej przez ta instytucje. Nie wiem jak to sie odbywa, po prostu nie czytalem zadnych informacji na ten temat.

I to chyba byloby wszystko o czym pisales.

029 Morpork wczoraj, o 23:59
Już napisałem, że nie podważam zasadności systemu opieki społecznej. Piszę tutaj o nadużyciach konkretnego systemu. Nie sądziłem, że Twojego powodu będę musiał szczegółowo zagłębić się w sprawę, bo to co przedstawiłem mówi mi wystarczająco dużo, aby stwierdzić, że jest problem. A Ty nie widzisz żadnego?
Nie pisz mi o populizmie, bo nigdy nie stosowałem. Mam go pod dziurki w nosie w tv i w polityce. Na forum zresztą też. Populizmem nazwałbym raczej kompletne ignorowanie niepokojących, owszem wersji, ale wielu, polskich rodzin, bo to wersje polskich rodzin wobec światłej zachodniej demokracji, którą z założenia trzeba szanować, a najlepiej przyswoić jej obyczaje i kulturę, łącznie ze zwyrodnieniami...
Masz rację, że do filmu podchodzę emocjonalnie. Bo nie jest to film o Rutkowskim, nie ma w nim wersji drugiej strony, ale jest w kilka istotnych faktów.
Są rodzice, którzy w żadnym aspekcie nie wyglądają na rodzinę patologiczną, płacząca matka i ojciec spędzający czas z dzieckiem na zabawie w skałki, jest dom, nie biedny i zaniedbany, jest dziecko, nie sprawiające najmniejszego wrażenia nieszczęśliwego ze względu na rodzinę.
Rodzice chcą odzyskać dziecko, dziecko chce wrócić do rodziny i robi to uciekając przez okno.
Rodzice decydują się na "porwanie" dziecka (zresztą polskiego obywatela do Polski), czego zapewne nie zrobiliby, gdyby system nie zamknął ostatniej furtki.
To jest w tym filmie i Ty tego nie widzisz?

030 Atrocisapiens dzisiaj, o 04:11
Widzisz, ja jedynie probowalem wytlumaczyc, ze nie mozna przyrownywac istniejacej sytuacji w Norwegii do Lebensborn, bo to bylo zupelnie czyms innym. W hitlerowskich Niemczech celem bylo wyrwanie tych dzieci z ich naturalnego srodowiska i asymilacja do hitlerowskich Niemiec, wpojenie im tamtych idealow, natomiast w Norwegii celem jest ochrona tych dzieci przed patologicznym zachowaniem w niektorych rodzinach. To chyba zupelnie cos innego. Zreszta nie dotyczy to tylko polskich dzieci, ale dzieci z wielu innych nacji, wlaczajac w to samych Norwegow. To samo dzieje sie w Norweskich rodzinach i to od dawna. Znam pewna Norwezke ktora byla 45 lat temu adoptowana przez szwedzka rodzine w podobnych okolicznosciach. Zreszta mieszka teraz w Kanadzie, wyszla za Estonczyka i zupelnie niedawno odkryla swoja biologiczna matke i siostre. Spotkaly sie po raz pierwszy jakies pol roku temu.
To czy jest to problemem, zalezy od punktu widzenia. Zalezy od wartosci danego spoleczenstwa. W Norwegii wartosci, tradycje i kultura jest zupelnie inna niz w Polsce. Dlatego tez inne zachowania sa akceptowalne, lub nieakceptowalne. Prowadzi to do konfliktow. Tamtejsze spoleczenstwo ma prawo zyc wedlug wlasnych norm kulturowych, no i nie moze tworzyc odrebnego prawa dla obcokrajowcow. To co dla Ciebie jest zwyrodnieniem, dla nich jest obrona dziecka, natomiast spanie w lozku z dzieckiem, czy wiele innych zachowan, jest dla nich zwyrodnieniem.
Dla Ciebie moze to byc niepokojace, dla nich zachowanie sie bardziej wylewne niz jest to przyjete wsrod nich… jest niepokojace. Czy sie Tobie to podoba czy nie, jezeli jestes tam to sie musisz dostosowac do ich norm kulturowych, podobnie jak oni przyjezdzajac do Polski musza respektowac polskie prawo i normy kulturowe.
Czy ja widze problem? Tak widze. Istnieja roznice kulturowe i prowadza do wielu nieporozumien. To jest problemem. Jedynym rozwiazaniem jest szanowac ich normy kulturowe, albo… tam nie jechac. Mozna pojechac do Wloch. Tam takich problemow nie bedzie. Piszesz, ze system zamknal ostatnia furtke. O ile sobie przypominam, to bylo inaczej. Rodzice “porwali” dziecko po jakichs dwoch tygodniach zanim decyzja o adopcji zapadla, bojac sie wynikow tej decyzji. Moim zdaniem slusznie, bo ryzyko bylo zbyt wielkie. Niemniej, jeszcze raz, jezeli ktos nie rozumie roznic kulturowych, nie powinien tam jechac. Do podobnych sytuacji dochodzi w przypadku wyjazdow do krajow arabskich. Tam rowniez dochodzi do podobnych konfliktow, rowniez na tle roznic kulturowych. Jadac tam, rowniez nalezy sobie z tego zdawac sprawe.
Oczywiscie masz racje ze to barbarzyncy, jezeli uwazasz ze my Polacy mamy najmojsza racje i inni powinni sie dostosowac do naszych norm kulturowych. Dla mnie jest to nieco naiwne.
Proponowalbym tez stonowac nieco agresje, bo zaczynasz mowic Garganguelem.

031 Morpork dzisiaj, o 17:52
Nie wiem o jakiej agresji piszesz. Na pewno do mnie piszesz?
Ja nawet wobec thora czy Stana nie reaguję tak ostro i z buta jak Ty. Chamstwo najczęściej ignoruję. Zdarza mi się czasami oddać, ale nigdy z rozpędu nie piszę personalnie w odpowiedzi na sensowne posty tych osób. Zawsze piszę "ad postam". Nawalanki mnie nudzą i szkoda mi na nie czasu.
Widzisz, kolejny raz sprowadziłeś sprawę do polskiej roszczeniowości, niczym przedstawiciel jakiegoś związku wypędzonych. A tu nie tylko Polacy bywają poszkodowani.
Norwegowie np. mają więc prawo do wszystkiego ( z tym porównaniem do krajów muzułmańskich nawet się zgadzam, i to dość szokujące) jako państwo, nie to co np. Polacy? U nas zresztą na obcokrajowców nie czyha żaden urząd.
Napisałeś:
Swiadczy raczej o tym, ze nasze krajowe prawo nie przystaje do poziomu prawa europejskiego, inaczej mowiac nie do konca jest zgodne z prawem rozpatrywanym w Strassburgu. Istnieje tez mozliwosc ze poszczegolne przepisy sa inaczej interpretowane przez sedziow. Na szczescie, powoli (zbyt powoli) jest to korygowane.

Nie widzisz żadnego lekkiego rozdźwięku między tym co napisałeś w dwóch postach obok siebie, pozornie w innych sprawach?

W omawianych przypadkach nie widzę pogwałcenia jakichś polskich wartości, ale tych wolnościowych, które u nas nie stanowią problemu, a które są na ustach europejskich elit, i nie tylko europejskich, i są punktem odniesienia współczesnych demokracji.

Tutaj zresztą mamy do czynienia bardziej z wypaczeniem i nadużyciami systemu, w teorii zapewne świetnego, którego ofiarami najczęściej padają chyba obcokrajowcy nie znający języka.
Z Lebensbornem zrównać systemu nie można, ale w pewien sposób porównać na pewno tak. Bo chyba najważniejsze są skutki, nie chęci. A skutki faktycznie są podobne.

Tutaj masz link do wersji urzędu w sprawie Nikoli. Prawdopodobnie materiał zdobyty z polskiego procesu w tej sprawie.
[link widoczny dla zalogowanych]

032 Babapl dzisiaj, o 19:21
Przeczytałam ten reportaż. "Szokująca patologia", która występuje w co drugiej rodzinie!
Ja jednak będę się upierać przy swoim. Jasne, że dzisiaj inaczej to przebiega, inaczej się nazywa - ale cel jest ten sam. A im bardziej Europie nie chce się rozmnażać, tym troskliwiej będzie się ona "opiekować" cudzymi dziećmi i zabierać je rodzicom w majestacie prawa.

„Weźmy od innych narodów to, co dla naszej krwi przedstawia pewną wartość, porywając, o ile to będzie konieczne, dzieci i wychowując je tu wśród nas”. /H. Himmler/

(-) dla działalności germanizacyjnej szeregu niemieckich instytucji działających w okupowanej Polsce jak sieć ośrodków Lebensborn, (-). Dokument ten dotyczący „zniemczania dzieci z rodzin polskich i byłych polskich sierocińców” zalecał weryfikację dzieci „nadających się do zniemczenia” poprzez ich selekcje na podstawie badań rasowych i psychologicznych oraz umieszczanie:
„...dzieci w wieku od 6 do 12 lat w Niemieckich Szkołach Ojczyźnianych, a w wieku od 2 do 6 lat u rodzin, które wskaże Lebensborn”.
Szacuje się, że w tym czasie rodzicom różnych narodowości odebrano około 250 tysięcy dzieci, w tym najwięcej, bo aż 150 tysięcy z Polski. Po zakończeniu wojny jedynie 25 tysięcy polskich dzieci przeznaczonych do germanizacji powróciło do swoich rodziców. Z kilkunastu tysięcy dzieci wywiezionych z zamojskiego tzw. Dzieci Zamojszczyzny udało się po wojnie odzyskać około 800.

033 atrocisapiens dzisiaj, o 04:30
Nie wiem czy to dostrzegasz, ale wyrazasz sie na temat tej sprawy bardzo emocjonalnie. Emocje przeslaniaja racjonalne widzenie sprawy, tak mi sie wydaje. Te emocje wrecz powoduja brak analizy tego co ja pisze, a raczej oskarzanie mnie o stronniczosc. To juz jest dla mnie agresywne, bo jest skierowane ad persona. Stwierdzenia jak “kompletne ignorowanie niepokojących, owszem wersji, ale wielu, polskich rodzin, bo to wersje polskich rodzin wobec światłej zachodniej demokracji, którą z założenia trzeba szanować, a najlepiej przyswoić jej obyczaje i kulturę, łącznie ze zwyrodnieniami” czy “przeszedłeś jakąś metamorfozę i wolności człowieka są dla Ciebie mniej ważne niż prawo narodów do stanowienia nawet najgorszego prawa i zbrodniczych praktyk” juz sa komentarzami skierowanymi w moja strone bardzo personalnie, i w moim odczuciu agresywnie (wedlug normalnych standartow, nie forumowych).

Absolutnie zgadzam sie z Toba, ze zarowno thora jak i Stana traktuje z buta. Nie widze powodu aby inaczej traktowac ludzi ktorzy zajmuja sie wylacznie opluwaniem innych uczestnikow forum, bo przeciez niczym innym sie nie zajmuja. (Zreszta uwazam, ze to ta sama osoba, bo jak narazie to nie co wyczytalem nie wskazujacego, ze ten klon w istocie mieszka w Montrealu. Ot wiedza wikipedyczna.) Zreszt nie czytam juz ani jedniego, ani drugiego. Ale to zupelnie nieistotne. Istotny jest powod istnienia na forum… plucie.
Przeczytalem ten artykul ktory podales i wylania sie obraz mniej niz idealnej rodziny. Chocby urywki:

“tatuś uderzył mamusię i przyjechała policja, wygląda na niedopilnowaną, nie przynosi drugiego śniadania, Nikola mówi w szkole, że rodzice przy niej dużo się kłócą, Nie ma jedzenia i bywa głodna. Córka – po sąsiadach, Arek będzie mógł chodzić na swoje dziwki, Nikola właśnie mu powiedziała, że ją mama wzięła do pana, który ściskał ją w sposób nieodpowiedni. Żona, mało przebywa w domu, śpi w samochodzie (to juz naprawde wskazuje na powaznie zaklocone stosunki rodzinne). Wraca po wypiciu kilku piw, mimo że jechała samochodem. Mama i tata zaczynają się poszturchiwać. (to juz tez przekracza normalne zachowanie, no sam sie zastanow)”

Nie wiem jak jest naprawde, ale nie wyglada to na zupelnie pozbawiona problemow rodzine. Pierwsza czesc artykulu wskazuje, ze jednak istnialy podstawy do obaw ze strony opieki spolecznej. Do jakiego stopnia byly uzasadnione tego nie wiem, chyba to zalezy od interpretacji, no i wlasnie od kodu kulturowego spoleczenstwa.

Pozniej, w drugiej czesci artykulu juz zaczyna sie pisanie zwyklych bzdur, typu wady genetyczne Norwegow ktore chca naprawic porwanymi dziecmi, no i pytanie czy Arabke czy Murzynke tez by porwali. Czyli artykul z teza.

No, ale pomijajac artykul, to nie widze „polskiej roszczeniowosci” natomiast widze skrzywienie widzenia faktow takich jakimi byly, na rzecz widzenia sprawy przez pryzmat narodowosci, czyli my Polacy kontra Norwegowie. Nie widzisz tego tak jak Norwegowie to widza, niezdrowa sytuacja rodzinna, sprawa sie dzieje na naszym terenie, musimy cos zrobic aby ochronic to dziecko, bo tak zdaje sie oni widza sprawe.

Nie rozumiem co miales na mysli piszac „Norwegowie np. mają więc prawo do wszystkiego”, jako ze wszystkiego jest malo precyzyjnym pojeciem. Natomiast niewatpliwie maja swoje prawa, obowiazujace wszystkich i prawa te maja chronic dzieci ktore sa, wedlug ich systemu opieki spolecznej, zagrozone w normalnym rozwoju. Czy to dobre czy zle, tego juz nie podejmuje sie rozstrzygnac. Po prostu tak jest i niewatpliwie maja prawo ustanawiac swoje prawa, choc niewatpliwie prawa te musza byc zgodne z miedzynarodowymi ustaleniami. Ten artykul w Polityce wspomina o Konwencji Haskiej ktora podobno byla uzyta i to przez obie strony. No, ale nie zamierzam w to wnikac. To sprawa dla prawnikow.

Niemniej stwierdzenie “U nas zresztą na obcokrajowców nie czyha żaden urząd” wskazuje ze wpisujesz sie w grupe wierzaca, ze Norwegowie czyhaja i chca sobie poprawic genetyke polskimi dziecmi. Jezeli jest inaczej, skoryguj mnie, prosze. Na podstawie pierwszej czesci artykulu w Polityce odnosze inne wrazenie, wydaje mi sie ze po prostu linia ktora wyznacza kiedy i w jakich sytuacjach panstwo powinno interweniowac w obronie dziecka, przebiega w zupelnie innym miejscu w Norwegii i w Polsce.

Natomiast moje stwierdzenie ze “nasze krajowe prawo nie przystaje do poziomu prawa europejskiego”, jest jedynie stwierdzeniem faktu, czego dowodem sa roznice w orzeczeniach sadow w Polsce i w Strassburgu. Nigdzie nie napisalem ze norweskie prawo przystaje do strassburskiego, przypuszczam ze tez nie. Nie widze zadnej sprzecznosci w tym co pisze. Nie ma wspolnego europejskiego prawa rozwiazujacego takie problemy. Zreszta Norwegia nie jest czescia Unii Europejskiej, tak ze nie da sie uzywac systemu sprawiedliwosci Unii do rozwiazywania tych problemow.

Nie widze gdzie jest rozdzwiek w tym co pisze, mozesz wskazac?

Piszesz ze istnieje pogwalcenie nie tyle polskich wartosci ale praw wolnosciowych? Czyjej wolnosci, mozna zapytac, rodzicow… czy dziecka? I chyba w tym tkwi sedno problemu. Otwiera sie bowiem pytanie, w jakim momencie panstwo ma prawo interweniowac w sprawy rodziny? To nieco filozoficzne pytanie, tak ze odpowiedz na to nie bedzie znalezc latwo i napewno jest to inaczej rozumiane w Polsce i w Norwegii.

Natomiast zupelnie nie moge sie zgodzic ze stwierdzeniem:
“Z Lebensbornem zrównać systemu nie można, ale w pewien sposób porównać na pewno tak. Bo chyba najważniejsze są skutki, nie chęci. A skutki faktycznie są podobne.”

Ty w tym widzisz probe uprowadzenia polskiego dziecka przez Norwegie, ja dostrzegam roznice systemow opieki spolecznej, prowadzace do sytuacji ktore nie sa zrozumiale przez ludzi nie wychowanych w ichniejszym, norweskim systemie. Nie potrafie sobie wrecz wyobrazic ze moglaby istniec jakas konspiracja majaca na celu uprowadzanie dzieci. To raczej kategorie myslenia niejakiego Macierewicza i spolki z ograniczona odpowiedzialnoscia umyslowa.

034 beksa dzisiaj, o 10:06
To ,że tatuś uderzył mamusię ,a mamusia się pogniewała się na tatusia i inne w tym przykłady nie są dowodem na słabość rodziny, nie są dowodem na , to ,ze dziecko jest źle wychowywane, nie kochane , pozbawione ciepła rodzinnego.
To nie żaden powód ,by odbierać dziecko rodzinie

to tylko przekaz ,że rodzina w Norwegi nie ma prywatności , hehehe nie do śmiechu ,ale
atro zapomniał jak było śmiesznie , kiedy śmiano sie z Giertycha o pomysłach zaglądania do sypialni i jeszcze innych ,które ciebie oburzały , a widać ,że w Norwegi takie prawo ,taki system śledzenia istnieje a ty usilnie go bronisz !

"Dziecko małe , lekkie, mniej go jest. Musimy pochylić, zniżyć ku niemu."

Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku. W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.148

Ad. zeznań w/s Nikoli ..widać bardzo dużą nadgorliwość systemu ,a to prawie faszyzm,a nawet gorsze .
Co za dużo i co za mało nie bezie nigdy dobrze służyło

035 Margarita dzisiaj, o 10:25
O systemie wychowania w stylu norweskim mają najwięcej do powiedzenia ci, kórzy go nie znają.
Napisałem w [link widoczny dla zalogowanych] co o tym myślę. Nie dmuchajcie tak w system, któremu polska opieka nie dorasta do pięt. Lepiej lansować na stronach polskich gazet i tv oraz mniejszych lub wiekszych portalach chorych na łeb ludzi, którzy po pogrzebie własnego dziecka ( a wcześniej być może zabójstwa) nagle odzyskali twarz dyskryminowanych obywateli i stali się przez to celebrytami. Albo czepiać się obcego prawa, kóre może dla nas durne, ale dla tamtych święte i..obowiązkowe. Uczyć się Polsko i Polacy jak się walczy o własnego obywatela. Ciekawe czy rudy płemieł uważa, że norweskość to także nienormalność?

036 beksa dzisiaj, o 10:45
O własnego obywatela ,powiadasz, a przecież Nikola ma obywatelstwo polskie , co za tym idzie sprawa powinna być rozstrzygnięta w systemie polskiego prawa .
tobie by już dawno dzieci zabrali , gdyby tak u nas wprowadzić prawo norweskie
za klapsa chociażby Dareczku.

037 Margarita wczoraj, o 12:48
Dziewczynka mieszkała w Norwegii. Czy miała też obok polskiego obywatelstwo norweskie?
Fakt, klapsy powinny być dozwolone, były dawniej dozwolone i w Norwegii dopóki nie urodziła się tam opcja liberalnego chowu bez przemocy. Mimo to norweski pomysł na społeczeństwo w wymiarze socjalnym bije polskie niedoróbki na głowę.

038 atrocisapiens dzisiaj, o 05:01
To bajka, ale nastepna tragedia dotknela nasz narod, do naszych tradycyjnych wrogow, Niemcow i Rosjan, ktorzy wiadomo ze knuja i czyhaja, dolaczyli nowi. Norwedzy. Chca nam krasc dzieci. Jestesmy okrazeni, i osaczeni. Mamy samych wrogow dookola. Wyglada na to, ze przyjdzie sie nam przebijac… na Wegry.
A wogole kazdego kto wyjezdza z dziecmi za granice nalezaloby oskarzyc o zdrade, no bo te dzieci juz tam sie wynarodowia. Nie znaja jezyka, traca korzenie no i przestaja byc Polakami… czy Polkami. Zdaje sie ze caly swiat chce sobie geny poprawiac polskimi dziecmi. I co z takimi zrobic? Cos by trzeba bylo zrobic, ale co?

039 mayaca dzisiaj, o 05:27
Szanowny panie atrocisapiensie .
Po co ten sarkazm?
Co złego w tym by zachować własna kulturę ,tradycje ,obyczaje?Tak czynią wszystkie Narody .U nas w kraju to coś złego i nieprzyzwoitego .
Naród bez tradycji nie istnieje .Czy tego chcą nasi możni ?Tak przypuszczam .
Ślepe naśladownictwo jest zgoła szkodliwe ..Zwłaszcza obce kulturowo .
Węgry akurat są pozytywnym przykładem w poprawnej i zgubionej Europie .Mam nadzieje że ich przykładem pójdą inne nacje .
Daj Boże .
Pozdrawiam pana serdecznie .

040 Stan z Montrealu dzisiaj, o 06:43
2 lub 3 lata temu w Toronto bylo takie zdarzenie.Kochajaca sie rodzina amerykanska zrobila sobie wycieczke do Toronto.Mamusia wyszla z samochodu kupic lody dla calej rodziny.Niesforna coreczka ...lat chyba 5 z premedytacja przytrzasnela raczke swemu 3-letniemu braciszkowi.Tatus jak to na tatusia przystalo zareagowal i strzepal tylek coreczce.Widziala to "Kanadolka" i zadzwonila na policje.Policja , wiadomo ...idiotycznie , POdobna jest na calym swiecie.Aresztowali tatusia, mamusie takze, a co ?moze nie wolno.Zabrali , dzieci do jakiegos domu opieki.Od soboty do poniedzialku rodzice przesiedzieli w wiezieniu.Ze wzgledu na zalamanie nerowe dzieciakow ,pozwolono babci i dziadzusiowi odebrac dzieci.Dziadkowie musieli dojechac z Floridy.Za kaucja 5000$ zwolniono rodzicow.Ale w tej sprawie musial interweniowac Ambasador USA.Sprawa byla bardzo glosna w calej Kanadzie i USA.Moge sie li tylko dziwic , ze taki atrocisapiens , nie wypowiedzial sie na ten temat.....Przeciez to z "jego POdworka".Moze Nowosolna jest dalej niz przypuszczalem od....Alberty.
PO pol roku odbyla sie sprawa.Kanadyjski sad , skazal rodzicow na probacje i zakaz kontaktowania sie z dziecmi.Tylko , ze sad kanadyjski mogl im li tylko skoczyc.Acha.Zakaz wjazdu do Kanady na 5 lat.Rodzice staneli przed sadem kanadyjskim, zeby odzyskac kaucje.Dziwi mnie reakcja atrocisapiensa , wpitala swoje trzy grosze , tam...no.. w Norwegi.Nie majac zielonego POjecia co sie dzieje w Kanadzie.....jako "kanadyjczyk"...zreszta i ...bez.

041 morpork dzisiaj, o 17:35
Sprawa Kozikowskich
- Byłam tam zaledwie cztery tygodnie, gdy Barnevernet odebrał nam synków - opowiadała Kozikowska.

W Wirtualnej Polsce ta sprawa jest szczegółowiej opisana.

W październiku 2009 roku do norweskiego mieszkania polskiej rodziny wkroczyła policja. Mirek i Tomek, pięcioletnie bliźniaki, zostały zabrane rodzicom i umieszczone w osobnych rodzinach zastępczych. Dziś, według relacji ojca, Tomek "brzydzi się" nawet pisać po polsku. Biologiczni rodzice wciąż nie mają prawa widywać bliźniąt dłużej niż 2 godziny raz na dwa miesiące. Mimo, że w sądzie udowodnili, iż wiele zarzutów urzędnicy wyssali z palca.

- Urzędnicy pytają cię, co twoje dzieci najbardziej lubią robić zimą - opowiada Stefan. - Odpowiadasz zgodnie z prawdą, że sprawia im przyjemność lepienie bałwanów. Za jakiś czas czytasz w raporcie urzędnika, iż "rodzice wyganiali głodne i zziębnięte dzieci na śnieg". Brzmi jak paranoja, prawda? Jeszcze kilka lat temu sam bym nikomu w takie opowieści nie uwierzył - dodaje ojciec ze smutkiem.

Stefan nie mówi o Barnevernet (norweskim Urzędzie Ochrony Praw Dzieci) inaczej niż "złodzieje dzieci". W jego wersję wydarzeń przez długi czas nikt nie chciał wierzyć. Sąd pierwszej instancji dał wiarę urzędnikom Barnevernet. Dopiero kolejna instancja poddała działania urzędników bardzo ostrej krytyce. Sprawę polskiej rodziny opisała niedawno gazeta "Stavanger Aftenbladet", redaktor naczelny w kolejnym, osobnym tekście, wziął Polaków w obronę.

Jedno tu, drugie tam

Stefan przyjechał do Norwegii w 2008 roku. Po lepsze, bardziej godne życie. Po kilku miesiącach sprowadził do Stavanger rodzinę, żonę Elwirę oraz bliźnięta, Mirka i Tomka. Minęło zaledwie kilka tygodni, gdy późnym wieczorem do mieszkania polskiej rodziny wkroczyła policja. Znajomy Elwiry i Stefana poinformował policjantów, iż rodzice są pijani, w rodzinie powszechna jest przemoc, a dzieci nie mają należytej opieki. Zgodnie z norweskim prawem, kiedy zachodzi bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia dzieci, urzędnicy mogą natychmiast odebrać je rodzicom i umieścić w rodzinach zastępczych.

Stefan i Elwira przyznają, że tamtego wieczoru pili piwo, ale zaprzeczają, by byli pijani. Zdecydowanie odrzucają też zarzuty o przemoc w rodzinie. Od jesieni 2009 roku przeszli piekło, ale mówią, że to nic w porównaniu z tym, na co narażono ich dzieci.

Mirek i Tomek początkowo trafili do norweskiej rodziny. W tamtym czasie żaden z chłopców nie potrafił mówić po norwesku. Opiekunowie nie dali sobie rady z dwójką dzieci, bowiem Mirek miał zdiagnozowany lekki stopień autyzmu. Po krótkim czasie trafił do innej rodziny niż brat.

Przez pewien czas żaden z bliźniaków nie miał kontaktu z językiem polskim. W nowych rodzinach dzieci przestały mówić, a zaczęły bełkotać. Mirek, który wcześniej wielokrotnie napawał rodziców dumą - potrafił dobrze liczyć, nawet mnożyć, czytać proste teksty i pisać litery - dzisiaj nie potrafi napisać słowa po polsku.

Reszta artykułu Sylwii Skorstad
[link widoczny dla zalogowanych]

042 morpork dzisiaj, o 17:52
Tu jest trochę o systemie

Oficjalna i dobra strona systemu:

Komentatorzy, którzy chcą uspokoić nastroje przekonują, że zamiast pakować walizki i wracać do Polski, warto poznać dokładnie przepisy prawa rodzinnego w kraju osiedlenia się. Zajrzyjmy, zatem do paszczy "złego, norweskiego wilka".

Statystyki na kłopoty

Około 40% wszystkich spraw rodzinnych procedowanych przez norweski UOPD zaczyna się od prośby rodziny o pomoc. Urzędnicy mogą udzielić pomocy socjalnej, na przykład przyznając dofinansowanie na opłacenie świetlicy szkolnej lub zajęć pozalekcyjnych lub pomocy psychologicznej w postaci np.: kursu dla rodziców, których pociechy sprawiają kłopoty wychowawcze, czy cyklicznych spotkań z psychologiem bądź wykwalifikowanym opiekunem pracującym z dziećmi chorymi np. na ADHD czy autyzm.

Jeśli informacja o złej sytuacji dziecka pochodzi spoza rodziny, na przykład od pracowników oświaty lub służby zdrowia albo zaniepokojonego sąsiada, UOPD ma obowiązek sprawdzenia jej w przeciągu tygodnia. W 60% przypadków po wstępnym sprawdzeniu sytuacji rodziny urząd decyduje się na wszczęcie "prawdziwej" procedury sprawdzającej, która musi być zamknięta po 3 miesiącach.

Po tym etapie jedna trzecia spraw kończy się decyzją, iż rodzina nie potrzebuje pomocy z zewnątrz. Ponad połowa pozostałych rodzin otrzyma pomoc urzędników w domu. Losy pozostałych będą różne. Niektóre dzieci za zgodą rodziców trafią do instytucji. Innym rodzicom zostaną sądownie odebrane prawa rodzicielskie, a ich pociechy znajdą się u rodziców zastępczych. Według procedury, aby podjąć decyzję o wszczęciu postępowania o odebranie władzy rodzicielskiej, UOPD musi zebrać komisję złożoną z pięciu wykwalifikowanych pracowników.

I wielki błąd w systemie, pozwalający na ewentualne nadużycia, stawiający go w pozycji świętej krowy:
100 lat milczenia

Dla Polaków komentujących sprawy prowadzone przez urzędników UOPD najbardziej kontrowersyjne są kwestie klauzuli poufności.

Klauzulę zobowiązująca do zachowania w tajemnicy danych rodzin oraz szczegółów spraw podpisuje w Norwegii każdy, kto chce pracować w UOPD. Jej złamanie grozi karą do trzech lat pozbawienia wolności. Akta dotyczące konkretnych rodzin można upublicznić dopiero po stu latach. Norweskie prawo chce w ten sposób chronić rodziny, a przede wszystkim dzieci. To, że polska prasa upubliczniła dane dziewięcioletniej Polki, zamieściła jej zdjęcia oraz dane rodziców, jest dla Norwegów szokujące. Jedna z norweskich dziennikarek uznała takie praktyki za przykład rażącej nieodpowiedzialności. Czy za kilka lat dziewczynka będzie zadowolona, że każdy kolega z klasy będzie się mógł z innymi wymienić jej historią na Facebooku?

Klauzula tajności sprawia jednak, że rodzina może zostać na placu boju sama. Jeśli urzędnik, który przecież może się pomylić, wykaże się nieudolnością lub złą wolą, rodzina nie ma na poparcie swoich tez wielu dowodów, a co gorsze, nikt nie chce jej słuchać. Dziennikarze mogąc poznać wyłącznie wersję rodziny (komentarz UOPD, co do konkretnych brzmi niezmiennie: "bez komentarza") pozostają wyłącznie z jedną wersją zdarzeń, która w takich przypadkach jest bez wyjątku subiektywna i emocjonalna.

Lars Mostad nie zgadza się z tą opinią, tłumacząc, że rodziny bardzo często korzystają z pomocy adwokatów, którzy mogą ich reprezentować w sądzie rodzinnym i w razie wyrażenia takiej woli, wypowiadać się w mediach. Na pytanie, czy klauzuli tajności, która w założeniu ma przecież chronić rodzinę, nie można zdjąć na życzenie samej rodziny, odpowiada, iż najważniejsza jest ochrona interesów dziecka, a nie spełnianie życzeń rodziców.

Całość tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

043 morpork dzisiaj, o 18:11
Sprawa ucieczki Rosjanki z dziećmi, miesiąc po odbiciu Nikoli

13-letni Alexander, którego detektyw Krzysztof Rutkowski, wywiózł potajemnie z Norwegii, został zatrzymani na granicy polsko-rosyjskiej w Grzechotkach k. Braniewa. Stało się to na wniosek policji norweskiej - dowiedziało się Emito.net.
Matka z dzieckiem i agentką biura Rutkowski jechała na lotnisko do Kaliningradu. Stamtąd mieli lecieć do Moskwy. - O godz. 5.20 zatrzymała ich polska straż graniczna. Powiedzieli, że nie mogą wyjechać z Polski. Powiedzieli, że szukają ich norweskie władze - tłumaczy portalowi Emito.net detektyw Rutkowski.

Cała trójka jest w tej chwili na posterunku straży granicznej. - Trwają czynności wyjaśniające. Robimy wszystko, by tę sprawę jak najszybciej wyjaśnić. Decyzję, co dalej się z tą rodziną stanie muszą podjąć właściwe organy, czyli w tym przypadku Ministerstwo Spraw Zagranicznych - wyjaśnia Maciej Kuszilek, kierownik zmiany przejścia granicznego w Grzechotkach.

Agentka Rutkowskiego powiadomiła już o całej sprawie konsulat rosyjski w Oslo. Na przejściu dowiedziała się, że matka może z dzieckiem trafić do polskiego ośrodka dla uchodźców. A następnie zostać deportowana do Norwegii. - Mamy ze sobą dokumenty potwierdzające moje prawa do dziecka. Syn, jako 13-latek w świetle norweskiego prawa może decydować gdzie chce mieszkać. Zdecydował, że chce wyjechać z Norwegii i mieszkać w Moskwie - tłumaczy matka Irina Bergseth-Frolova.

13-letniego chłopca detektyw Krzysztof Rutkowski wywiózł z Norwegii w sobotę. Chłopiec przebywał w rodzinie zastępczej od dwóch miesięcy. Agenci Rutkowskiego zabrali go w drodze na zajęcia sportowe.

Na nogi została postawiona cała norweska policja, której nie udało się jednak powstrzymać detektywa Rutkowskiego przed wywiezieniem dziecka.

13-letni Alexander i jego 4-letni brat Misza zostali odebrani matce po tym jak zgłosiła, iż ojciec, Norweg - wykorzystuje ich seksualnie. Rodzice chłopców są w separacji. Matka natomiast została oskarżona o chorobę psychiczną, jednak lekarze biegli wykluczyli u niej chorobę.

[link widoczny dla zalogowanych]

044 morpork dzisiaj, o 18:18
W pierwszym poście w tym wątku napisałeś, że też byś uciekł z dzieckiem. W takim razie co teraz Ciebie śmieszy w tej sprawie?
W jednym z następnych postów, po opisaniu przypadku indyjskiego chłopca, ripostowałeś Babę, że jednak sprawa nie dotyczy tylko polskich dzieci. Za którą wersją więc optujesz?
I nie wiem co tu mają do rzeczy Węgry, tak samo jak Frizl czy Macierewicz, poza tym, że masz polityczne poczucie humoru. Nawet w niepolitycznym i nieśmiesznym wątku.
A zanim stwierdzisz u mnie agresję, przeczytaj może trzy razy moje posty. Odnoszę się w nich tylko do faktów, w konkretnych przypadkach. W rozmowie z Tobą do tego co napisałeś. I nic więcej. Nie zarzucam Ci populizmu, ani nie porównuję do Macierewicza (swoją drogą śledzisz prace jego komisji, że oceniasz? Bo ja nie). Potem pomyśl kto tu jest prowokacyjny i agresywny, odnosząc się do osoby nie do do faktów.

045 beksa dzisiaj, o 18:38
Przerażające , dlaczego trzeba porywać własne dzieci , to bezprawie !
Nie wiem też dlaczego rządy innych państw nie reagują ,stanowczo , dobitnie z potępieniem ,a nawet groźbą konfliktu ,nie wojny !

046 morpork dzisiaj, o 18:44
Margarita
Wątek nie jest rasistowski i antynorweski. Raczej o konkretnych błędach i nadużyciach w norweskim systemie.


Ostatnio zmieniony przez Gargangruel dnia Czw 20:46, 29 Mar 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 13:30, 27 Mar 2012    Temat postu:

Wpis powyżej będzie się zmieniał trochę, bo go będę edytował, aby był bardziej czytelny. Dodam też moje komentarze.
Ponumerowałem wpisy, aby łatwiej się można było do nich odnieść.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 13:38, 27 Mar 2012    Temat postu:

Jest jeszcze mały problem z datami. Niektóre "wczoraj" to już "przedwczoraj".
Jakoś sobie z tym poradzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 14:08, 27 Mar 2012    Temat postu:

Obśmiałem się jak norka. Okazało się, że moje wpisy dzisiejsze na GP zniknęły. Nic tam nie pisałem.
I to jest właśnie getto Inforu. Współczuję (a właściwie to nie współczuję) tam piszącym.
Mają to co chcą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bywalec
Gość






PostWysłany: Wto 16:20, 27 Mar 2012    Temat postu:

Trzeba morporkowi przyznać, że wykazał się wielkim zrozumieniem tematu i powyciągał najzupełniej prawidłowe wnioski. Wszystko to pewnie dlatego, że sam należy do wielodzietnej rodziny i potrafił sobie wyobrazić co by było, gdyby np. ktoś porwał mu w Norwegii najmłodszego morporka (dobrze znanego na HP jako Najmorp). Jestem pewien, że morpork postąpiłby jak Rutkowski, albo nawet jeszcze lepiej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Wto 16:39, 27 Mar 2012    Temat postu:

Oby nie postąpił jak Brejwikowski... Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babapl
Bywalec



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:18, 27 Mar 2012    Temat postu:

Mam taką książeczkę Romana Hrabara (wyd. w 76 r.) "Lebensborn, czyli źródło życia" - to co tu napiszę, najchętniej zamieściłabym na forum GP, ale z jakichś powodów nie mogę tam pisać dłuższych tekstów (po prostu w pewnym momencie tekst mi znika z pola widzenia, nie wiecie, co to może być?)
Taka historia jest tam opisana: bezdzietne niemieckie małżeństwo Dieberów pragnęło adoptować dziecko. Pisali tu i ówdzie, wreszcie za poradą sądu zwrócili się do instytucji Lebensborn. W 42 r. LB zawiadomił ich, że w sierocińcu w Połczynie Zdr. jest osierocona 5-letnia dziewczynka. Wiadomo było tylko, że jest dzieckiem niemieckim, ale reszta była niewiadomą, co przyszłych opiekunów nieco dziwiło. Wkrótce przyszło pismo, że urodziła się w Pleszewie i że jej ojciec żyje. Po jakimś czasie przyszło zawiadomienie, że Rozalia ma siostrę.
Dieber zdenerwował się, bo gdyby to wiedział na początku, adoptowałby obie dziewczynki. Ale zdenerwował się jeszcze bardziej, gdy w kolejnym liście LB zawiadamiał, że mała Rozalia nie może być adoptowana!
Okazało się bowiem, że matka dzieci żyje, ale cierpi na epilepsję i zaburzenia psychiczne i to dziedzicznie, co oznacza, że jej córki też będą obciążone. Opinię tę wydał dr Ebner, szef Głównego Wydziału Zdrowia LB. Adopcja więc nie wchodziła w grę.
Cała ta sprawa wywołała konsternację w LB. Zastanawiano się, czy nie wysłać dziewczynek do Polski, Dieberowie jednak nie zamierzali rozstać się z dzieckiem. Dziwnym trafem, matka Rosalii rychło zmarła w szpitalu pod Gnieznem, gdzie przebywała, Diebera natomiast wysłano na front, mimo że był niezdolny do służby. Długie ręce LB?...
Nie zrezygnował jednak, odnalazł najpierw dane dziecka w Pleszewie, potem odszukał ojca na robotach w Niemczech. Czesław Klaczyński nie zgodził się na adopcję córki, ale przybrani rodzice bardzo zabiegali o możliwość wychowywania dziewczynki, chcąc zapewnić jej wykształcenie, sukcesję i oczywiście kontakt z ojcem. Formalności załatwili sądownie z pominięciem wszystkich "opiekuńczych" instytucji z LB włącznie.
Dieber miał świadomość, na co się tą samowolą naraża, ale czynił to z przywiązania do dziecka.
Po wojnie, kiedy dziewczynka miała już 11 lat odszukał Klaczyńskiego i zapewnił go, że Rozalia jest nadal jego dzieckiem i Polką. I kiedy córka po ukończeniu uniwersytetu wróci do Polski, to pragnieniem jej opiekunów byłoby utrzymanie bliskich kontaktów obu rodzin.
Ale o jej losie rozstrzygnąć powinny "prawa rodziców do własnych dzieci i normy prawa międzynarodowego, a nie kompromis legalizujący zbrodnię rabunku dzieci, która zrodziła tyle ludzkich dramatów".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bywalec
Gość






PostWysłany: Wto 21:21, 27 Mar 2012    Temat postu: re: babapl

Trochę na temat, trochę nie na temat.
Książka Dainy Kolbuszewskiej „Niemka. Dziecko z pociągu” (Poznań: Vesper, 2011) ukazuje historię w drugą stronę. Można powiedzieć, że w zawirowaniach wojennych działy się różne rzeczy i dobrze, że dzieci w ogóle przeżyły. Nie ma tu oczywiście żadnego porównania do sprawy norweskiej, ale warto wiedzieć, że było i tak... Dowód na chrześcijańską postawę Polaków przyjmujących przecież dzieci wroga.

Pozwalam sobie zacytować fragment recenzji:
Z miejscowości W. pociąg wyruszył 5 lub 6 sierpnia 1942 roku. W jednym z wagonów znajdował się Janusz Korczak z żydowskimi dziećmi. Z miejscowości B. pociąg wyruszył pod koniec sierpnia 1944 roku. Jego pasażerami były niemieckie niemowlęta ze żłobków i sierocińców (często oddane jedynie "na przechowanie"). Pociągi nigdy się nie spotkały, natomiast historia zatoczyła koło.
Książka Dainy Kolbuszewskiej „Niemka. Dziecko z pociągu” to reporterska próba rekonstrukcji losów drugiego pociągu. We wstępie autorka stwierdza, że „nie można pozwolić życiu zniknąć tak kompletnie bez śladu”. Dzieci wysłano z Breslau przed ewakuacją miasta. Transport liczył około setki niemieckich maluchów. Najmłodsze nie miało nawet miesiąca, najstarsze nie ukończyły jeszcze dwóch lat.
Podróż odbywała się w nieludzkich warunkach. Dzieci jechały w wagonach towarowych. Leżały na podłodze na kocykach, dotkliwie dokuczały im głód, brud, zimno. Niektóre jeszcze rok później nie umiały mówić ani chodzić. Ale i tak były szczęściarzami: przeżyły. Opiekowały się nimi siostry Czerwonego Krzyża, które stopniowo uciekały w obawie przed Rosjanami. Jedna wyskoczyła z pędzącego pociągu.
Nie wiedziano, co zrobić z transportem niemowląt. Absurdalna tułaczka trwała kilka tygodni, a pociąg krążył po Śląsku i Czechach, dzieci odsyłano z miejsca na miejsce. Umierały z powodu niedożywienia, chłodu i tyfusu. Ważnym przystankiem okazał się Krotoszyn. Tam główne bohaterki opowieści Dainy Kolbuszewskiej, Gertrud i Anita, zakończyły podróż i znalazły nowe domy, podobnie jak kilkoro innych dzieci.
Adopcyjni rodzice nie informowali dziewczynek o tym, że zostały uratowane z pociągu. W grę wchodził strach przed represjami ze strony otoczenia. Nastroje antyniemieckie były wówczas bardzo silne. To nie zmienia faktu, że i tak nie udało się dzieci ustrzec przed prawdą. Usłużne sąsiadki i koledzy z podwórka mówili im o adopcji, a używane przez rówieśników przezwiska: „Niemka” lub „Niemra” miały przypominać Rozalii i Hani ich prawdziwe pochodzenie.
Kolbuszewska opisuje też powojenne losy swoich bohaterek, ich reakcję na wiadomość o tym, skąd naprawdę pochodzą, próby nawiązania kontaktu z naturalnymi rodzinami i spotkania z nimi po wielu latach rozłąki. Tak trudno im było na nowo budować tożsamość.
Wzruszające jest to, że dzieci przygarnęły polskie rodziny, które doznały niewyobrażalnych krzywd od Niemców w czasie wojny. Nowa matka Hanki (Anity) w roku 1940 straciła syna, który został rozstrzelany. Przyrodni brat Marii (Brigide) prawie dwa lata spędził w obozach w Oświęcimiu i Buchenwaldzie. Okazuje się, że w obliczu nieszczęścia zagłodzonych i chorych dzieci z pociągu to wszystko przestawało mieć znaczenie.
Książka Dainy Kolbuszewskiej powstała w oparciu o listy, dokumenty, wspomnienia, rozmowy ze świadkami, artykuły prasowe, literaturę o tamtych czasach. Praca autorki była żmudna, bo należało zweryfikować wykluczające się informacje, przełamać niechęć osób, które tamte wydarzenia chciałyby wymazać z pamięci.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babapl
Bywalec



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:43, 27 Mar 2012    Temat postu:

Wzruszająca opowieść - człowieczeństwo zatryumfowało.
Ale ja miałam inny cel, chodziło mi nie tylko o to, że gdyby nie para przyzwoitych Niemców, polski ojciec prawdopodobnie nigdy już nie odnalazłby swoich dzieci, o ile one, jako mniej wartościowe rasowo w ogóle przeżyłyby wojnę.
Wyczuwam, że na LR forumowicze nie są skłonni przyznać mi racji, lub obawiają się, że porównanie z Lebensborn jest zbyt drastyczne.
Gargangruel z kolei przypomniał bolszewickie "odbieranie" rodzinom dzieci poprzez indoktrynację i pranie mózgu (Pawik Morozow jako przykład koronny).
A pewnie, że drastyczne! I dlatego o tym mówię. Kontynuowanie obrzydliwego procederu totalitarnej proweniencji to hańba dla cywilizowanej Europy. Mnie nie urzekną hasłami o prawach dziecka i walce z przemocą w rodzinie.
W Niemczech rozwiedziony z Niemką obcokrajowiec ma utrudniony kontakt z dzieckiem, spotkania pod nadzorem pracownicy Jugendamtu, zakaz rozmawiania w swoim języku itd. Co wytrwalsi walczą, poruszając niebo i ziemię (Polacy bez żadnego wsparcia państwa, które nie widzi problemu), ale inni się poddają, a dziecko jest skutecznie germanizowane.


Ostatnio zmieniony przez babapl dnia Wto 22:44, 27 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Czas kontrrewolucji Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin