Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna www.gargangruelandia.fora.pl
Strefa wolna od trolli
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wierszydła

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Stary Hydepark
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pon 22:02, 02 Gru 2013    Temat postu: Wierszydła

Kto ma jakieś wierszyki z czasów Hydeparku może je tu wstawić.
Natomiast komentarze proszę pisać w Komentarzach.
Ten wątek zostawiam otwarty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pon 22:03, 02 Gru 2013    Temat postu:

babapl
Re: tęsknota 2009-03-24 22:22

Brzydkam ci-ja bezkurcyja,
gęba moja niewyjściowa.
A tu chłopy jak maliny,
Żaden w kącie się nie chowa.

Bez posagu, bez urody
Cóż mam począć ja, skubana?
Zmienić płeć, by na godzinę
wskoczyć w skórę ixa-Pana?

Jego smukłość mieć i kibić,
Ach, i udać się gdzieś w pląsy!...
Lecz co zrobię, gdy mą fizys
Przyozdobią jego wąsy?

Dobra, zmienię się ja w thora;
dumna będę i nadobna.
Będą pisać do mnie panny
A ja z góry, a ja chłodna.

Te bicepsy, te muskuły
Centymetry wzdłuż i wpoprzek!...
Ale broda? - rumcajsówa!
Dobrze, że mnie ktosik ostrzegł!

Ostał się Garguś na koniec-
Gabaryty jak z żurnala,
Twarz szlachetna, czoło zacne...
Właśnie, czoło- o, la la la la!

Czółko zdradza myśli sztormy,
A jam brzydka, jak się rzekło.
Mam myśląca być do tego?
Toż mi życie zmienią w piekło!

Niech zostanie już, jak było!
Pryszcza pudrem, w zeza sterem ( J.T. Stanisławski)
Krzywe nóżki w ciup ułożę.
A w nadwagę sru deserem!

Potem siędę se na przyzbie,
Niekrasiwaja jałopa,
Walnę piwko z udawolstwiem
I popatrzę se po chłopach,

Jakie piękne, jakie jurne,
Jak to chwalą swoje wdzięki.
I pocieszę wszystkie panny:
Już zajęci! Bogu dzięki!

Gargangruel
Re: miasteczko 2009-03-24 23:12

A ja jestem chwat uroczy,
Mógłbym tańczyć, aż do rana,
Tylko, że mi dysk wyskoczy
Albo siądą mi kolana.

Ścielą mi się pań kobierce
Od jesieni, aż do lata.
Ale pierwsze staje serce
I dokucza ta … prostata.

Myślę tedy czasem sobie,
Żeby w babskie wleźć przebranie.
Może kiedy i tak zrobię.
Cholera! - NIEDOCZEKANIE!!

ix
Re: Ojejejej. Przepraszam. 2009-03-24 23:19

Wersja oficjalna.
Do B****

Moja Bietko!

Ja Poetce obiecałem
Że liryczny włożę knebel
Jako ix nie pisać miałem
Zrobi więc to Johnny Rebel

Ja widziałem Twe oblicze
Ale Garguś i tego się boje
Wysłał fotek, że nie zliczę
I ja nie wiem, które Twoje

Garguś wysłał dawno temu
Cały album, wiele osób
Później zrobił jak struś emu
Rozszyfrować jest nie sposób

Gdy spytałem tego Pana
O te zdjęcia, które mam
Która pani ukazana
To On na to - zgadnij sam

I choć zdjęć mam pań ze siedem
Jedna czarna, druga wyższa
Która jesteś Ty, ja nie wiem
Ale wiem, że mnie najbliższa

Gdyby nagle z woli Boga
Ręczę głową pod nóż kata
To za Tobą moja Droga
Poszedłbym na koniec świata

Johnny Rebel
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pon 22:07, 02 Gru 2013    Temat postu:

Sonecik

Miły Panie Jeleniu, Julki wielbicielu,
Cnót wszelakich krynico, dobry Ty człowieku,
Co szarmancki tak jesteś, jak nie z tego wieku
I naiwny niestety, słodki marzycielu.

Pisać trzynastozgłoskowcem, czy to taka sztuka?
Jedni rzekną - na pewno, inni - nic takiego,
Ja nic na to nie powiem, tylko zamiast tego
Siądę przed komputerem. Niech on sam coś wstuka.

Czy może to być sonet, jak wieszcza Adama,
O stepach Akermańskich? Czy też wolisz może,
Coś na kształt elżbietański, jak mistrza Williama,

O dziewicy nadobnej, która poprzez morze
Płynąć chciała za lubym, gdy została sama,
Bo ojciec ją odumarł, a z nim zgasły zorze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Pon 22:14, 02 Gru 2013    Temat postu:

Śmierć "pywkownyka"

W głuchej puszczy, przed chatką Jelenia,
Rota strzelców stanęła zielona;
Z chatki słychać jęki, westchnienia,
Ich Pułkownik, ich Ix tam dziś kona.
Z wiosek zbiegły się tłumy wieśniacze,
Wódz był sławny, dla niego ta gala
I nie tylko lud prosty tak płacze,
Przyszła nawet pielgrzymka z Podhala.

Kazał szukać żołnierzom Jelenia,
Co był wierny w każdej potrzebie;
Różne tajne wykonał zlecenia.
Kazał przywieść do izby - do siebie.
Kazał przynieść swój mundur strzelecki,
Swój kordelas i pas, i ładunki;
Stary żołnierz - on chce jak Czarniecki.
Umierając, swe żegnać rynsztunki.

Gdy Jelenia już z izby wywiedli,
Potem do niej wszedł ksiądz z Panem Bogiem;
I żołnierze od żalu pobledli.
A lud modlił się klęcząc przed progiem.
Nawet starzy z Hydeparku żołnierze,
Tyle krwi swej i cudzej wylali,
Łzy ni jednej - a teraz płakali
I mówili z księżami pacierze.

Z rannym świtem dzwoniono w kaplicy;
Już przed chatą nie było żołnierza,
Trolli ront już był w okolicy.
Przyszedł lud widzieć zwłoki rycerza,
Na Jelenim tapczanie on leży -
W ręku krzyż, w głowach siodło i burka,
A u boku kordelas, dwururka.

Lecz ten wódz, choć w żołnierskiej odzieży,
Jakie piękne dziewicze ma lica?
Jaką pierś? - Ach, to była dziewica,
To Litwinka, nadobna lilija
A jej imię…chyba Emilija?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 1:26, 05 Gru 2013    Temat postu:

Złożono mi tu dzisiaj ze słów hekatombę,
By więc w oczach gawiedzi nie wypaść na „trombę,”
Nie będę dalej kręcił na mym czole kółek
I odpowiem nieśmiało jak Elizie Sułek.
Ciiicho.

Znudzony onanizmem internauta „mondry”
Spróbował się raz dobrać do milutkiej flądry.
Ona rzekła: - Złociutki, po co ci kłopoty?
Zamiast pieprzyć panienki, lepiej pieprz głupoty.

Gość gościowi nierówny, to jest prawda znana
I przez wielu myślących dotąd szanowana.
Niech to dotrze nareszcie i do pustej głowy.
Tak, to do ciebie „mondry” - cieciu forumowy.

To nie goowno na czapce, ani nie swastyka,
Ani syfek na łebku paryskiego pryka.
Ja wam powiem, co to jest. To, uczciwszy uszy,
To jest znak po je ba nych braci Templariuszy.

- „Mondry” jest głupi burak. Taką rzecz wywodzi
W czarny kubrak ubrany internauta. Młodzik.
Ja, całkiem już wiekowy i to Wam obwieszczę.
- Nie tylko głupi burak, ale i cham jeszcze.

Któż nam te wiersze pisze? Hernández Miguel?
Jedno, co wiem NA PEWNO, to nie Gargangruel.
Wszak poezja dla niego jak woda święcona,
Gdy rzucisz weń poezją, to od razu skona..

Czemu mnie Julio ścigasz swoją namiętnością?
Czemu wszystko przeplatasz, raz śmiechem, raz złością?
Wiesz przecież żem żonaty, nici z naszych godów,
Nie chcę by mnie zrzucono jak ixa ze schodów.

Twe miłosne wyznania i głaz by wzruszyły,
Broniłem się tak długo, lecz już nie mam siły.
Lecz zimne jest Twe serce i nie czuje mego.
Nie poznałaś mnie Julio? Mnie, Gargana Twego?

Gdybyś Julio kochała, mocno i prawdziwie
Poznałabyś tęsknotę, co mnie żre straszliwie.
A Ty mnie nie poznałaś! Twe wargi milkliwe,
Kłamliwe twe uczucia i słowa kłamliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 1:35, 05 Gru 2013    Temat postu:

Cacuszko fafika.


Liberalizm nakazuje
skopać to co nie pasuje
do prześlicznej wizji świata
trochę zboczka ciut wariata
z tego względu przyszła pora
by wykopać z forum thora
Towarzystwo walki wspólnej
o priorytet grupy durnej
nocą póżną się zebrało,
wyłoniono prężne ciało
do pisania na forumie
o pisdzielcach o komunie
o tym co szum czyni w tłumie
zapatrzonych w swoją grupe
jak niejaki mondry w d...
gdy skopano beksę thora
ggg nadeszła pora
a gdy z nim się uporano
do Tauroga się dobrano
choć nikomu on nie wadzi
skopać wszak go nie zawadzi
w ramach szans wyrównywania
należało dorwać drania
żeby nie był taki cacy
wpiernicz spuszczą mu rodacy.
Został fafik ,radzi grupa
jak z fafika zrobić trupa
radzi atro radzi imek
morpek radzi wziąć obrzynek
i zajechać w łeb znienacka
bo kto się z fafikiem cacka?
jest !!!eureka !!!będzie ohyda
zrobić trzeba z niego Żyda
a jak nie to tego wała
przerobimy na pedała.
Tak to sobie rada radzi
liberalnie wzajem kadzi
i dziw tylko taki bierze
liberał a jednak zwierze
gdy konceptu im nie styka
ten jest pedał ten bandyta
tamten prosiak obrzezany
strasznie liberalne pany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 1:52, 05 Gru 2013    Temat postu:

ŻEGLARZ I CZAROWNICA
To "dziełko" jabisa. Kursywa to oryginał, a na niebiesko jabis.

Gdy lód skuł rzekę, śnieg okręty zawiał,
w gdańskiej gospodzie opodal Żurawia,
owiana wichrem dalekiej wyprawy,
dziarska żeglarska brać obsiadła ławy.
Za drzwiami zamieć, zwołują się straże,
a tutaj stary Kaszub, łgarza nad łgarze,
tęgo łyknąwszy zamorskiego wina,
taką opowieść druhom snuć zaczyna:


Gdy lód skuł rzekę śnieg okręty zawiał
W małej gospodzie opodal żurawia
owiana wichrem dalekiej wyprawy
brać forumowa rzędem siadła w ławy.
na dworze zamieć, zwołują się straże
a tutaj stary forum GieGie łgarz nad łgarze
Tęgo łyknąwszy nie swojego wina
taką opowieść druhom snuć zaczyna


- Milczałem o tym dotąd niby ryba.
Było to roków temu z dziesięć chyba.
Korab nasz właśnie do Skandii zawinął.
Tamem to poznał się z jedną dziewczyną.
Owa to Szwedka, ruda, białolica,
i - jakom później pojął - czarownica,


"Było to dawno, ze trzy lata chyba
Statek mój właśnie do Germanii zawinął
Tam tom się poznał z jedną taką dziewczyną
Owa ta baba, ruda, białolica
i jakiem potem pojął czarownica

widząc, żem człek do tańca i oręża,
gwałtem mnie chciała wziąć sobie za męża.
Wciąż zaklinała, prosiła co siły:
"Dajże mi złoty pukiel, Pietrze miły".


Widząc, żem człek do wina, tańca i oręża
Gwałtem mnie chciała wziąć sobie za męża!
Ciągle błagała, jęczała co siły
Dajże mi GieGie drogi swój pukiel prawdziwy!


Serce mam miękkie. Wszak wiecie, druhowie.
Jakoż odmówić było białogłowie?
Gdy więc mnie żegnać przyszła do przystani,
dałem jej kosmyk z mej... szuby baraniej.
A ona na to chichocząc nieskromnie:
"Tera, choć zza mórz siedmiu, wrócisz do mnie".


Jako, że serce mam dobre druhowie
Jakbym mógł odmówić takiej białogłowie?
Kiedy więc mnie przyszła żegnać na przystani
Dałem jej kosmyk mej szuby baraniej
A ona do mnie wyrzekła nieskromnie
"Teraz choćby z za mórz siedmiu wrócisz do mnie!"


Chwieje się mała koga pod pułapem,
Piotr na stół kładzie spierzchłą dłoń, jak mapę
porysowaną w wiatrów róże
i linie brzegów; drżą na białym murze
cienie żeglarzy w skórzanych kaftanach,
schyla kudłate łby brać zasłuchana,
w rękach szklanice dźwięczą - winem złote:
- Twe zdrowie, Pietrze! Mów, co było potem.


Chwieje się mała jolka pod pułapem
GieGie kładzie na ławie spierzchłą dłoń jak mapę
Porysowaną w dziwne widma, diabły, sarny, róże
Drżą na białym murze
cienie forumowe w skórzanych kaftanach
Słucha w napięciu brać w to zasłuchana
Błyszczą szklanice w dłoniach winem złotem
"Twe zdrowie GieGie! Mów co było potem!!"


- Potem - powiada - podnieślim kotwice,
a ja pod masztem ścielę baranicę,
chcę zasnąć. Brzeg już we mgle się rozpływa,
aż tu ma szuba rusza się jak żywa,
brykać poczyna, z dłoni mi ucieka
i leci tam, gdzie Skandyja daleka...
Tak bym ja leciał nad morskimi grzywy,
gdybym tej wiedźmie dał pukiel prawdziwy.


Potem - powiada, podnosim kotwicę
A ja pod masztem ścielę baranicę
Chcę zasnąć, brzeg Germanii we mgle się rozpływa
A tu ma szuba rusza się jak żywa!
Brykać poczyna, z dłoni mi ucieka i leci tam,
gdzie Germania daleka!
Tak bym ja leciał nad morskimi grzywy
gdybym tej wiedźmie dał pukiel prawdziwy!"


Buchnął śmiech huczny jak fala przeboju
pod pułap. Karczmarz w holenderskim stroju,
co w kącie izby na beczce brzuchatej
liczył talary, guldeny, dukaty,
podniósł łeb łysy, zmrużył oczka, ale
patrząc w gospody głąb nie pojął wcale,
ze tam się oto narodziło właśnie
najszczersze złoto starogdańskiej baśni.


Buchnął śmiech huczny jak fala przyboju
Karczmarz Torres w holenderskim stroju,
co w rogu izby liczył talary, guldeny, dukaty
Podniósł w górę głowę, lecz patrząc
w głąb gospody nie pojął wcale
że o to teraz właśnie
narodziło się złoto forumowej baśni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 23:48, 05 Gru 2013    Temat postu:

ix
»
Re: morpork 2009-03-14 15:45

Znalazłem mój poemat dla Ciebie. W celu ułatwienia konsumpcji wklejam:

Całość Poematu "Do m****(orporka)"

Cudaczne dziecię ruszyło w cug
nie miało gorzały ani trochę
przelazło se przez rzekę Bug
Kupiło se za darmochę

Cudaczne dziecię kupiło litra
Zagryzało se badylem
Dostało wielkiego pietra
okazało się, że struło się metylem

Przyjechało pogotowie ratunkowe
zabrało cudaczne dziecię
Rodzice musza spłodzić dziecię nowe
stare jest w trumnie sami wiecie.

Lekarze gorzały ciekawi byli
wcale się nie bali
zobaczyli butelkę, wypili
i też wykorkowali

Przychodzili ludziska
Bardzo się dziwowali
Brali gorzałę do pyska
Wszystkie poumierali.

Blady strach padł na kraj cały
Szukali jak zatkać butelkę korkiem
Co zrobić żeby nie pić tej gorzały?
Eureka!!! Zatkali morporkiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 23:51, 05 Gru 2013    Temat postu:

ix
»
Re: morpork 2009-03-14 15:53

I tutaj jest trochę o Tobie. Z przewagą Donka i Pitery:

Znalazł się jednak cwaniaczek mały
Co ostry pociąg miał do gorzały.
Korka- morporka olał cienko!
Wziął młotek i stuknął w denko

Denko odpadło, krople polały
Czujnie spojrzały opoje
Znowu dopadły do ruskiej gorzały
Od teraz piszemy oboje

Zostawcie gorzałę! Ręce precz od wódy
Przerażone babypl spojrzenie
Co będzie jak nachla się "Rudy"
I wyda ostatnie tchnienie?

Radzi Polakom Pitera śliczna
Pijcie rodacy, wspaniała ta wóda
Cóż z tego, że metyl ma ruska Stoliczna?
Szybciej nastąpią obiecane cuda

Non omnis moriar Rudemu napiszą!
W narodzie smutek i trwoga.
Zostanie po nim szmelcu cała kupa,
Szarik i dzielna załoga!

Co po nim zostanie babo prorocza?
Prócz kupy szmelcu i śmieci?
Z Miłości, co była u niego ochocza
Kupa nieślubnych dzieci

Dzięki za wspólnie wiersz napisany
Już droga Babo idę spać
Bohater wiersza zapewne naprany
Poetę zabije żona. Ot życie, psia ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tornado
Gość






PostWysłany: Pią 11:43, 06 Gru 2013
PRZENIESIONY
Sob 20:32, 07 Gru 2013    Temat postu:

Gargangruel napisał:
Tornado (hi,hi), a Ty nie masz przypadkiem Czarnego Rycerza w swoim archiwum?


Wiejąc tędy i owędy
miałem zaszczyt zapoznać sie z rycerską twórczoscią i niektóre z piosnek Czarnego Rycerza zapamiętalem. Oto jedna z nich.

Gdy władał u nas Artur król
Dobre to było władanie
Rycerzy dzielnych i na schwał
Miał wesolutką kompanię.
A pośród nich, nad dziwy dziw,
Niby pacholę jakoweś,
Rycerzyk Czarny sobie żył,
Co kochał cud białoglowę.

Lecz ona (Mona) nie chcąc go znać
W inną odwraca się stronę,
Rycerzyk Czarny ruszył więc w świat
i pozostawił swą Monę.

A gdy nareszcie został sam,
Wnet zaczał szlochać a wzdychać
(Ach, nawet twardy głaz by zmiękł)
I z żalu zaczął usychać.

Serce Rycerza trawił ból
Rozpaczy bezbrzeżnej źódło
Ból, który coraz rósł i rósł,
W miarę jak ciało wciąż chudło.

Więc wrócił Rycerz, nim minął rok,
W wesołych kompanów koło,
I Rycerz przestał wzdychać "Ach"
I znów mu było wesoło.

Z tego wynika - rzekł on raz -
I sąd ten powtarza dalej,
Że jeśli tylko pełny brzuch
Serce przestaje się żalić.
Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 1:01, 12 Gru 2013    Temat postu:

Znad italskich bez żurawiny zawijasów
pośród ciszy i spojrzeń krótkich mgnienia
bez waporów ni innych grymasów
doznałem nagłego, cudnego olśnienia
to poezja motorem wszelkiego postępu
i miłości jest drogowskazem
a ona szukała z nadzieją ustępu
że zdążyć się uda tym razem
a uda jej słodkim marzeniem
tak długie, że aż... Niebo tyczne
stały się mym pragnieniem
mentalnem jak i fizycznem.

To wiersz niejakiego pomorka. Question
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 1:09, 12 Gru 2013    Temat postu:

ix
»Re: Osiemnastolatka 2009-03-18 16:56

Ujął mnie Twój wiersz ixowo- morporkowy. Sprawiłaś mi ogromną przyjemność.
Więc odpowiadam na Twój harmonijny utwór. Zaczynam.

Pani Julio, moja poetko miła
Kolejny Twój wiersz dla ixa szarego
Zwrotka za zwrotką będzie się śniła
Choć tyczy się przecież morporka złego

Bo to jest tak Sierotko Nastko
Wszystko jest relatywne na tym łez padole
Twoje wersy splatają się gładko
A prawda zawarta źrenic nie kole

Fakt, morpork jest porządnota
Lecz obiektywnym wyznacznikiem
Jest Twa liryka i myśl złota
No gdzież morporku równać się z ixikiem

Morpek na forum bryluje
Powala, rani, zachwyca
W nieobecności ixa, bo ix pracuje
Jak płodny zajączek morporek kica

Lecz nagle, gdy ix powraca
Wena morporka opuszcza
Zapatrzona weń gawiedź ma kaca
W depresję popada tłuszcza

Z Parnasu morpuś wylata
Z wyżyn ląduje w otchłani
Ixik zadaje mu mata
Tak jest od zawsze kochani!

Nic to, że morpork heroldem
By ixa pognębić do cna
Uczynił niejaką Izoldę
Opatrzność o ixa dba

Czy znaczy, że ix to cudo?
Że geniusz na forum? The best?
Morpusiu wiadomo, daleko mu do
A jednak od ixa Ktoś lepszy jest!

To Julia-sierotka, Zjawisko, bogini
Niech Jej poezja na wieki trwa
Dowodzi liryką, wszystkim co czyni
Że ixa wyprzedza o niebo, a morpka o dwa.


Od wdzięcznego ixa dla Poetki Julii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Stary Hydepark Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin