Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna www.gargangruelandia.fora.pl
Strefa wolna od trolli
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

1 Listopada

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Archiwum tutejsze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babapl
Bywalec



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:32, 01 Lis 2012    Temat postu: 1 Listopada

Nie nazwałam tego dnia, ponieważ jego charakter i znaczenie nie jest wcale jednolite i oczywiste. Nie zamierzam też udowadniać, że jakieś jedno znaczenie jest lepsze od drugiego.
Nie przeszkadza mi Halloween - w Irlandii i w Ameryce. Przeszkadza mi w Polsce.
Mamy piękną, własną tradycję tego dnia i nie widzę powodu, by od niej odchodzić, chociaż i ona wywodzi się z pogaństwa, a pierwsi chrześcijanie potępiali palenie ognia na grobach. Zwyczaj zapalania światła zmarłym przetrwał głównie w katolicyzmie.
Dynia może tak samo zbanalizować to święto jak pyzaty Santa zbanalizował Boże Narodzenie. Nie widzę jednak powodu, aby wobec przebierańców wytaczać ciężkie działa. A już na pewno nie należy im stwarzać konkurencji. Bale Wszystkich Świętych nie zachwycają mnie tak samo, jak upiorne przebieranki.
1 Listopada to święto radości. Kościół podkreśla to mocno, aby stworzyć przeciwwagę dla ekspansji halloween'u. A co, jeśli świętych obcowanie ustępuje przed ludzkim bólem, smutkiem, tęsknotą?...
Kto umie, niech się raduje, ja swoim Kochanym Nieobecnym przyniosę chryzantemy, zapalę znicze i...posmucę się serdecznie nad Ich grobami.

Dwoje ludzieńków

Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie,
O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie.

Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania
Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania.

Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy,
A czas ciągle upływał - bezpowrotny, jedyny.

A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie,
Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!

Pod jaworem - dwa łóżka, pod jaworem - dwa cienie,
Pod jaworem ostatnie, beznadziejne spojrzenie.

I pomarli oboje bez pieszczoty, bez grzechu,
Bez łzy szczęścia na oczach, bez jednego uśmiechu.

Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie,
I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!

Chcieli jeszcze się kochać poza własną mogiłą,
Ale miłość umarła, już miłości nie było.

I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga,
By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga.

Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata,
By powrócić na ziemię - lecz nie było już świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 20:24, 01 Lis 2012    Temat postu:

W tradycji katolickiej są to DWA dni świąteczne. Dzień Wszystkich Świętych jest świętem radosnym. To imieniny wszystkich. To wspomnienie wszystkich świętych, znanych i nieznanych, którzy są naszymi współbraćmi w Kościele.
2 listopada to Dzień Zaduszny. To prawdziwy Dzień Zmarłych. Wspomina się tego dnia wszystkich wiernych zmarłych, którzy jeszcze nie są w niebie, czyli nie zostali jeszcze świętymi.
Smutek i tęsknota są uczuciami wspólnymi dla wszystkich ludzi, którzy utracili na tym świecie bliskich.
Niechrześcijańskim uczuciem jest rozpacz. Nie rozpaczamy przecież po kimś, kto -być może - jest już u Ojca i lepiej mu tam, niż nam tutaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:43, 04 Lis 2012    Temat postu: Baba.pl

Lwów, jest rok 1955, do Polki na balu maturalnym podchodzi wysoki, niesamowicie przystojny Ukrainiec, prosząc Ją do tańca. Tak się zaczyna miłość od pierwszego wejrzenia, która obrosła legendą w kręgu Jej i Jego Rodziny i znajomych. On jest na ostatnim roku Wydziału Elektrycznego Politechniki Lwowskiej, wkrótce otrzyma nakaz na staż do elektrowni gdzieś na Syberii, spotykają się jednak bardzo często korzystając z bardzo tanich wówczas połączeń lotniczych w Sojuzie. Mija rok, Gomułka stwarza Polakom możliwość wyjazdu do Polski, jej Matka składa odpowiednie papiery repatriacyjne dla całej Rodziny, z Polski przyjeżdżają krewni oficjalnie w odwiedziny, a tak naprawdę po złoto i inne deficytowe wówczas dobra w zamian za barachołkę z Polski. Milko , tak ma na imię mój ukraiński kawaler, prosi o rękę swojej wybranki, Anna chce za niego wyjść, ale tu następuje zdecydowany opór Jej Rodziny, nie chcą UKRAIŃCA, dla jasności muszę dodać że nie robiono wówczas problemu z wyjazdem obywatelom ZSRR jeżeli byli w oficjalnym związku z Polakami.
Dziewczyna postawiona pomiędzy wyborem z Matką do Polski ale bez Ukraińca, ulega presji zrywając narzeczeństwo. W Polsce kończy studia ekonomiczne, pracuje przez pewien okres na uczelni a potem w Ministerstwie Finansów, na emeryturę przechodzi jako szef jednego z Urzędów Skarbowych na Wybrzeżu. Nigdy nie wyszła za mąż, mimo mnogości absztyfikantów i nacisków Rodziny, będąc niepospolitej urody.
Całe życie poświęciła się pracy, nie dbając o apanaże które sypały się na nią jak złoty róg obfitości. Rozdawała je, wspomagając krewnych bliższych i dalszych, dziś w wieku prawie lat 80-ciu, opiekuje się swoją starszą zniedołężniałą siostrą. Milka poznałem w 1989 roku, był jednym z największych ekspertów budowy bloków energetycznych w ZSRR, nie dbał o pieniądze, otrzymywał krocie, wspomagał dalszych i bliższych krewnych, umarł 2 lata temu. Był CZŁOWIEKIEM, jednym z najpiękniejszych i najlepszych LUDZI jakich zdarzyło mi się poznać na mojej drodze życia.
Elu, to tak à propos wiersza Lęśmiana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:59, 02 Maj 2013    Temat postu:

Łza zakręciła się w oku. Na wieczną wachtę odszedł człowiek który zaczarował mnie swoimi mądrymi wpisami, ostatnio w Salonie24 i w "Gazecie Polskiej Codziennie". Cieszyło mnie gdy pod jego notkami pisał w Salonie Mirku.


Tomasz „Seawolf” Mierzwiński

Odszedł „Seawolf” – patriota i felietonista
Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł w Gdyni znany bloger, felietonista, pisarz, podróżnik, kapitan żeglugi wielkiej Tomasz „Seawolf” Mierzwiński. Kpt. Mierzwiński znany był głównie pod swym internetowym pseudonimem, jako „Seawolf” - „Wilk Morski”. Był najpopularniejszym polskim blogerem, a na co dzień dowodził zawodowo wielkimi liniowcami pasażerskimi.

To właśnie Seawolf stworzył tak znane zwroty, jak: „Seryjny Samobójca”, „Pancerna Brzoza”, „Pan Prezydent, oby żył wiecznie”, „Szaleni Starcy Platformy”, „Dziurawy Stefan”, „Wierny Graś” czy „Tęczowy Rychu”. Dziennikarze i politycy, posługujący się nimi na co dzień, zapewne w większości nie zdają sobie sprawy z faktu, że prawa autorskie należą właśnie do kapitana Mierzwińskiego.

Pochodził z Wybrzeża. W jednym ze swych najbardziej poruszających tekstów opisywał, jak jako dziecko, zza zamkniętych i uszczelnionych ręcznikami ze względu na gaz łzawiący okien mieszkania, oglądał pochód stoczniowców, niosących na drewnianych drzwiach ciało zastrzelonego kolegi…
Był grudzień 1970 roku i to przeżycie, jak pisze, ukształtowało go na zawsze. Trzy lata temu zaczął pisać w internecie. Wyjątkowe poczucie humoru „Seawolfa” szybko zyskało mu w sieci ogromną popularność. Licznik jego bloga na samym Salonie24 pokazuje 2,2 mln czytelników.

Jego felietony nie tylko skrzyły się dowcipami. Odkrywały często nieznane szerzej, a ważne fakty i mówiły we właściwy tylko jemu sposób o sprawach bieżących i o Polsce. Miał niepowtarzalny styl – pełen barwnego i mocnego humoru. Umiał także wzruszyć i porwać. A doświadczenia zawodowe nadawały rzadki ton egzotyki jego publicystyce. Mało kto potrafił przecież wpleść w krytykę rządu wspomnienia z rejsu na Spitsbergen czy z walki z piratami z Seszeli…

Seawolf nie ukrywał swoich sympatii
. Zależało mu na Polsce, jej dobru i przyszłości. Dlatego był całym sercem po stronie opozycji i walczył z obecną władzą.

Zdobył I miejsce w plebiscycie publiczności na Blog Roku. Jego teksty ukazywały się na czołówkach Niezalezna.pl. publikował regularnie w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Niedawno ukazała się jego pierwsza książka „Alfabet Seawolfa”. Kiedy otrzymał propozycję jej opublikowania odpisał natychmiast: „Będzie o postaciach z polityki, blogów, o ważnych dla mnie statkach, wydarzeniach i moich przygodach. Taka mieszanka, bardzo osobista, z dygresjami i dryfowaniem w tematy poboczne. Właściwie zaczynam pisać już dzisiaj.”
Szkoda, że nie napisze następnej…
Autor: Artur Dmochowski
Żródło: niezalezna.pl
[link widoczny dla zalogowanych]

Będzie mi GO brak. Niech Mu ziemia puchem będzie!
Lwów. 2 maja 2013
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 9:48, 14 Lut 2014    Temat postu:

fot. PAP / Bartłomiej Zborowski
Zbigniew Romaszewski

"Odszedł jeden z najwybitniejszych przedstawicieli pokolenia, które blisko 40 lat temu zaczęło walkę z komunizmem i tę walkę wygrało. Później po 1989 roku był konsekwentny, zachował swoje poglądy" - wspomina Zbigniewa Romaszewskiego prezes PiS, były premier Jarosław Kaczyński.

Zbigniew Romaszewski - legenda opozycji antykomunistycznej, działacz Komitetu Obrony Robotników i Solidarności, wieloletni senator, sprawujący mandat nieprzerwanie od 1989 do 2011 r., odznaczony Orderem Orła Białego - zmarł w czwartek w Warszawie. Miał 74 lata.
..........................................................
"Nie szedł na żadne kompromisy, nie szukał powodzenia za cenę rezygnacji z tego, co było jego najmocniejszym przeświadczeniem. To przeświadczenie było krytyczne wobec nowej rzeczywistości. W sposób racjonalny krytykował to, co się stało po 1989 roku. Widział, że wydarzenia poszły nie tak, jak by należało" - stwierdził Kaczyński.
........................................................
Kaczyński przypomniał, że Romaszewski ostatnio podniósł sprawę Ukrainy, był w nią bardzo zaangażowany. "Ostatnia moja rozmowa z nim sprzed półtora tygodnia dotyczyła właśnie sprawy Ukrainy" - dodał.
[link widoczny dla zalogowanych]

Poznałem Go jeszcze w okresie "Wielkiej Solidarności", od razu zawiązała się nić sympatii, wspierał nasze wysiłki o uratowanie polskiego górnictwa.
Z wielkim żalem i smutkiem odebrałem wiadomość o JEGO śmierci.
Niech Mu ziemia puchem będzie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Archiwum tutejsze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin