Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna www.gargangruelandia.fora.pl
Strefa wolna od trolli
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Antyfilistynizm praktyczny
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Archiwum tutejsze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 12:45, 05 Lut 2012
PRZENIESIONY
Wto 17:47, 21 Lut 2012    Temat postu:

Cytat:
deHaga napisał:

Są i teksty w tym duchu. Onet przypomina wywiad z Michałem Rusinkiem, sekretarzem poetki ze stycznia zeszłego roku dla Przeglądu pt. Poza wiekiem, czasem i miejscem.
[link widoczny dla zalogowanych]

Muszę się przyznać, że ten słynny wiersz o kocie interpretuję jako opowieść kota Marii i Lecha Kaczyńskich.

Dopiero dziś znalazłem czas aby przeczytać tekst kryjący się pod linkiem.
Przytoczę z niego charakterystyczny fragment:
Jacek Nizinkiewicz:
A nie przeszkadzało panu nigdy, że w młodości Szymborska sławiła w wierszach imię Stalina? Rozmawialiście na ten temat?

Michał Rusinek
Długo się nad tym zastanawiałem i myślę, że gdybym ja żył w tamtych czasach w jej środowisku, mając wiedzę, którą oni wtedy mieli, i żywiąc niechęć do międzywojennej Polski endeckiej..................
[link widoczny dla zalogowanych]

Mamy tu jak na dłoni wykładnię historii Polski po 1918, roku, lansowanej przez Michnika i jego koterię: zła, wraża, nacjonalistyczna, wrednie antysemicka, wręcz faszystowska, przesiąknięta "misyjnością wolska", kontra oświecony, demokratyczny, propagujący nowoczesne trendy, różowy salon.
To nic że to właśnie endecy którzy na mocy Traktatu Ryskiego musieli przyjąć z bolszewickiej Rosji 300 tys. Żydów, wpuścili 600-800 tysięcy Chazarów, do dziś nikt nie chce pisać o peregrynacjach Dmowskiego, Paderewskiego w Londynie, w Waszyngtonie, w Paryżu i innych stolicach z "prośbą" o przyjęcie do siebie pewnej ilości Żydów, gdyż II RP nie jest w stanie ich utrzymać i dać pracy, że taka ilość przybyszy w jarmułkach musi budzić niechęć i nienawiść Polaków, którym brakowało środków do życia. Wielka Brytania i USA były wręcz wrogie wobec takich usiłowań, wspierane przez rodzime organizacje żydowskie.
Swego czasu Margo na którymś wątku napisał ze Żydzi z bolszewii wnieśli do Polski za sobą jakieś kapitały, wzruszyła mnie wówczas jego naiwność, widać było ze nie miał do czynienia z ludźmi którzy przeszli przez czekistowskie obozy filtracyjne, bo tylko stamtąd kierowano ludzi na przejścia graniczne. Żydzi z kapitałem uciekali z bolszewii poprzez Finlandię, bądź Odessę, gdy kontrolował ją Wrangiel.
Ale do rzeczy:
Michała Rusinka nie zastanawia nawet fakt że był zamach majowy, po którym zmarginalizowano wpływy endeckie w II RP, widać że jeżeli fakty mówią co innego tym gorzej dla faktów.

Swego czasu "wiarygodny historyk" madame Krystyna Kersten dowodziła, że Żydzi stanowili tylko niewielki procent pracowników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a jak było naprawdę?
--------------------------------------------------------------------
Prelekcja prof. Andrzeja Paczkowskiego w Zydowskim Instytucie Historycznym na temat: "Zydzi w UB" (12 kwietnia 1995 r.) nie zostala naglosniona przez media, ponadto odbyla sie w godzinach rannych, dlatego zapewne frekwencja byla niewielka, a dyskusja krotka i powierzchowna. Samo spotkanie pokazalo jednak, iz nawet na tematy uwazane za kontrowersyjne, czy wstydliwe, dyskutowac mozna spokojnie, w dodatku w gronie sluchaczy skladajacym sie m.in. z bylych funkcjonariuszy.

Prof. Paczkowski, przy oczywistych w tego typu badaniach zastrzezeniach metodologicznych (prelegent uznal m.in., iz kryteria uznania kogos za Zyda sa "niejasne"), stwierdzil, iz w latach 1944-1956, na 447 osob w centrali resortu bezpieczenstwa publicznego, pelniacych funkcje kierownicze (od naczelnika wydzialu wzwyz), bylo 131 Zydow. Daje to lacznie ponad 29% Zydow na stanowiskach kierowniczych w MBP!
Inny wiarygodny historyk, Andrzej K. Kunert w wypowiedzi dla "Gazety Wyborczej" (z 24-25 kwietnia 1992 r.) stwierdzil:

"Panuje opinia, ze bezpieka, informacja wojskowa, prokuratura, sadownictwo byly pelne Zydow. To jest opinia calkowicie falszywa - statystycznie w sadownictwie, bezpiece i informacji nie bylo wiecej niz 10 proc. Polakow pochodzenia zydowskiego".

Ale 10% calej populacji komunistycznego aparatu terroru i represji, przy udziale ludnosci pochodzenia zydowskiego nie siegajacym wowczas nawet 1% ludnosci w Polsce, to jednak liczba, ktora robi wrazenie i podwaza calkowicie te opinie, ktore neguja udzial Zydow w bezpiece: a 29% Zydow na stanowiskach kierowniczych to fakt, dajacy podstawy do twierdzenia, iz wspolrzadzili oni tym aparatem.
[link widoczny dla zalogowanych]
CDN


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Nie 14:38, 05 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:07, 05 Lut 2012
PRZENIESIONY
Wto 17:48, 21 Lut 2012    Temat postu:

Komintern, czyli Miedzynarodowka Komunistyczna (z siedziba oczywiscie w Moskwie), zalecala oficjalnie towarzyszom zydowskim zmiane danych personalnych, w tym nazwisk, na slowianskie.
Wspominala to dzialaczka KPP, Ester Rozental-Szneiderman po przybyciu do Moskwy w 1926 r.: "Ktoz moze pojac i opisac swiety dreszcz, jaki mnie przejal, gdy weszlam do gmachu Kominternu, znajdujacego sie nie opodal Kremla... Watpie, czy mlody czytelnik naszych czasow potrafi to sobie uprzytomnic".

Przedstawiciel KPP w Kominternie natychmiast zaproponowal jej zmiane nazwiska: "Wybierzcie sobie slowianskie, dobrze brzmiace". Nie zgodzila sie ona jednak na taki zabieg, ale jak wspomina: "Malo kto z moich nowo przybylych towarzyszy oparl sie tej pokusie. Lea Kantorowicz przeobrazila sie w Jelene Kaminska; jej maz Icchak Gordon - w Aleksandra Leonowicza; Nechama i Jozef Feigenbaum stali sie Natalia i Osipem Krawczynkim; Chana Milsztajn jest tu Hanna Turska; Motke Hajman to teraz Mikolaj Wojnarowicz; z jednego Rapaporta zrodzil sie Krawiecki, z drugiego, czestochowskiego - Jozef Karpinski".

Czesc z tych "politycznych emigrantow" przybywala w 1944 r. z Moskwy do Polski, obejmujac eksponowane funkcje, juz z nowym zyciorysem i zmienionymi personaliami. Np. Natan Grunspan-Kikiel w MBP byl wiceministrem i generalem brygady, ale znany jest jako Roman Romkowski. Mojzesz Bobrowicki, tez wiceminister MBP i tez general, stal sie Mieczyslawem Mietkowskim. Nachym Alster, I z-ca przewodniczacego Komitetu ds. Bezpieczenstwa Publicznego i wiceminister MSW zostal Antonim Alsterem. Lajb-Wolf Ajzen, z-ca komendanta szkoly sluzby bezpieczenstwa w Kujbyszewie, z-ca dyrektora Biura Personalnego MBP, dyrektor gabinetu ministra MBP, z-ca Komendanta Centrum Wyszkolenia MBP, wicedyrektor IV, nastepnie III Departamentu, przybral nazwisko Leon Andrzejewski. Julia Brustiger, dyrektor Departamentu Politycznego MBP, zostala Julia Brystygier. Jozef Goldberg, dyrektor Departamentu Sledczego MBP, nazwal sie Jozefem Rozanskim. I tak dalej...

Z drugiej strony, przedstawiciele spolecznosci zydowskiej neguja role Zydow w powojennym aparacie terroru komunistycznego w Polsce. Np. prof. Chone Shmeruk, przewodniczacy Osrodka Kultury Zydow Polskich na Hebrajskim Uniwersytecie w Jerozolimie, w wypowiedzi dla "Tygodnika Powszechnego" w 1990 r. stwierdzil: "Berman nie funkcjonowal jako Zyd, on funkcjonowal jako czlonek partii. A partia nie byla zydowska, byla polska. On sie nie uwazal za Zyda, za kogos, kto wystepuje w imieniu Zydow. I zaden Zyd nie widzial w nim przedstawiciela narodu zydowskiego. Czulby sie obrazony, gdyby ktos mu to powiedzial. Berman funkcjonowal jako Berman i jego mozna obwiniac, czynic mu zarzuty. Ale jako Zyd? To samo moglby robic Polak. Gdyby nie on, bylby Polak na jego miejscu".

Z tym juz nie mozna sie zgodzic. Gdyby byli Polacy, odpowiedni na te stanowiska, to Stalin (ktorego trudno uznac za tak szczegolnego filosemite), z pewnoscia nimi wlasnie, a nie Zydami, badz osobami pochodzenia zydowskiego obsadzalby stanowiska kierownicze w bezpiece, Informacji Wojskowej, aparacie politycznym w wojsku, w kompartii i administracji. Stalin poslugiwal sie tymi kadrami komunistycznymi, ktore mial i ktorym ufal (przynajmniej poczatkowo, w okresie "utrwalania wladzy ludowej"). Nie wyszukiwal specjalnie towarzyszy pochodzenia zydowskiego, aby wysylac ich do Mongolii, Chin, Korei Pln. i do Albanii. Racje ma natomiast prof. Shmerik, iz Zydzi funkcjonowali jako czlonkowie partii, a nie przedstawiciele narodu żydowskiego.
[link widoczny dla zalogowanych]

W świecie w/g Michnika et consortes, to był epizod bez znaczenia.
Pupile Iwana Sierowa, z namaszczenia gruzińskiego despoty, robili w powojennej Polsce "dobrą robotę", cóż "gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą",
ale nie warto o tym mówić i pisać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:34, 21 Lut 2012
PRZENIESIONY
Wto 17:48, 21 Lut 2012    Temat postu:

Cytat:
"ix"

Eichmann, Heydrich, Milch, Manstein. Itd. Itp.
Wierchuszka jakby.


Temat jakby bardziej mnie tu pasuje.
Niedawno w poniedziałkowym teatrze telewizji widziałem spektakl BBC „Ostateczne rozwiązanie” w reżyserii Franka Piersona.


Kenneth Branagh (fot. TVP) jako generał SS Reinhard Heydrich oraz Stanley Tucci – SS-Obersturmbannführer Adolf Eichmann

Obsada: Kenneth Branagh – SS-Obergruppenführer Reinhard Heydrich, dowódca Głównego Sztabu Bezpieczeństwa Rzeszy, Stanley Tucci – SS-Obersturmbannführer Adolf Eichmann, dowódca Sekcji IV B 4 (Żydowska Sekcja Gestapo), Sekretarz Heydricha, Colin Firth – dr Wilhelm Stuckart, minister spraw wewnętrznych Rzeszy, David Threlfall – dr Wilhelm Kritzinger, Barnaby Kay – Sturmbannführer Rudolph Lange, Ben Daniels – dr Joseph Buhler, gubernator Generalnej Guberni w Krakowie, Jonathan Coy – dr Erich Neumann, Brendan Coyle – Oberstgruppenführer Heinrich Müller, Główny Sztab Bezpieczeństwa Rzeszy, Ian McNeice – dr Gerhard Klopfer, Owen Teale – dr Roland Freisler.
[link widoczny dla zalogowanych]

Scenariusz spektaklu został napisany na podstawie jedynego zachowanego protokołu z tej narady i zaznań Eichmanna przed sądem w Jerozolimie. Jest tam scena gdy Otto Hofmann, przedstawiciel Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa SS dowcipkuje z dr Josephem Buhlererem, gubernatorem Generalnej Guberni w Krakowie, na temat żydowskiego pochodzenia Heydricha i Eichmanna.

Wielokrotnie pisałem o przyjacielu mego Antenata, ukochanym Chazarze, z którego synem mieszkającym w Kanadzie mam zaszczyt przyjaźnić się do dziś, CZŁOWIEKIEM który nas zaprzyjaźnił z Fonsiem we Wrocławiu, członkiem Bundu we Lwowie, za co o niemal nie zapłacił życiem w "bolszewickich kurortach" na Sybirze. Pamiętam dyskusję mego Dziadka z nim w tym temacie. Otóż uważał On że Heydrich nie był Żydem, natomiast jego żydowski adwersarz że był, co do Milcha i Eichmanna, tu była pełna zgoda.

Ale ja nie o tym. Myślę o wypowiedziach Heydricha i Eichmanna gdy mówią o próbach dogadania się z aliantami, aby przyjęli na swoje terytoria Żydów z okupowanej przez nazistów Europy. Przecież na pewno jest tu mowa o Stanach Zjednoczonych, o Wielkiej Brytanii, toż to było imperium nad którym jak to się mówiło "nie zachodziło słońce" i okazało się że nie ma tam dla NICH miejsca. Tego tematu jakoś nikt nie drąży, nie interesuje to żadnego Grossa czy jakiejś Tokarskiej-Bakir.
Czyżby strach że Adaśko nie wydrukuje a tym samym nia zapłaci?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ix
Bywalec



Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:31, 21 Lut 2012    Temat postu: Siwku

Jerzy!


Wierny Heini podejrzewał Erisia. A jakże. Nic nie znaleźli. Wtedy. Dokopał się jednak ten wstrętny współczesny (...)żerca Irving.

A to co dogadali z mamusią Milcha to już majstersztyk. Przyznasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:42, 22 Lut 2012    Temat postu: Re: IX

ix napisał:
Jerzy!


Wierny Heini podejrzewał Erisia. A jakże. Nic nie znaleźli. Wtedy. Dokopał się jednak ten wstrętny współczesny (...)żerca Irving.

A to co dogadali z mamusią Milcha to już majstersztyk. Przyznasz?

Jawohl. Mamuśka podpisała papier że to owoc barona. Jakoś pisząc o tych sprawach mam wrażenie, że jednak zaciemniam a raczej rozmydlam odpowiedzialność Teutonów i Chazarów-bolszewików za rzeź jaką wykonali w XX stuleciu.

Trudno, pociągnę temat. Adolf miał na początku firerowania pioruński fart trafić na trzech wojskowych geniuszy, mam na myśli Reichskriegsministra Wernera von Blomberga, Heinza Guderiana i właśnie Erharda Milcha. To właśnie Blomberg, na wniosek Milcha powołał Waltera Wevera na Szefa Biura Lotniczego Luftwaffe we wrześniu 1933 roku, a w tamtym okresie Hermann Göring akceptował bez zastrzeżeń każdą decyzję Erharda. Dlaczego o tym piszę. Zawsze interesowałem się historią II Wojny Światowej i tym jaką rolę lotnictwo w niej odegrało, a zwłaszcza Latające Fortece Boeing B-17 Flying Fortress. To TE samoloty spełniły rolę jaką lotnictwu wyznaczył genialny Włoch Giulio Douhet w swojej pracy "Il dominio dell'aria"( "Command of the Air" ang.) Wever był entuzjastą tej książki, uważał że to właśnie lotnictwo bombowe będzie miało istotne znaczenie , a nawet może mieć decydujący wpływ na przebieg przyszłej wojny. Waver był zagorzałym nazistą i zwolennikiem wojny z bolszewicką Rosją. Na szefa Biura Technicznego powołał utalentowanego konstruktora płk Wilhelma Wimmera, który koordynował pracę biur konstrukcyjnych Junkersa i Dorniera. Samoloty jakie z nich wkrótce wyszły, należały do najnowoczesniejszych i najlepszych na świecie w tamtym okresie.
Wever uważał że aby wygrać ze Stalinem, III Rzesza musi dysponować samolotem bombowym dalekiego zasięgu. Chodziło o to aby zniszczyć zauralskie zakłady przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego, wiedzieli gdzie takowe istnieją, wszak je razem z Amerykanami budowali. I oto kilka lat temu dowiedziałem się z książki Samuela Mitchama " Asy lotnictwaIII Rzeszy" że Niemcy dysponowali takimi samolotami już w 1936roku, oblatywano dwa prototypy: Junkers 89 o zasięgu 2000 km i Dornier19 o zasięgu 3000 km. Wever uznał że są zbyt wolne i zalecił opracowanie silniejszych silników, na całe szczęście wkrótce zginął. Hermann powołał na jego miejsca Udeta, narkomana i pijaka który wszystko olewał i to na jego wniosek Hermann Göring w kwietniu 1937 roku wstrzymał pracę nad tymi czterosilnikowymi samolotami, mimo że od marca były gotowe do lotów próbnych. Samoloty trafiły na złom.
Amerykański odpowiednik Wevera, generał William (Billy) Mitchell miał więcej szczęścia, mimo szykan i kłopotów zdołał przeforsować rozwój lotnictwa bombowego, w tym ciężkich bombowców latających dalekiego zasięgu. Za swój upór zostanie zdegradowany do stopnia pułkownika i odsunięty od służby na 5 lat. Na szczęście w 1932 roku zdołał przekonać o swoich koncepcjach co do roli lotnictwa w przyszłej wojnie Franklina D. Roosevelta, który poparł jego pomysł budowy prototypu samolotu bombowego. Zmarł 19 lutego 1936 roku. Ale to on jest uważany za ojca tego samolotu:

Boeing B-17G Flying Fortress
Prędkość maks. 486 km/h
Prędkość przelotowa 380 km/h
Prędkość wznoszenia 4,6 m/s
Pułap 10 850 m
Zasięg 2980 km (normalny)
5 470 km (maksymalny)
Dane operacyjne
Uzbrojenie
13 karabinów maszynowych M-2 Browning kal. 12,7 mm (ruchome, z tego 4 podwójnie sprzężone, w przedniej, górnej, dolnej i tylnej części kadłuba oraz dwóch bocznych stanowiskach w kadłubie)
2 200 kg bomb w komorze bombowej w środkowej części kadłuba
Lata produkcji 1939-1945
[link widoczny dla zalogowanych]
------------------------------------------------------------------
III Rzesza dysponowała podobnym samolotem już w 1937 roku, dzięki Udetowi i Göringowi ta konstrukcja trafiła na złom! Udet za to zapłacił głową, Hermannowi Göringowi się upiekło .
Jaki byłby przebieg wojny, gdyby Adolf miał możliwość użycia tej broni?


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 23:32, 22 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:10, 22 Mar 2012    Temat postu:

To nie jest ważny temat dla różnych grossów czy lanzmannów!
To nie jest ważne dla "Przedsiębiorstwa Holocaust".

Andrzeju wyprzedziłeś mnie w pisaniu o tej sprawie, miałem w swoim podręcznym archiwum ten link, jeden z wielu w tym temacie.

Gargangruel Pisze:
Cytat:
Nigdy za wiele historii.


Hańba obojętnych

Przed 1939 rokiem oraz w pierwszych latach wojny wolny świat odwrócił się do Żydów plecami
W sobotę 13 maja 1939 r. w porcie w Hamburgu stał statek „St. Louis" niemieckiej firmy Hapag. Od rana na ten luksusowy transatlantyk, nad którym powiewała swastyka, zaczęli przybywać pasażerowie. Załadunek 907 osób i ich bagaży trwał cały dzień. Statek miał płynąć do Hawany. Pasażerowie nie myśleli jednak o kubańskich plażach. Nad Europą wisiało widmo wojny: Hitler połknął już Austrię i Czechosłowację, w Niemczech nasilały się represje wobec Żydów, zmuszano ich do emigracji. Zgodnie z życzeniem wodza Niemcy miały być krajem wolnym od Żydów (Judenfrei). Dlatego pasażerami transatlantyku byli Żydzi.


Members of the Heldenmuth family board the SS St. Louis in Hamburg harbor.
[link widoczny dla zalogowanych]

W 1925 r. w Niemczech żyło 564 tys. Żydów. W latach 1933-1939, według szacunków Wysokiego Komisarza Ligi Narodów ds. Uchodźców, Trzecią Rzeszę opuściło 329 tys. z nich. Społeczność międzynarodowa zdawała sobie sprawę z sytuacji. 6 lipca 1938 r. w Evian rozpoczęła się zwołana z inicjatywy Stanów Zjednoczonych międzynarodowa konferencja, podczas której zamierzano przygotować wspólną politykę wobec uchodźców z Niemiec. Konferencja zakończyła się fiaskiem. Przedstawiciele uczestniczących w niej rządów wyjaśniali, że z rozmaitych przyczyn nie mogą przyjąć Żydów. A sytuacja tych ostatnich stawała się coraz bardziej dramatyczna. Po „kryształowej nocy" (9 listopada 1938 r.) internowano 30 tys. Żydów. 24 stycznia 1939 r. Hermann Göring utworzył Centralne Biuro Emigracji Żydów.

Ucieczka do piekła
Gdy „St. Louis" opuszczał wody terytorialne III Rzeszy, 907 Żydów znajdujących się na jego pokładzie odczuwało ulgę i radość. Wiedzieli, że muszą opuścić Niemcy, jeśli chcą przeżyć. Aż 743 pasażerów „St. Louis" miało promesy wiz pobytowych w USA. Na Kubie chcieli czekać na swoją kolej na wjazd do Ameryki (w USA obowiązywał roczny kontyngent przyjęć imigrantów).
Luksusowy statek dostarczał rozrywek, dobrego jedzenia, organizowano koncerty, było kino, a w przestronnych salach organizowano bale. Kapitan statku Gustav Schröder okazał się przyzwoitym człowiekiem, odnoszącym się do pasażerów z szacunkiem.
26 maja 1939 r. na horyzoncie pojawiły się plaże okolic Hawany. Na pokładzie zapanował entuzjazm. Pasażerowie słali telegramy do rodzin i przyjaciół: „Dopłynęliśmy!". Nikt nie przypuszczał, że statek zostanie zmuszony do powrotu do piekła.


A view of the S.S. St. Louis surrounded by smaller vessels in the port of Havana (USHMM Photo).
[link widoczny dla zalogowanych]

Ultimatum Hawany
W 1939 r. w Hawanie przebywały cztery tysiące żydowskich uchodźców z Niemiec. Wydawanie zezwoleń imigracyjnych dla europejskich Żydów stało się dochodowym interesem dla Manuela Benitesa, dyrektora kubańskiego wydziału imigracyjnego. Ocenia się, że Benites na wydawaniu wiz wjazdowych na Kubę zarobił milion dolarów. By położyć kres praktykom korupcyjnym, 5 maja 1939 r. kubański rząd wprowadził nowe, rygorystyczne zasady przyjmowania uchodźców. Dlatego „St. Louis" płynął do Hawany pełną parą: liczono, że nowe prawo nie zdąży wejść wżycie.
Nadzieje okazały się płonne. Kubańskie władze nie pozwoliły uchodźcom zejść na ląd. Rozmaite instytucje zajmujące się pomocą żydowskim uchodźcom w Stanach Zjednoczonych próbowały negocjować. Amerykański konsul Coert du Bois starał się przekonać kubańskiego ministra obrony Juana Ramosa, że odmowa przyjęcia pasażerów niemieckiego statku będzie miała negatywny wpływ na obraz Kuby na świecie. Ramos odpowiedział, że „sprawa statku ››St. Louis‹‹ jest zamknięta". Konsul bezskutecznie interweniował u swoich przełożonych w Waszyngtonie. Avra Warren, szef sekcji wizowej wDepartamencie Stanu, podkreślał, że amerykańskie władze nie życzą sobie żadnej oficjalnej interwencji u władz Kuby. O sytuacji nieszczęsnego statku zaczęła pisać prasa. Do akcji wkroczył Lawrence Berenson, dyrektor Kubańskiej Izby Handlowej wStanach Zjednoczonych, który za zezwolenie opuszczenia statku przez pasażerów proponował władzom Kuby 50 tys. USD. Hawana żądała najpierw 150 tys. USD, apotem 450 tys. USD. Przedstawiciel prezydenta Kuby poinformował ambasadora Stanów Zjednoczonych, że jeśli w ciągu kilkunastu godzin pieniądze nie zostaną wpłacone, 2 czerwca w południe statek musi opuścić wody terytorialne Kuby. Żądanej kwoty nie udało się zebrać. Dwóch kubańskich ministrów chciało jeszcze potroić stawkę, włączając do negocjacji dwa kolejne statki: „Flandre" i „Orduña”, których pasażerowie znajdowali się w takiej samej sytuacji jak ci z„St. Louis”. Gdy upłynął termin ultimatum, prezydent Kuby zdecydował, że statek musi odpłynąć.
Błędne koło
2 czerwca wpołudnie „St. Louis" podniósł kotwicę. Kilka dni krążył między Hawaną a Florydą. W tym czasie organizacje żydowskie próbowały znaleźć kraj, który przyjąłby emigrantów. Rozmawiano z władzami Dominikany, Hondurasu, Kolumbii, Chile, francuskich terytoriów zamorskich, Martyniki, Gwadelupy, Kanady. Kolejne rządy odmawiały. Do prezydenta USA Franklina Roosevelta płynęły listy. Odpowiedzi były lakoniczne: kontyngent emigrantów z Niemiec i innych krajów Europy Środkowej na 1939 r. został wyczerpany (było to 27 370 osób).
6 czerwca „St. Louis" wyruszył w drogę powrotną do Europy. Komitet pasażerów wysłał ostatni apel do prezydenta Roosevelta, do organizacji żydowskiej Joint i agencji Associated Press. Telegram był krótki: „Bardzo pilne. Zwracamy się ponownie o pomoc dla pasażerów statku ››St. Louis‹‹. Panie Prezydencie, proszę pomóc 900 pasażerom, wśród których ponad 400 to kobiety i dzieci". Telegram pozostał bez odpowiedzi. Historycy nie znaleźli w amerykańskich archiwach choćby śladu wskazującego na to, że Waszyngton rozważał przyjęcie pasażerów „St. Louis”. Także prasa łagodnie komentowała decyzję Roosevelta; tylko „Washington Post" i „New York Times" zamieściły krytyczne artykuły. Z podobnym apelem jak pasażerowie „St. Louis" 29 maja 1939 r. zwróciło się 67 pasażerów statku „Orduña", również pozbawionych nadziei zejścia na ląd Kuby czy Ameryki. Ale Stany Zjednoczone pozostały niewzruszone. Ameryka patrzyła obojętnie na statki widma. Poczucie winy przyszło później. Za późno.


St. Louis Captain Gustav Schroeder negotiates landing permits for the passengers with Belgian officials in the port of Antwerp.
(kapitan okrętu "St. Louis" Gustaw Schroeder negocjuje zezwolenie na prawo wyjścia na ląd dla pasażerów z belgijskimi urzędnikami w porcie w Antwerpii)
[link widoczny dla zalogowanych]

Drzwi szeroko zamknięte
Diane Afoumado, autorka książki odramacie „St. Louis", analizuje reakcję prasy i amerykańskich organizacji żydowskich na sytuację „St. Louis". Prasa ukazująca się w jidysz żywo reagowała na los uchodźców. Również wszystkie anglojęzyczne tytuły relacjonowały losy statku i jego pasażerów dzień po dniu.
2 czerwca „The Forward" zamieścił apel pasażerów: „Zwracamy się do Żydów na całym świecie. Mamy być odesłani z powrotem. Jak możecie pozostawać obojętni? Jak możecie milczeć? Zróbcie wszystko, co w waszej mocy! Niektórzy z pasażerów już próbowali popełnić samobójstwo. Pomocy! Nie pozwólcie, by statek wrócił do Niemiec!". Na ten apel odpowiedziała żydowska organizacja Joint, podejmując próby ratowania uchodźców. Jednak pozostałe wielkie organizacje, takie jak B’nai Brith, Kongres Żydów Amerykańskich czy Główna Rada Żydowska nie podjęły konkretnych działań w obronie pasażerów nieszczęsnego statku. Afoumado zastanawia się, dlaczego nie pojawiła się choćby aluzja, że to Stany Zjednoczone mogłyby przyjąć uchodźców. I wysuwa hipotezę, że amerykańska wspólnota żydowska obawiała się, iż obrona współwyznawców wzmocni przekonania o międzynarodowej solidarności żydowskiej i przyczyni się do wzrostu antysemityzmu w Stanach Zjednoczonych. Antysemityzmu, od którego amerykańskie społeczeństwo nie było wówczas wolne. Przyjęta sztywna liczba imigrantów, których mógł przyjąć rocznie ten kraj, wiązała ręce Rooseveltowi, który nie miał wsparcia w Kongresie.
Najlepiej klimat wokół tamtych wydarzeń oddaje przebieg negocjacji z władzami Kanady w sprawie przyjęcia pasażerów „St. Louis". Dyrektorem do spraw imigracji w tym kraju był wówczas Charles Blair, przeciwnik otwarcia granic dla żydowskiej imigracji. W korespondencji z września 1938 r. pisał: „Trzeba Żydom powiedzieć, dlaczego są niepopularni. Jeżeli pozbędą się niektórych swoich zwyczajów, sądzę, że mogą się stać równie popularni w Kanadzie, jak nasi Skandynawowie". Blair zarzucał Żydom m.in. to, że nie uprawiają ziemi. „Niech Żydzi się nie dziwią, że Kanada chętnie przyjmuje rolników, faworyzując inne rasy, niż tych, którzy nigdy lub rzadko pracowali na roli”.
W 1938 r. premier Kanady William Mackenzie King notował: „Boję się, że może dojść do rozruchów, jeżeli zdecydujemy się na praktykę przyjmowania większej liczby Żydów". W tej sytuacji było jasne, że King, do którego o przyjęcie uchodźców zaapelowało kilka wybitnych kanadyjskich osobistości, odpowie negatywnie. I tak też się stało. Blair stwierdził: „Żaden kraj nie może otworzyć drzwi tak szeroko, by przyjąć setki tysięcy Żydów, którzy chcą opuścić Europę. Gdzieś musi być granica". W1937 r., kiedy USA przyjęły 11 352 Żydów, Kanada przyjęła ich 619. W latach 1933-1945 tylko 5 tys. Żydów mogło emigrować do Kanady. Polska do 1939 r. przyjęła 20 tys. żydowskich uchodźców.
Obojętni na los Żydów
„St. Louis" wrócił do Europy. Belgia, Holandia, Francja i Wielka Brytania zgodziły się przyjąć pasażerów „St. Louis".
17 czerwca opuścili oni pokład w belgijskim porcie Antwerpia. Ci, którzy popłynęli do Anglii, a było ich 288, przeżyli wojnę. Prawie połowa pozostałych zginęła whitlerowskich obozach śmierci. W 1993 r. Yad Vashem przyznał zmarłemu w 1957 r. kapitanowi Schröderowi tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
Wypadek „St. Louis" był ponurą zapowiedzią tego, co za kilka miesięcy miało spotkać Żydów w Europie. W grudniu 1941 r. 769 Żydów wypłynęło z Rumunii na statku „Struma", pragnąc dopłynąć do Palestyny. Po drodze zawinęli do Stambułu – zepsuły się maszyny i statek cztery miesiące stał na redzie. Turcy nie pozwolili uchodźcom zejść na ląd. Awarię usunięto i statek opuścił port. Kilka mil dalej wybucha mina (albo torpeda) i statek poszedł na dno. Uratował się tylko jeden pasażer. „Trzeba sobie zdać sprawę – pisze Afoumado – że w 1939 r. nikt Żydów nie chciał”.
Swą książką Afoumado wpisuje się w debatę na temat reakcji wolnego świata na los Żydów. Pamiętamy Jana Karskiego, który apelował (już w czasie wojny) do przywódców Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych o podjęcie działań zmuszających Hitlera do położenia kresu ludobójstwu na Żydach. Znany jest los Szmula Zygelbojma, przywódcy polskich Żydów, który w proteście przeciw obojętności przywódców antyhitlerowskiej koalicji wobec Holocaustu w1943 r. w Londynie popełnił samobójstwo.

Autor: Bogusław Sonik
[link widoczny dla zalogowanych]



[link widoczny dla zalogowanych]

Sonik nie pisze o tym, że dopiero salwa z amerykańskiej kanonierki, zmusiła kapitana Gustava Schroedera próbującego w desperacji wpłynąć na siłę do któreś z portów na Florydzie, do obrania kursu na Europę.
Brytyjczycy nakręcili na kanwie tej historii film, niestety nie widziałem tego obrazu. Ciekaw jestem w/g jakich kryteriów 288 pasażerów otrzymało brytyjskie wizy po wylądowaniu w Antwerpii?
Czym się kierował jakiś mengele z Albionu, decydując o ICH losie?
Czy scenariusz tego filmu porusza ten temat?
Ciekawe że w polskiej wiki ta tragedia nie istnieje.
Widać że filia "Przedsiębiorstwa Holocaust" w Warszawie czuwa.
Co innego gdyby to zdarzyło się w Gdyni!


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Czw 15:11, 22 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Czw 15:48, 22 Mar 2012    Temat postu:

Ja tę historię znam już od bardzo dawna. Może bez szczegółów opisanych w artykule i gdzie indziej, ale w ogólnych zarysach słyszałem o tym jeszcze za komuny.

W tekście Sonika jest bardzo ciekawy fragment:
Wypadek „St. Louis" był ponurą zapowiedzią tego, co za kilka miesięcy miało spotkać Żydów w Europie. W grudniu 1941 r. 769 Żydów wypłynęło z Rumunii na statku „Struma", pragnąc dopłynąć do Palestyny. Po drodze zawinęli do Stambułu – zepsuły się maszyny i statek cztery miesiące stał na redzie. Turcy nie pozwolili uchodźcom zejść na ląd. Awarię usunięto i statek opuścił port. Kilka mil dalej wybucha mina (albo torpeda) i statek poszedł na dno.

Ciekaw jestem czy Sonik nie znał prawdy, gdy to pisał, czy ją z lekka ominął?
Ta torpeda była sowiecka i nie był to JEDYNY taki przypadek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:02, 22 Mar 2012    Temat postu: Gargangruel

Gargangruel napisał:
Ja tę historię znam już od bardzo dawna. Może bez szczegółów opisanych w artykule i gdzie indziej, ale w ogólnych zarysach słyszałem o tym jeszcze za komuny.

W tekście Sonika jest bardzo ciekawy fragment:
Wypadek „St. Louis" był ponurą zapowiedzią tego, co za kilka miesięcy miało spotkać Żydów w Europie. W grudniu 1941 r. 769 Żydów wypłynęło z Rumunii na statku „Struma", pragnąc dopłynąć do Palestyny. Po drodze zawinęli do Stambułu – zepsuły się maszyny i statek cztery miesiące stał na redzie. Turcy nie pozwolili uchodźcom zejść na ląd. Awarię usunięto i statek opuścił port. Kilka mil dalej wybucha mina (albo torpeda) i statek poszedł na dno.

Ciekaw jestem czy Sonik nie znał prawdy, gdy to pisał, czy ją z lekka ominął?

Ta torpeda była sowiecka i nie był to JEDYNY taki przypadek.

Jak mi Bóg miły własnie o tym chciałem pisac!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:56, 22 Mar 2012    Temat postu:

b]Równie wstrząsająca jest historia statku SS "Struma":[/b]


Photo believed to show the Struma in Istanbul harbor, 1942
Coordinates 41º23'N, 29º13'E Coordinates: 41°23′N 29°13′E
Date February 24, 1942
Target The ship Struma, carrying Jewish refugees from Romania to the British Mandate of Palestine
Attack type Ship sinking
Weapon(s) Torpedo
Deaths 768 Jewish refugees
Perpetrator(s) Soviet Union,
[link widoczny dla zalogowanych]

Co o tej sprawie polska wiki?

Struma (statek)

Struma – statek wyczarterowany podczas II wojny światowej do przetransportowania uchodźców żydowskich ze sprzymierzonej z państwami Osi Rumunii do kontrolowanej przez Brytyjczyków Palestyny. 23 lutego 1942 roku statek z niesprawnym silnikiem, z uchodźcami na pokładzie został odholowany przez władze tureckie ze Stambułu przez Bosfor na Morze Czarne, gdzie został pozostawiony w dryfie. Niedługo potem, 24 lutego został storpedowany i zatopiony przez radziecki okręt podwodny "Szcz-213" (ros. Щ-213). W wyniku tego zginęło 778 mężczyzn, kobiet i dzieci; tylko jeden rozbitek został uratowany[1]. Określono to mianem "największej cywilnej katastrofy morskiej II wojny światowej", chociaż więcej cywilów zginęło (obok personelu wojskowego) na większych statkach, takich jak "Wilhelm Gustloff", "Cap Arcona", RMS "Lancastria" i "Jun'yō Maru".(wiki)

Do roku 1964 ta zbrodnia obciążała Niemców. Dopiero niemiecki historyk profesor Jurgen Rohwer odkrył że niemieckich U-bootów tam po prostu w tym czasie nie było, dopiero przez przypadek ustalono że feralny okręt został zatopiony
przez radziecki okręt podwodny "щука-213"


Photo of Soviet submarine which is believed to have sunk the Struma in Feb. 1942, killing 768 men, women and children, with only one survivor.
[link widoczny dla zalogowanych]

Pochwalili się tym sami komunistyczni rosyjscy zbrodniarze
Sowieckie Ministerstwo Obrony w 1978 roku wydało książkę niejakiego G. I.Waniejewa «Черноморцы в Великой Отечественной войне».

Cytat:
«Подводная лодка Щ-213 (командир – капитан-лейтенант Д.М.Денежко, военком-политрук А.Г.Родимцев) с рассветом 24 февраля обнаружила вражеский транспорт «Струма», водоизмещением около 7 тыс.тонн, шедший без охранения. Транспорт был атакован из подводного положения с дистанции 6 кабельтовых. Торпеда достигла цели, и вскоре транспорт затонул. Особенно отличились старшины Жернов и Носов, а также торпедист краснофлотец Филатов».
[link widoczny dla zalogowanych]



Starszy lejtenant Dmitrij M. Dienieżko wśród członków
załogi SZCZ-213.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Czw 17:52, 22 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:09, 28 Mar 2012    Temat postu:

W sierpniu 2010 r. w związku z przeniesieniem krzyża ustawionego przed Kancelarią Prezydenta po katastrofie smoleńskiej Rymkiewicz dał wywiad ''GP''. Zaatakował redaktorów ''Gazety Wyborczej''. Twierdził, że ''są duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski'', że ''wychowano ich tak, że muszą żyć w nienawiści do polskiego krzyża''. W końcu, że pragną, aby ''Polacy wreszcie przestali być Polakami''. Potem wyjaśnił, że nie miał na myśli ok. 400 dziennikarzy i redaktorów ''Wyborczej'', ale tych, którzy nadają jej ton.

Więcej... [link widoczny dla zalogowanych]

Ach ten niepoprawny Rymkiewicz, sugeruje nienawiść do krzyża NADREDAKTORA. Sam jestem świadkiem obecności Adaśka na Pielgrzymce Mężczyzn w Sanktuarium Matki Boskiej Piekarskiej tydzień przed wyborami w 1989 roku, gdy kandydował na Posła Ziemi Bytomskiej.
Siedział na Trybunie Honorowej, ja go tam nie wysłałem, sam to sobie załatwił.
Jak to się mówi???????..................
WADZA warta mszy?????????????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:37, 28 Mar 2012    Temat postu:

Wzbiera bluzg antysemicki
Adam Leszczyński2012-03-24, ostatnia aktualizacja 2012-03-23 22:55

"Katolicy do boju! Wskazać Wam >parcha< do likwidacji?". Komentarze, które zalały portal wPolityce.pl po procesie Jarosława M. Rymkiewicza z Agorą, wprost nawołują do przemocy


Aż trudno cytować, ale trzeba. Zachowuję ortografię i interpunkcję: "Już dawno tą siedzibę i drukarnię tej antypolskiej szmaty (p0)winno się spalić wraz z tym bolszewicko-żydowskim ścierwem szechterem!!!"; "proponuje pikietę non stop na ulPrzyjaciół gdzie to ubecko-komusza swołocz uwiła sobie gniazda... mamy żydo-komusza Alkaide od 22lat" [przy al. Przyjaciół w Warszawie mieszka Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety"]; "Należy nacjonalizować Agorę, budynek na Czerskiej wysadzić w powietrze, a przebywającą w nim trzodę wysłać do obozu pracy!!!".

Kilkaset wypowiedzi podobnej treści umieszczono pod redakcyjną informacją, że poeta Jarosław M. Rymkiewicz przegrał w drugiej instancji proces wytoczony mu przez wydawcę "Gazety" za słowa, że jej redaktorzy byli "duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski", "wychowanymi w nienawiści do polskiego krzyża" i pragnęli, by "Polacy w końcu przestali być Polakami".


Więcej... [link widoczny dla zalogowanych]

Filia HOLOCAUST w Warszawie czuwa, smaży ten śmierdzący kotlet antysemityzmu Polaków, cóż lanzmanny i grossy to za mało. Setki tysięcy bluzgów na Kaczorów na wszystkich forach to przecież nie z podpuchy i z aprobatą celebrytów "różowego salonu".
Jakby co to zawsze na podorędziu jest dowód w postaci szalejącego w necie Leszka Bubla, dyżurnego antysemity w Polsce, którego żadne sądy się nie imają, co innego Jarosław Rymkiewicz. Już mnie nic nie dziwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 15:01, 28 Mar 2012    Temat postu:

Długo żyję, w przeciwieństwie do większości piszących na forach które czytam, pamiętam duże skupiska Żydów w PRLu w takich miastach jak Wrocław, Bytom, Bielawa, Dzierżoniów czy Wałbrzych. Pamiętam jak po wybraniu Ochaba na pierwszego sekretarza PZPR w 1956 roku te miasta zaroiły się ludźmi w czarnych chałatach i kapeluchach i te pejsy które szybko rosły. Pamiętam kioski z żydowską prasą i siedziby związków żydowskich na Menniczej we Wrocławiu i Bytomiu na rogu ulicy 1 Maja i Moniuszki. Tam pierwszy raz wypiłem pierwszą gorącą czekoladę i poznałem smak orzechowego masła . Mieliśmy serdecznych Przyjaciół Żydów i to doświadczenie budzi tylko ciepłe wspomnienia i żal że to się skończyło. Był to koniec maja lub początek czerwca 1956 roku, nasi żydowscy Przyjaciele zaproponowali nam niedzielną wycieczkę do krewnych w Niemczy, wzięliśmy rowery i pociągiem dojechaliśmy do celu. Była przepiękna pogoda, na miejscu okazało się że gospodarze do których przyjechaliśmy w odwiedziny, zostawili nam kartkę z informacją że oczekują nas w parku w Wojsławicach. Był to stary, poniemiecki, wspaniały park i ogród różanecznikowy, ulubione wówczas miejsce okolicznych Chazarów na majówki. Park roił się od Żydów w tradycyjnych strojach którzy konsumowali wiktuały rozłożone na kocach i prześcieradłach, wszystko tętniło radością, śmiechem i zabawą. Gdzieś koło godz. 15 zajechał milicyjny willys z ormowcami którzy zażądali by CI co są w chałatach opuścili park, gdyż swoim strojem obrażają władzę ludową i Żydów którym ta władza zapewniła bezpieczeństwo. Kazano ormowcom spierd......, notabene ormowcy byli też Żydami. Po godzinie zajechały budy z oprawcami z KBW i wówczas pierwszy raz byłem świadkiem masakry ludzi drewnianymi pałami tylko dlatego że chcieli być sobą...........
Wtedy nikt nie mówił o polskim antysemityźmie..............
To czego ja byłem świadkiem?


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 16:53, 04 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:10, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Żydokomuna to historyczny fakt
29 marca 2012 14:40
Rekontra w artykule "Harmoniści Stalina, czyli..." poddał druzgocącej krytyce pracę Pawła Śpiewaka, „Żydokomuna”.

Jako, że tylko ludzie zorientowani, doskonale wiedzą, że „Żydokomuna” to nie żaden mit czy stereotyp lecz historyczny fakt, postanowiłem i ja zabrać głos na ten temat
Tak, jak według środowiska skupionego wokół Gazety Wyborczej i Żydowskiego Instytutu Historycznego, fałszywym mitem ma być teza o istnieniu w Polsce „Żydokomuny” tak według tego samego środowiska bezspornym faktem istniejącym w świadomości światowej opinii publicznej ma być polski zwierzęcy antysemityzm oraz współudział w Holokauście.

Trzeba jednak powiedzieć, że istnienie „Żydokomuny” to fakt historyczny potwierdzony opublikowanymi pracami naukowymi i nie pomogą tu żadne zaklęcia i pseudo-naukowe manipulacje.
Oczywiście przekonywującymi i decydującymi dowodami na istnienie Żydokomuny nie mogą być słowa świadków tamtych czasów, którzy ową „Żydokomunę” dostrzegali, ale mimo to je przytoczę.
Maria Dąbrowska w swoich dziennikach pisała pod datą 17 czerwca 1947 r.: "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku Żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków"
A pod datą 27 maja 1956 r. ta sama Dąbrowska pisała: "Ostatnimi tygodniami byłam w Nieborowie w towarzystwie samych Żydów oprócz Anny i Bogusia. Częste ich rozmowy o wzrastaniu antysemityzmu. Czemu dziś sami są częściowo winni - bo jak można było dać sobą obsadzić wszystkie 'kluczowe pozycje' życia Polski: prokuratury, wydawnictwa, ministerstwa, władze partii, redakcje, film, radio itp."

Jedną z żydowskich emigrantek 1968 roku i niezłomną tropicielką polskiego antysemityzmu była Alina Grabowska. Mimo to sama przyznała na łamach paryskiej Kultury z grudnia 1969 roku: "W pierwszych latach powojennych (a nawet i później) znakomitą, niestety, większość pracowników UB stanowili Żydzi".
Dzienniki prowadził również nieodżałowany Stefan Kisielewski. Oto zapisek z 18 października 1968 roku:
"Dwadzieścia lat temu powiedziałem Ważykowi, że to, co robią Żydzi, zemści się na nich srodze. Wprowadzili do Polski komunizm w okresie stalinowskim, kiedy mało, kto chciał się tego podjąć z 'gojów' (...)".

4 listopada 1968 roku pisał tak:
"Po wojnie grupa przybyłych z Rosji Żydów-komunistów (Żydzi zawsze kochali komunizm) otrzymała pełnię władzy w UB, sądownictwie, wojsku, dlatego, że komunistów nie-Żydów prawie tu nie było, a jeśli byli, to Rosja się ich bała. Ci Żydzi robili terror, jak im Stalin kazał (...)".
Oczywiście mogą to być subiektywne, nie mające związku z rzeczywistością opinie cytowanych osób.
Wielki żal, jaki do ubowców, sędziów i prokuratorów żydowskiego pochodzenia czuła zmarła niedawno Maria Fieldorf-Czarska też był zapewne nieuzasadniony i wynikał z tego antysemityzmu zrodzonego z europejskiej ciemnoty. Mówienie, że za zbrodnią sądową jej ojca, polskiego bohatera i patrioty od początku do końca stali Żydzi razi salonowców. Fakt, nie ma w tym za grosz wyczucia politycznej poprawności choć jest to stuprocentowa prawda.

Teraz od cytatów i osobistych odczuć wymienionych wyżej „zwierzęcych antysemitów”, niektórych nawet o żydowskich korzeniach, przejdźmy do suchych liczb i cyfr.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej liczba ludności polskiej zamieszkałej w PRL wynosiła 24 miliony, a ilość ludności pochodzenia żydowskiego w latach 1947-49 ustabilizowała się na poziomie 100 000 osób. Łatwo obliczyć, że stanowiło to 0, 42% ogółu mieszkańców Polski.
W 1989 roku sprytnego zabiegu dokonała Krystyna Kersten w pracy „Żydzi-władza komunistów”. Zsumowała ona wszystkich zatrudnionych w MBP pracowników, łącznie ze sprzątaczkami co dało 25,6 tys. osób i ogłosiła upadek mitu o Żydokomunie, gdyż w tej liczbie znalazło się 438 osób pochodzenia żydowskiego.
Wyszło jej, że stanowili oni 1, 7% ogółu zatrudnionych. Tylko czterokrotna nadreprezentacja, czyli nic.

Cały sens tej manipulacji polegał na tym, aby uniknąć wykazywania procentowego udziału Żydów w aparacie represji, na najwyższych, kierowniczych stanowiskach. A to właśnie tam zapadały decyzje o fingowanych procesach polskich patriotów i mordowaniu „żołnierzy niezłomnych”.

Warto tu przytoczyć diametralnie inne dane podawane przez sowieckiego doradcę MBP płk Sieliwanowskiego w raporcie skierowanym do Berii z 20 października 1945 roku:
„[…] W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego pracuje 18, 7 proc. Żydów, 50 proc. stanowisk kierowniczych zajmują Żydzi.
W I Departamencie tego Ministerstwa pracuje 27 proc. Żydów. Zajmują oni wszystkie stanowiska kierownicze. W Wydziale Personalnym – 23 proc. Żydów, na stanowiskach kierowniczych – 7 osób. W Wydziale ds. Funkcjonariuszy (inspekcja specjalna) –33,3 proc. Żydów, wszyscy zajmują odpowiedzialne stanowiska. W Wydziale Sanitarnym MBP – 49,1 proc. Żydów, w Wydziale Finansowym – 29,9 proc. Żydów”.

Jeszcze dalej poszedł w 1949 roku ambasador Wiktor Lebiediew:
„[...] w MBP poczynając od wiceministrów, poprzez dyrektorów departamentów, nie ma ani jednego Polaka, wszyscy są Żydami”
Ostatnia, znakomita praca na ten temat, której wiarygodności do dziś nikt nie podważył, to opracowanie Krzysztofa Szwagrzyka z Wrocławskiego IPN zatytułowane „Żydzi w kierownictwie UB. Stereotyp czy rzeczywistość?” CDN
(Mirosław Kokoszkiewicz) Kokos26
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:26, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Oczywiście można tak jak pseudo-historyk Gross powiedzieć, że: „Komuniści pochodzenia żydowskiego [...] pracowali w bezpieczeństwie, jako komuniści, a nie, jako Żydzi”, ale wtedy Pani Alina Cała z ZIH, sam Gross i cała reszta tropicieli polskiego zwierzęcego antysemityzmu nie powinni winić całego polskiego narodu za udział w holokauście i antysemityzm i przyjąć, że na przykład Polak, z chwilą podjęcia się obrzydliwego procederu szmalcownictwa przestawał być Polakiem i działał już nie jako Polak ale szmalcownik.

Jak to jest, że pseudo-historyczne prace Grossa zdobywają rozgłos na całym świecie, a świetne historyczne opracowanie dr hab. Szwagrzyka nie przebiło się nawet do polskiej opinii publicznej?

Myślę, że wpisuje się to wszystko w proces pisania historii na nowo.


Można, a nawet trzeba mówić głośno o Polakach jako zbrodniarzach i antysemitach, lecz już Niemców, głównych sprawców zbrodni nazywa się dziś nazistami.

Żyd w momencie kiedy stawał się komunistycznym zbrodniarzem przestawał być Żydem, zaś Niemiec mordujący Żydów, z Niemca stawał się automatycznie nazistą.

Ciekawy jestem ile kosztowałoby Polskę to, aby zostać objętym tym wymyślnym i pomysłowym mechanizmem zdejmowania odpowiedzialności z narodów zgodnie z aktualną „mądrością etapu”?

65 miliardów dolarów, czy więcej?

Źródła:

1 .Biuletyn IPN nr 11 (5) 2005 rok

2. Krzysztof Szwagrzyk – „Żydzi w kierownictwie UB. Stereotyp czy rzeczywistość?”

3. J.T. Gross, „Upiorna dekada”, s. 93–94.

4. K. Kersten, „Żydzi – władza komunistów” s. 84

5. Teczka specjalna J.W. Stalina. Raporty NKWD z Polski 1944–1946, wybór i oprac. T. Cariewskaja, A. Chmielarz, Warszawa 1998, s. 421.

6. „Polska w dokumentach z archiwów rosyjskich 1949–1953”, Warszawa 2000, s. 46.
Kokos26

[link widoczny dla zalogowanych]
Cenię sobie wpisy blogiera Mirosława Kokoszkiewicza, nie z wszystkim co pisze się zgadzam, ale to chyba normalne. To co napisał doskonale się komponuje z tytułem wątku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:32, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Prof. Śpiewak został dyrektorem Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie

Data dodania: 2011-10-03 20:20:01 ▪ Ostatnia aktualizacja: 2011-10-03 20:23:13

Socjolog Paweł Śpiewak otrzymał w poniedziałek z rąk ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego nominację na dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Uroczystość odbyła się w siedzibie Instytutu.
[link widoczny dla zalogowanych]

No to jesteśmy w domu. Sami swoi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 17:54, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Przeczytałem posty i od razu zastrzegam, że za manipulantem Grossem nie przepadam, bo się nakręca w celu zrobienia zadymy.
Mimo to powiedzcie mi panowie, tak na poboczu tego Grossa. Czy był w tej Polsce antysemityzm czy też nie był? Bo sądząc po słowach w postach mocno się pocicie moralnie. Tak jakbym czytał, to nie my Polacy jesteśmy odpowiedzialni losu Żydów, ale np. Niemcy, Rosja, USA, Anglia i wiele innych krajów.
Czy na pewno? A może to właśnie sami Żydzi są sobie winni. Może lepiej tak napisać, po ludzku, po prostu a nie zasłaniać się historią z obcych stron.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 17:57, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Całemu zamieszaniu w świecie winni są Żydzi. Spece nad specami we wszystkim czego się tkną. Tyle i aż tyle.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:31, 06 Kwi 2012    Temat postu:

Margarita napisał:
Przeczytałem posty i od razu zastrzegam, że za manipulantem Grossem nie przepadam, bo się nakręca w celu zrobienia zadymy.
Mimo to powiedzcie mi panowie, tak na poboczu tego Grossa. Czy był w tej Polsce antysemityzm czy też nie był? Bo sądząc po słowach w postach mocno się pocicie moralnie. Tak jakbym czytał, to nie my Polacy jesteśmy odpowiedzialni losu Żydów, ale np. Niemcy, Rosja, USA, Anglia i wiele innych krajów.
Czy na pewno? A może to właśnie sami Żydzi są sobie winni. Może lepiej tak napisać, po ludzku, po prostu a nie zasłaniać się historią z obcych stron.

Po Świętach Margo. Masz moje słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ix
Bywalec



Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:44, 07 Kwi 2012    Temat postu: Hmm...

lutnia napisał:

Po Świętach Margo. Masz moje słowo.


Też bym napisał, ale tak jakoś podpowiadają mi wiedza, poglądy i moje polskie ixowe serce, że lutnia mnie wyręczy.

Pozdrawiam Jerzy!
Pozdrawiam Margarita!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Sob 15:31, 07 Kwi 2012    Temat postu:

Pozdrawiam Ixie
I Życzę Spokojnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Życzy ten z liczbami w PESEL: 2 coma 7 coma 9.,
Tymczasem na Hapie nielewak donosi że można się pośmiać:

"Ci chorzy na łeb ludzie tam na tej ggglandiii zrobili teraz forum antysemickie. Co za banda oszołomów! Miejmy nadzieje że ich dorwą i wlepią porządne kary finnasowe, ja już złożyłem doniesienie gdzie trzeba. Namawiam do składania doniesień".
Jest więc szansa że się poznamy Ixie, jest więc szansa Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ix
Bywalec



Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:32, 07 Kwi 2012    Temat postu: Margarita

Margarita napisał:

Jest więc szansa że się poznamy Ixie, jest więc szansa Wink




Hmm... Przyznam się, że czuję się trochę zakłopotany. Gdy chodziło o zapoznanie się Twoje z z Julką - nie, z Sarną - nie, a tu masz...

Poważniej.
A jeżeli chodzi o oskarżenie o rzekomy antysemityzm w Gargangruelandii, o zarzuty niejakiego nielewaka, którego przytaczasz, to nieśmiało zwracam uwagę, że lutnia wyłącznie cytuje za: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych](!), [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] i – uwaga!- [link widoczny dla zalogowanych] (sic!)

Jeżeli masz ochotę, to może zwróć uwagę nielewakowi, że nietrafnie zidentyfikował źródła prezentowanych w Gargangruelandii treści i dobrze byłoby, gdyby zmienił adresata oskarżeń.

Niestety, ja nie wyręczę, ponieważ od miesięcy nie zaglądam do Dziennika. Podobnie jak do wyżej wymienionych odsyłaczy. Poza (rzadko) Wikipedią.


Wesołego Alleluja!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Nie 20:40, 08 Kwi 2012    Temat postu: Re: Margarita

No tak...
Obejrzałem sobie na You Tube "Projeckt Daniel" /Proroctwa Daniela/ emisja TVN Religia
Niby wszystko OK, ale czy na pewno? Odsyłam do zapoznania tego dokumentu jako do jaskrawego przykładu na to, że Biblię można czytać na wiele sposobów, również tych złych.

Co do Julii, to nie jestem zakochanym Romeo i na Sarny nie poluję. Zaś Ix? Temida bywa ślepa jak zapis matematyczny z ixem i igrekiem - trzeba udowodnić równanie aby przejrzała.

Uff, MAM wreszcie wolne Święta Wielkanocne po dwóch latach harówki świątecznej!!!!


Ostatnio zmieniony przez Margarita dnia Nie 20:42, 08 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 9:26, 11 Kwi 2012    Temat postu: Margarita

Margarita napisał:
Pozdrawiam Ixie
I Życzę Spokojnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Życzy ten z liczbami w PESEL: 2 coma 7 coma 9.,
Tymczasem na Hapie nielewak donosi że można się pośmiać:

"Ci chorzy na łeb ludzie tam na tej ggglandiii zrobili teraz forum antysemickie. Co za banda oszołomów! Miejmy nadzieje że ich dorwą i wlepią porządne kary finnasowe, ja już złożyłem doniesienie gdzie trzeba. Namawiam do składania doniesień".
Jest więc szansa że się poznamy Ixie, jest więc szansa Wink


Czy Ty musisz wklejać na tym wątku wypociny chorego trolla?
Nie po to unikam tamte fora, abyś nimi tu paskudził.
A może to ty jesteś autorem?
Jak znam wyczajacza sam by to tutaj wkleił na czarno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 9:46, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Margarita napisał:
Przeczytałem posty i od razu zastrzegam, że za manipulantem Grossem nie przepadam, bo się nakręca w celu zrobienia zadymy.
Mimo to powiedzcie mi panowie, tak na poboczu tego Grossa. Czy był w tej Polsce antysemityzm czy też nie był? Bo sądząc po słowach w postach mocno się pocicie moralnie. Tak jakbym czytał, to nie my Polacy jesteśmy odpowiedzialni losu Żydów, ale np. Niemcy, Rosja, USA, Anglia i wiele innych krajów.
Czy na pewno? A może to właśnie sami Żydzi są sobie winni. Może lepiej tak napisać, po ludzku, po prostu a nie zasłaniać się historią z obcych stron.


Ależ antysemityzm w Polsce był, w końcu stanowili 10-12% populacji, tylko jak wytłumaczyć go np. w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpinii i Włoszech gdzie liczebność Żydów na początku XX stulecia nie przekraczała 1(słowniejednego) procentu?
Znacznie ciekawsze jest pytanie jak to się stało że właśnie potomkowie rabinów wymyślili ideologię komunistyczną, przecież nazizm jest młodszym bratem tego zbrodniczego światopoglądu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babapl
Bywalec



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:10, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Ależ antysemityzmu w Polsce nie było! Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że do Polski ciągnęli Żydzi z całej Europy i w XIX w. żyło ich tu 4/5 całej światowej populacji?
"To właśnie tu [w Polsce] naród żydowski stał się sobą. Nie żył jak gość w cudzym domu, gość który musi stale pamiętać o zwyczajach i nawykach gospodarza. Żydzi mieszkali tu swobodnie i bez maskowania się, poza domami tak samo jak wewnątrz nich..."
Abraham Joshua Heschel (1907-72) rabin, teolog i filozof

Zresztą poczytajcie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Ja nie zamierzam udowadniać, że nie jestem wielbłądem i niech mi nikt nie wyjeżdża z gettem ławkowym, bo ono tak się ma np. do palenia żydowskich lichwiarzy w innych krajach, jak pięść do nosa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gargangruel
Administrator



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZE SREBRNEGO NOWIU

PostWysłany: Śro 11:31, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Wielbłądem to "napewno" nie, ale może okapi? Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babapl
Bywalec



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:39, 11 Kwi 2012    Temat postu:

No! "Wrazie" czego to mam nawet takie legginsy w paski. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:39, 11 Kwi 2012    Temat postu: Baba.pl

Szanowna ELU, a ja o czym piszę?
W marcu 1968 roku ze względu na złamaną kończynę przebywałem w domu we Wrocławiu. Co wieczór odwiedzał nas zaprzyjaźniony Chazar z synem, o którym pisałem już wielokrotnie. Okres był taki że się słuchało Głosu Ameryki i Wolnej Europy na okrągło, a u nas był niezły odbiór. Pamiętam że rozmowa zeszła na temat wojny polsko- bolszewickiej 1920 roku i negocjacji w Rydze.
W pewnym momencie przyjaciel Chazar powiedział że dla niego największymi filosemitami w II RP byli Dmowski i Piłsudski. Zaskoczony Antenat zapytał z czego on taką opinię wnosi? I tu pierwszy raz usłyszałem o tzw. litwakach, nie mylić z Litwinami. Ci kolaboranci cieszyli się nie tylko nienawiścią Polaków, ale i niechęcią ze strony od dawna mieszkających na ziemiach polskich Żydów. Litwacy, ci najbardziej skompromitowani już w okresie Rady Regencyjnej, czując że grunt im pali się pod nogami w Królestwie i w gubernii wileńskiej, zaczęli zwijać żagle, cichutko przenosząc się do Galicji a nie do Rosji. Wszyscy byli przekonani że w negocjacjach w Rydze, strona Polska będzie domagać się od bolszewików zgody na ich deportację do Rosji, to był szok ze nic takiego nie nastąpiło, odwrotnie przyjęliśmy jeszcze około 600 tysięcy Żydów z Rosji, którzy chcieli uciec z bolszewickiego "eldorado". Jak powiedział przyjaciel Antenata, zaistniała możliwość aby Żydów w II RP w 1939 roku było o około miliona mniej, tyle mogło mieć sposobność na uniknięcie Zagłady. Dziadek wyraził wątpliwość czy mieliby szansę tam na przeżycie, biorąc pod uwagę fakt bolszewickiego ludobójstwa na opanowanych terytoriach carskiej Rosji. Chazar nie rozumiał również wygnania Rosjan z Polski po 1918 roku, ci co mieli coś na sumieniu uciekli razem z frontem, pozostali chcieli przyjąć polskie obywatelstwo i być lojalnymi obywatelami, niestety tu piłsudczycy i endecja tworzyli jednolity front niechętny takim decyzjom. Ciekawe że to nie oburzało brukowców w Stanach i Zjednoczonym Królestwie, wypędziliśmy tych ludzi do Rosji na zagładę, bo przecież tylko nieliczni z nich mogli liczyć na paszport i wizę państw Ententy. Myślę że właśnie ta rozmowa wpłynęła na moją chęć poznania kulis historii Rosji od początków XX wieku, na równi z historią II Wojny Światowej.


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 12:26, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:49, 11 Kwi 2012    Temat postu:

A o getcie ławkowym piszą najczęściej ci co korzystali z punktów za pochodzenie, tak jakby to było coś innego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babapl
Bywalec



Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:14, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Lutnia Szanowny, zrozumiałam Cię dobrze i nawet poparłam, tylko może źle to ujęłam.
Jakoś temat "polskiego antysemityzmu" wyjątkowo mnie drażni, więc pewnie zbyt emocjonalnie piszę. Nie mogę strawić tego robienia nam gęby, przy milczącym przyzwoleniu samych Żydów, którzy przecież znają prawdę!
Nawet Szewach Weiss mnie wkurza, kiedy na łamach Rzeczypospolitej zamieszcza teksty, mające służyć prawdzie i pojednaniu polsko-żydowskiemu. Pisz pan to, do cholery w Izraelu, albo w Ameryce! Bo młodzi Izraelici przyjeżdżają tu z ochroną, która ma ich strzec przed atakami dzikiego antysemityzmu, a amerykańskie gazety piszą o polskich obozach zagłady.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Śro 14:04, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Jerzy, za przeproszeniem troll nie troll, ale cytat das ist cytat i niczewo bolsze. Zaś posądzenie mnie o tamten post mógłbym potraktować w ramach antysemityzmu Wink
Druga sprawa to te 600 tysiecy, o których napisałeś, te 600 tysięcy wydanych ad hoc obywatelstw.
Jerzy doskonale wiesz, że bez żydowskich carskich rubli bitych w złocie, przywiezionych do Polski ze rewoltowanej Rosji w milionach walizek i plecaków moglibyśmy tylko pomarzyć np. o Gdyni czy COP-ie. Jakby to zwał lub nie zwał forsa żydowska nakręciła II RP. A wynikające z tego przywileje będące częścią składową charakteru polskiego (Gość w dom Bóg w dom) stanowiące w latach późniejszych również kość niezgody (Wasze ulice nasze kamienice) (Gość pierwszego dnia złotem, drugiego srebrem a trzeciego żelazem) to już inny temat.
Temat o asymilatorach i tych co uparcie za cenę awantur i spięć trwali przy swoim szukając swego miejsca poprzez doszukiwanie się potwierdzeń w języku hebrajskim, że Polska pochodzi od hebrajskiego polon - czyli "tu spocząć" i to się im po prostu należy. A Polacy? A Polacy na...bambus albo na.. Madagaskar. To nie żart, kombinowanie z państwem żydowskim w środkowej Europie miało przecież ręce i nogi. Z punktu widzenia ekonomii powiedzmy jest to jakby hipotetycznie zasadne. Zainwestowali w ten kraj, powinni więc czerpać z niego zyski, ale jak taki zysk mógł się przełożyć w oczach Polaków? Nijak i w nic. Polacy to primo naród walczący gdy mu się stanie na palec i dumny swą państwowością, historią. Obawiam się, że Izraelici nawet po zainwestowaniu mld dolarów nigdy by nie poczuli się związani emocjonalnie z krajem zamieszkania, gdyby w zkamarkach duszy wiła im się myśl, że ten kraj nie należy do nich, że muszą klękać njak inni i robić co im każą. Dlatego są tak ściśle związani od 1948 roku z krajem ich pochodzenia - Izraelem, i na jego chwałę pracują i żyją w świecie. Tutaj tkwi też problem. Jakby go nie maskować zawsze wypłynie na wierzch. Polak oczekuje oddania Ojczyźnie w całości, a taka postawa o pojęciu państwa, które w myśleniu żydowskim ma miano jedynie przedpokoju się wyraźnie kłóci.

Ps.
Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem obok tej, no.. ale już zapomniałem.


Ostatnio zmieniony przez Margarita dnia Śro 14:25, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ix
Bywalec



Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:31, 11 Kwi 2012    Temat postu: Margarita

"(...)że bez żydowskich carskich rubli bitych w złocie, przywiezionych do Polski ze rewoltowanej Rosji w milionach walizek i plecaków"

Margarita? Ty tak na poważnie?!
Ty wierzysz (zakładasz), że bolszewicy pozwolili wyjechać Żydom ( i nie tylko) z Rosji ze złotem?! A choćby i z czymś jeszcze (czymkolwiek) poza tobołkiem z sucharami?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:50, 11 Kwi 2012    Temat postu: Margarita

Margarita napisał:
Druga sprawa to te 600 tysiecy, o których napisałeś, te 600 tysięcy wydanych ad hoc obywatelstw.
Jerzy doskonale wiesz, że bez żydowskich carskich rubli bitych w złocie, przywiezionych do Polski ze rewoltowanej Rosji w milionach walizek i plecaków moglibyśmy tylko pomarzyć np. o Gdyni czy COP-ie. Jakby to zwał lub nie zwał forsa żydowska nakręciła II RP


Ja już kiedys Tobie w tym temacie odpisałem, nie pisz andronów

Wydano ponad 1,1 mln poświadczeń i paszportów, to tak gwoli ścisłości. Do maja 1921 roku bolszewicy uwolnili tylko kilkanaście tysięcy polskich jeńców, strona polska liczyła na 60 tysięcy. Reszta chyba poszła do piachu?
Repatriacja cywilów zaczęła się dopiero od maja 1921 roku, po ratyfikacji Traktatu i nawiązaniu stosunków dyplomatycznych. Ochroną granic zajmowało się Czeka i nikt, nawet z jednym złotym łańcuszkiem nie miał prawa przekroczyć granicy.

Najdotkliwszą bolączką kolonii polskich jest brak
paszportów polskich, wobec czego młodzież zabierana jest do wojska. Wszyscy pozbawieni praw i
opieki rządu rosyjskiego, która ustała, a nie mają opieki rządu polskiego, ratują się jak mogą.
Można by oczywiście złemu zaradzić, dostać paszporty w konsulacie w Harbinie, niestety na drogę
do Harbina mogą sobie pozwolić tylko bogaci” [39]. Aby podobnym sytuacjom zaradzić
półoficjalne konsulaty polskie w europejskiej części Rosji prowadziły bardzo liberalną politykę
paszportową. W praktyce placówki w Teodozji, Noworosyjsku, Sewastopolu, Soczi, Odessie i kilku
innych miastach były biurami wystawiającymi różnego wzoru “karty legitymacyjne”
∗∗∗
[11, s. 59,
63]. Aby uzyskać ten dokument (oraz pomoc w dalszej podróży) należało przedstawić stary
paszport rosyjski lub inny dokument potwierdzający tożsamość. Decydujące znaczenie miała
rozmowa z urzędnikiem konsulatu, który sam rozpatrywał podanie o przyjęcie “poddaństwa
polskiego” i podejmował decyzję o wystawieniu “paszportu”
[link widoczny dla zalogowanych]

W 1921 roku co najmniej 12mln Rosjan, Ukraińców, Żydów, Polaków, mieszkańców Kaukazu, Chińczyków, Mongołow, Tatarów etc.etc. w większości elita gospodarcza i intelektualna carskiej Rosji została fizycznie zlikwidowana przez Lwa Dawidowicza Bronsteina i jego kamratów, lub zginęła w bratobójczej wojnie a ich zagrabione precjoza ze złota i kamieni szlachetnych, wraz ze skarbem carskim, zostały wywiezione przez wojska "interwentów", jako zaliczka za długi carskie.
Był to HOLOCAUST, ZAGŁADA na niewyobrażalną skalę w dziejach ludzkości, skasowano najbardziej "wypasione" geny Narodu Rosyjskiego, dlatego Rosja jest skazana na takich a nie innych przywódców jak obecnie i wieczny marazm gospodarczy, mimo takiego bogactwa surowców.
Ale wracając do tematu.
Żydzi wracali do Polski jako Ukraińcy i Białorusini, nie znali bowiem języka polskiego, deklarowali tylko dawne poddaństwo polskie. Czeka to umiejętnie wykorzystała.

P.S. Gdyby Żydzi przywieźli złoto jak piszesz, COP zaczęto by budować 10 lat wcześniej. Moja wiedza mówi raczej o wywożeniu przez Chazarów kapitału z Polski.
Jeszcze jedno:
W 1918 roku Rada Komisarzy znacjonalizowała cały majątek nieruchomy w Rosji, w jednej chwili ludzie którzy wybudowali swe siedziby, mogli w nich przebywać tylko jako lokatorzy i to tylko za zgodą bolszewickiej kompartii.


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Śro 18:05, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Czw 6:46, 12 Kwi 2012    Temat postu: Re: Margarita

ix napisał:
"(...)że bez żydowskich carskich rubli bitych w złocie, przywiezionych do Polski ze rewoltowanej Rosji w milionach walizek i plecaków"

Margarita? Ty tak na poważnie?!
Ty wierzysz (zakładasz), że bolszewicy pozwolili wyjechać Żydom ( i nie tylko) z Rosji ze złotem?! A choćby i z czymś jeszcze (czymkolwiek) poza tobołkiem z sucharami?


W ogólnym pierdolniku jaki stworzył swoim współbraciom Lenin wszystko było jednak możliwe i było. Idziesz więc Ixie po najłatwiejszej danej ci do ręki linii poglądowej, niestety nie znając totalnie mentalności. Z całą precyzją stwierdzam, że zarówno ty, jak i Jerzy obracacie się na orbicie tego co wam powiedzieli... napisali lub bardziej co chcieli powiedzieć albo napisać. Dlatego przy okazji zapytam: Kiedy łowisz ryby siecią, to masz zawsze tylko piękne i tłuste okazy? Znając życie nałowisz jedynie drobnicy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Czw 7:00, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Jerzy zastawiasz na siebie historyczne pułapki i sam się w nie łapiesz. Pomyśl, skąd się wzięło bogactwo ludzi o których piszesz, że go nie mieli? Z mozolnej pracy? Ze sprytu handlowego czy może z kontrabandy albo szmuglu? Nie wiem do czego zmierzacie i co chcecie wykazać, ale na bajecznym wschodzie, w krainie Orientu zawsze: co innego się mówiło, co innego się robiło a co innego myślało. Dopóki nie przejdziesz całym sobą przez ten etap, zawsze znajdziesz z Ixem wytłumaczenie dla swoich teorii, podparte faktami historycznymi, pełna zgoda - ale fakty, czym one są wobec przemożnej chęci życia i siły pieniądza? Tobie się Jerzy zdaje, podobnie jak Ixowi, że chwyciliście słynnhą kometę Znaku Ryb za ogon. Sorry, to było tylko jej odbicie na Mlecznej Drodze.
Wiem co piszę, ale z pewnych względow nie mogę wyjść poza obowiązujące ramy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Czw 7:04, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Ps.
Straż przyboczna Lenina była że tak powiem skandynawska i wiernopoddańcza niczym straż germańska Cezarów. Niemniej jednak w otoczeniu Ilicza byli jego bracia, cokolwiek się gadało o Chazarach, kruk krukowi oka nie wykole, a jeśli już, to na tyle aby jednak coś tam widział.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:51, 12 Kwi 2012    Temat postu: MARGARITA

Margarita, Ty niczym Bułak- Bałachowicz rajzujesz z tematu na temat. Jeszcze jedno, już gdzieś na tym forum pisałem że rozmawiałem z ludźmi którzy stamtąd wrócili w latach 1922-1923, ich wnuków zaliczam do swoich znajomych. To nie jest wiedza tylko książkowa czy z netu.
Cóż, małe pytanko:
Dlaczego konsulaty polskie były w Teodozji, Noworosyjsku, Sewastopolu, Soczi, Odessie a nie tam gdzie były największe skupiska Polaków, czyli w Żytomierzu, Równem czy Winnicy?
Dla ułatwienia dodam że Meir Henoch Mojszewicz Wallach-Finkelstein osobiście rekomendował te ostatnie miasta polskiemu MSZ!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Czw 21:40, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Jerzy, pochlebiasz mi legendą generałem, który rżnął sowiecką swołocz aż miło.
Żeby było jasne, ja z prostego ludu pochodzę więc z kwiatka na kwiatek chycam - takie prawo. Nie wnikam jak kierownik zbytnio w problema, choć je kumam i nie dzielę włosa na dwadzieścia, choć mógłbym, wystarczają mi tylko dwa kawałki bym był syty.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 10:59, 17 Kwi 2012    Temat postu:

Margarita napisał:

Jerzy doskonale wiesz, że bez żydowskich carskich rubli bitych w złocie, przywiezionych do Polski ze rewoltowanej Rosji w milionach walizek i plecaków moglibyśmy tylko pomarzyć np. o Gdyni czy COP-ie. Jakby to zwał lub nie zwał forsa żydowska nakręciła II RP. A wynikające z tego przywileje będące częścią składową charakteru polskiego (Gość w dom Bóg w dom) stanowiące w latach późniejszych również kość niezgody (Wasze ulice nasze kamienice) (Gość pierwszego dnia złotem, drugiego srebrem a trzeciego żelazem) to już inny temat.


Wiesz żem z zaścianka i nie bardzo rozumiem kogo imiennie masz na myśli?
To objawił się w II RP ktoś na miarę Jacoba Schiffa?
[link widoczny dla zalogowanych]
( warto przejrzeć również rosyjską i niemiecką wersję, ciekawe że nie ma polskiej wersji jego biografii?) Istnieje również sporo literatury o nim, niestety bez szans na nagrodę Pulitzera, nie mówiąc już o Nike.
A może jakiś polski Felix Moritz Warburg
[link widoczny dla zalogowanych]

i firma na miarę "Kuhn, Loeb & Co". Jacy to Chazarzy wyłożyli obligacje na setki milionów baksów, na budowę Gdyni, COPu czy innych przedsiębiorstw związanych z obronnością Polski?
Ja o takich nie słyszałem, oświeć mnie.

Ci dwaj panowie pomogli imperialnej Japonii, będącej w konflikcie z carską Rosją na początku XX wieku, zasilając ją kredytem na około 200 milionów dolarów na budowę floty i przemysłu wojennego. Czy to był duży cash? Eksperci mówią o 20-krotnym przeliczeniu na dzisiejsze warunki.
Zwycięstwo pod Cuszimą nie wzięło się z dzielności japońskich żołnierzy, chociaż miało swoje znaczenie. To były pancerniki, krążowniki, niszczyciele i torpedowce zbudowane w nowo powstałych nowoczesnych dokach na terenie Japonii, w brytyjskich i amerykańskich dokach, za pieniądze "wyczarowane" przez Chazarów.

Ci panowie postawili sobie za cel skasowanie carskiej Rosji, trudno nie przyznać że tym samym przyczynili się do powstania II RP.
Mieliśmy sporo szczęścia że człowiek Jacoba Schiffa desygnowany na doradcę Woodrowa Wilsona, Edward Mandell House zafascynowany kunsztem artystycznym naszego Mistrza Paderewskiego, został adwokatem spraw polskich. Tak, to TEN co stoi w Parku Skaryszewskim.


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Wto 11:17, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:08, 17 Kwi 2012    Temat postu:

Margarita napisał:
Ps.
Straż przyboczna Lenina była że tak powiem skandynawska i wiernopoddańcza niczym straż germańska Cezarów. Niemniej jednak w otoczeniu Ilicza byli jego bracia, cokolwiek się gadało o Chazarach, kruk krukowi oka nie wykole, a jeśli już, to na tyle aby jednak coś tam widział.


To jakim "cudem" Feiga Chaimowna Rojtblat-Kapłan, z odległości trzech kroków strzelała do Ulianowa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:38, 17 Kwi 2012    Temat postu: Margarita

Margarita napisał:
.........- ale fakty, czym one są wobec przemożnej chęci życia i siły pieniądza? Tobie się Jerzy zdaje, podobnie jak Ixowi, że chwyciliście słynnhą kometę Znaku Ryb za ogon. Sorry, to było tylko jej odbicie na Mlecznej Drodze.
Wiem co piszę, ale z pewnych względow nie mogę wyjść poza obowiązujące ramy.


Odbicie oceny rzeczywistych faktów, leming ma w mainstremowych mediach i łyka to bezkrytycznie, czyżbyś zaliczał IXa i mnie do nich? A prawda czasem leży na wierzchu, wystarczy CHCIEĆ ją zobaczyć.

Ale.... Ale.....
Do dzisiaj nie odpowiedziałeś na pytanie o konsulatach?Laughing
Napisz że nie wiesz, żaden wstyd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Śro 7:04, 18 Kwi 2012    Temat postu:

Rzeczywiście, o konsulatach nie słyszałem. Ta Kaplan to była nawiedzona istotka, bo Ilicz walczył z początku ze wszystkim, co miało posmak wiary, inteligencji i bogactwa - potem został już tylko przy wierze i bogactwie, dlatego rosyjski sanhedryn wydał na niego z tego powodu wyrok, że będąc Żydem niszczy swoich współbraci.
Przypomina mi się też taka scena z "Ziemi Obiecanej", jak kilku żydowskich fabrykantów się modli. Najstarszy wiekiem jakość modlitwy, wyliczał pozostałym co do kopiejki.
Jeśli piszę o forsie nakręcającej II RP, to miałem na myśli tych wszystkich żydowskich asymilatorów i utajonych Meyerów czy Rapapportów, którzy mając spore majątki zmienili dla racji politycznych, duchowych albo koniununkturalnych nazwisko na Igrekowski albo Iksiński i tak się skamuflowali biograficznie w otoczeniu, że na pierwszy rzut oka człowiek by się nie dopatrzył, bo niektórzy z nich to były aryjskie blondyny i się chrzcili, co pozwalało im na większe rzuty siecią planów biznesowych. Inni mając nazwiska niemieckie, węgierskiealbo rosyjskie też świetnie prosperowali. Jak myślisz ilu ludzi w Polsce kiedyś wiedziało, że Michnik, Kuroń i wielu innych znanych powiedzmy celebrytów, fabrykantów, sławnych ludzi ze słowiańskim nazwiskiem w tle ma klasyczne judejskie korzonki? Ta prawda objawiona była wprawdzie przekazywana w polskich rodzinach, że ten lub tamten to wiadomo kto... - ale mówiono o tym ogólnie, bo z udowodnieniem tych prawd było z reguły trudno. Poza tym bracia we wszystkim się wspierali i mieli wszędy poparcier od sądu po biznes. Teraz jest podobnie. A przysięga dana przez Jahwe Abrahamowi w zamian za życie Izaaka jest pozostała niezmieniona i nadal jest aktualna. I z pozycji Tory wyszedłem do słów o żydowskiej forsie nakręcającej II RP.
Pozostaje więc biedota.
Jerzy, ja wiem że ta biedota żydowska oblegała ciasne izby suteryn jak pchły kota w ciemnym kącie, i mogła ona z tego tytułu niewiele wnieść pożytku intelektualnego w życie kraju. Mogła jednak, i wnosiła małymi kroczkami w życie gospodarcze Polski starą żydowską maksymę handlową: DUŻY OBRÓT MAŁY ZYSK. Pewnie widziałeś ten kolorowy film o Wa-wie 1939 co go przekleiłem? Jeżeli go obejrzałeś, to pewnie zobaczyłeś te stragany ze stertami steranych butów, wiązanych po parę sztuk sznurkiem w paczki. Zużyte podeszwy. Zapchane ludźmi Nalewki. To był, co by ci ludzie sobą nie znaczyli, czysty chodzący pieniądz Jerzy, czysty pieniądz w postaci podatku. Druga RP miała więc z tego konkretny zysk. Mniejszość żydowska obok niemieckiej wnosiła w polską gospodarkę najwięcej.[/i]


Ostatnio zmieniony przez Margarita dnia Śro 7:09, 18 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:16, 19 Kwi 2012    Temat postu:

Cytat:
Margarita Napisał:
Jeśli piszę o forsie nakręcającej II RP, to miałem na myśli tych wszystkich żydowskich asymilatorów i utajonych Meyerów czy Rapapportów, którzy mając spore majątki zmienili dla racji politycznych, duchowych albo koniununkturalnych nazwisko na Igrekowski albo Iksiński i tak się skamuflowali biograficznie w otoczeniu, że na pierwszy rzut oka człowiek by się nie dopatrzył, bo niektórzy z nich to były aryjskie blondyny i się chrzcili, co pozwalało im na większe rzuty siecią planów biznesowych.


Margo, Ty wiesz co piszesz? Naprawdę wierzysz że dla rekinów finansów i przemysłu w Królestwie i Galicji zmiana nazwiska byłaby dobrym geszeftem?
Wierz mi że Poznańskim, Polakow, Bloch czy z niemiecka brzmiących nazwiskach jak: Kronenberg, Birnbaum, Epstein, Silberstein, Eiger etc.etc.
powstanie II RP oznaczało niejednokrotnie pójście z torbami z powodu utraty na obszarze państw zaborczych rynków zbytu a nie żydowskiego pochodzenia, tym samym nazwisko często, gęsto jakie było związane z ich byznesem, było jedyną szansą na wyjście z katastrofy. Nie bądź spadochroniarz jak w szmoncesie który mi się w tej sytuacji przypomniał:

"Rebe, a w szabas można skakać na spadochronie?
- Skakać można.
Ale spadochronu otwierać nie wolno" Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:45, 19 Kwi 2012    Temat postu:

I ten przykład Rapapportów, po co?
Na moją wiedzę to na obszarze o którym mówimy to było znakomite nazwisko rabinackie, otwierało wiele drzwi, nawet na dworach królewskich.
Wiem, to sztandarowe nazwisko w szmoncesach, wyśmiewających Chazarów, tyle ze to więcej mówi o tym który je wymyślał, najczęściej socjalizujący żul.

Broń Boże, to nie o Tobie!
Ty raczej przypominasz mi Pana Młodego z starego vica:

"Noc poślubna.
Icek chodzi po sypialni i co chwila odsłania zasłony i spogląda przez okno. Panna młoda czeka w łóżku w bardzo zachęcającej pozie.
W końcu pyta zniecierpliwiona:
Czego ty tam szukasz??? Noooo, choooodź tu do mmmnnnie.......
Mówią - powiada Icek
że noc poślubna taka piękna, a tu leje i leje."

Margo, liczę na Twoje poczucie humoru!
A wiesz jaka jest geneza żydowskich nazwisk?

Do poważniejszych tematów jakie poruszyłeś w swoim wpisie, może później. Miałem wczoraj spotkanie fanów Blaugrany i Bayernu, cokolwiek jestem niedysponowany.


Ostatnio zmieniony przez lutnia dnia Czw 15:50, 19 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 7:21, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Szczerze? Jeśli ja, pan młody to raczej jako młody.

Aaron idzie ulicą a tu miejscowa piękność Ryfka stoi pod latarnią i go zapytuje:
- Aaron pójdziesz ze mną za dziesięć złotych?
- Z tobą zawsze Ryfka, ale... za dwa.
Ryfka czuje od dawna miętę do Aarona więc się zgadza.
Poszli do obskurnego hoteliku i wynajęli pokój na całą noc.
- Co tak długo? - pyta Ryfka.
- Z miłowaniem jest jak przodownikiem z ósmego komisariatu, musi mieć czas.
Potem się pokłocili o lampę. Ona chciała się kochać przy zapalonej, on przy zgaszonej. Stanęło na jego zdaniu.
Kochają się, czas sączy się leniwie. Robią nawet przerwy, dlatego po którejś takiej z kolei, Ryfka sięga ręką do lampy zapala światło, by stwierdzić z przerażeniem, że na niej leży nie Aaron, ale zupełnie obcy chłop. Na krześle przy drzwiach siedzi jakiś drugi. Przestraszona, zrzuca z siebie spoconego jegomościa i pyta:
- A gdzie Aaron?
- Jak to "gdzie"? Stoi w bramie i bilety sprzedaje, po 12 złoty sztuka - odpowiada ten siedzący na krześle.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Pią 7:26, 20 Kwi 2012    Temat postu:

A propos nazwisk.
Osobiście znam Meyera Rapapporta. Pochodził z województwa świętokrzyskiego. Potem był szwabski obóz w Polsce, w miarę jak zbliżał się front powieźli go gdzieś w okolice Hamburga. Po wojnie mieszkał w Szwecji, następnie w USA obecnie znowu mieszka w Polsce. Nazwisko jednak wraz z imieniem dla własnego spokoju zmienił.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:44, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Margarita napisał:
A propos nazwisk.
Osobiście znam Meyera Rapapporta. Pochodził z województwa świętokrzyskiego. Potem był szwabski obóz w Polsce, w miarę jak zbliżał się front powieźli go gdzieś w okolice Hamburga. Po wojnie mieszkał w Szwecji, następnie w USA obecnie znowu mieszka w Polsce. Nazwisko jednak wraz z imieniem dla własnego spokoju zmienił.

To zrobił źle!
Rap (p) aport, Rap (p) oport lub Rapa Porto (hebr.: רפפורט)
Jest to nazwisko mające konotacje włoskie

Herb Rapaportów
Wywodzi się od rodu kapłanów Rapa z Porto koło Mantui w Lombardii, którzy jak podają źródłowe teksty, wywodzą się od Aarona, brata Mojżesza. Szlachectwo zostało potwierdzone przez Sforców, to ci od Bony.
Szlachectwo było również wielokrotnie potwierdzone przez dwory francuskie, niemieckie i austriackie które były zainteresowane nadaniem tej gałęzi kapłanów tytułów książęcych, z braku zainteresowania Rapaportów, te propozycje nie zostały zrealizowane.


Genealogia:

R Jakow Mosze Kohen Rapa (15 wiek)
R. Abraham Menakhem Kohen Rapa
R. Gershon Kohen Rapa (ur. 1538), Porto, Włochy
R. Simcha Katz Rapa
R. Moses Jeremiasz Katz Rapoport, rabin w Wiedniu
R. Meir haKohen Rapoport (zm. 1600), rabin w Bełżcu
R. Nakhman Rapoport (zm. 1674), rabin w Kamieniec-Podolski , Poznań , Dubno
R. Simkha haKohen Rapoport (zm. 1717)
R. Khaim haKohen Rapoport (zm. 1771), szef żydowskiej Trybunału we Lwowie
R. Arie Lieb Rapoport (zm. 1759), rabin w Przeworsk
R. Dow Berish Rapoport (zm. 1823), rabin w Międzyborzu(Ukraina, k/Chmalnycka)
Rapoport-Bick (rabiniczna dynastia)
[link widoczny dla zalogowanych]

Lineage of dynasty Rapoport- Bick(Bick to obrońcy wiary)

R. Dov Berish Rapoport (?-1823) - Married to Miriam Emden of the Emden rabbinic family. Grandson of R. Khaim haCohen Rapoport of Lvov. Leader of the Medzhybizh community until about 1800 when the official leadership split between Chasidic and non-Chasidic groups. Was Leader of the Court until 1803. Buried in the Medzhibozh Jewish Cemetery.
R. Tsvi Arieh Rapoport (?-1840) - Married to Faige (Hinde). Head of the Jewish Court in Medzhybizh from 1803 until his death in 1840. Buried in Medzhybizh.
Pesia Rapoport = R. Saul Issachar Berish Bick (1786–1854) - Head of the Jewish Court from 1840 until his death in 1854. Buried in Medzhibozh.
R. Simkha Bick (1828–1896) - Head of the Jewish Court 1863-1868.
R. Isaac Bick (1864–1932) - Head of the Jewish Court ending in 1902. Perhaps one of the most renown and beloved of all the Bicks. Born in Medzhybizh, in 1905 he was elected a member of the Russian Duma representing the entire district. He immigrated to the U.S. in 1922 just ahead of his cousin (R. Khaim Yekhiel Mikhl Bick) and was one of the last rabbis of any type to live in Medzhibozh. Beis Yakov congregation in Providence, RI, brought him over from Holland with some of his family by way of New York City.[2]
R. Tsvi Arieh Bick (?-1878) - Married to Fumet Margolioth. Head of the Medzhybizh Jewish Court 1868-1878. Buried in Medzhybizh.
R. Khaim Yekhiel Mikhel Bick (1863–1887) - Married to Henya Yuta (Anita) Pregerson. Head of the Jewish Court at the time of his death. Wife was pregnant at his untimely death.
R. Khaim Yekhiel Mikhel Bick (1887–1964) - Married to Miriam Gurvits. Was the last Av Beit Din of Medzhybizh, serving from 1911-1925. Was the last rabbi of any type to serve in an official capacity living in Medzhybizh (not counting any rabbis deported into the Medzhybizh ghetto during World War II). Immigrated to New York in 1925.
R. Moshe Tsvi Bick (1911–1990) - carried on the dynasty in New York. Was known to be one of the great poskim (decisors of halacha) of the 20th century.
R. Shaul Bick (1933-)
R. Avraham Yehoshua Bick (1937-) - current Medzhibozher Rov, Bnei Moshe Medzhibozh Congregation, Brooklyn, New York.
Rebbetzin Friedman - Wife of Rabbi Chaim Elozor Friedman, Tenke Rov of Boro Park, Cong. B'nei Usher, Brooklyn New York.
R. Dovid Bick (1972-)
[link widoczny dla zalogowanych](rabbinic_dynasty)

Rapoportowie słynęli zawsze z prawości, uczciwości i pobożności, to ŚWIETNE nazwisko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:01, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Mamy i Rapaporta byznesowego

Martin Rapaport Begins Three-Day Protest Fast Outside Kimberley Process Meeting
[link widoczny dla zalogowanych]

Czym, a w zasadzie kim jest Rapaport?

Martin Rapaport to człowiek – instytucja w branży światowego handlu diamentami, nowojorski broker diamentów w latach 70-tych, który w 1978 roku opublikował po raz pierwszy swój raport cen diamentów (Rapaport Diamond Report), będący w chwili obecnej wytyczną ustalania cen detalicznych oszlifowanych diamentów.

Rapaport Diamond Report, publikowany po dziś dzień w odstępach tygodniowych jest obowiązkową lekturą diamentowych dealerów i inwestorów lokujących oszczędności w diament inwestycyjny. Objęty prawami autorskimi, dostępny jest on tylko dla płatnych subskrybentów magazynu i serwisu internetowego, dostępnego pod adresem internetowym [link widoczny dla zalogowanych] Cyklicznie publikowany raport cen diamentów nie jest jedynym osiągnięciem Amerykanina, którego śmiało można nazwać diamentowym Billem Gates’em. Wdrożył on pierwszą, internetową platformę handlu diamentami (RapNet) przeznaczoną dla brokerów, na której codziennie wystawianych jest na sprzedaż ok. 300000 certyfikowanych diamentów . Rapaport jako niepodważalny autorytet i prawdziwa instytucja, organizujący międzynarodowe sympozja i konferencje branżowe, otwarcie krytykujący wydobycie „krwawych diamentów” w krajach o niestabilnej sytuacji politycznej, gdzie łamane są prawa człowieka, ma prawdopodobnie większy wpływ na rynek handlu diamentami, niż korporacja De Beers.

Rapaport Diamond Report, dostępny odpłatnie w serwisie internetowym Grupy Rapaport (Rapaport Group) prezentuje aktualne, rzeczywiste ceny transakcyjne nieoprawionych diamentów (tzw. loose diamonds) w zależności od czterech podstawowych parametrów: szlif, masa, barwa, czystość (4C).
[link widoczny dla zalogowanych]

De Beers
Firma została założona przez Cecila Rhodesa , który był finansowany przez Alfreda Beit i NM Rothschild & Sons.
W 1927 roku niemiecki Żyd Ernest Oppenheimer przy wsparciu JP Morgan Jr, przejął kontrolę nad tą firmą.

Dziś to niewyobrażalny interes:
The Family of Companies
The De Beers Family of Companies is involved in m
ost parts of the diamond value chain. Companies are as follows:
De Beers Canada – mining
De Beers Consolidated Mines – mining
De Beers Diamond Jewellers – retail
Debswana – mining
Diamdel – trading
Diamond Trading Company – trading
Diamond Trading Company Botswana – trading
Diamond Trading Company South Africa – trading
Element Six – Advanced Materials / industrial diamonds
Forevermark – retail
Namdeb – mining
Namibia Diamond Trading Company – trading


Vladimir_Putin_in_South_Africa_5-6_September_2006-16
CAPE TOWN. With De Beers Chairman Nicholas Oppenheimer.
[link widoczny dla zalogowanych]

De Beers od 1929 roku miał od bolszewików a dziś od Putina monopol na
handel rosyjskimi diamentami.
Martin Rapaport uważa że jest to nieuczciwy układ(ocenia że Nicholas Oppenheimer będąc prawie monopolistą na rynkach światowych, otrzymuje nieuczciwy rabat w wysokości od 8-20% na diamenty rosyjskie.
Jeden Martin przeciwko mafii?
Zobaczymy jak to się skończy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lutnia
Bywalec



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 2723
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:16, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Pochodzenie nazwisk żydowskich
26.01.2008.

W wiekach XVI-XVIII ponad 90% Żydów nie posiadało nazwisk i byli określani jako np. Aaron syn Izaaka z Kazimierza lub Abraham zięć Ezry z Chęcin. Powszechnie używane były też określenia odojcowskie (patronimiki, z rosyjskiego otczestwa), od imienia lub zawodu. Na przykład Lejb syn Chaima rabina nazywany był Lejbem Chajmowiczem lub Rabinowiczem, jego zaś syn Dawid - Dawidem Lejbowiczem. Tak więc „otczestwa” były w każdym pokoleniu zmienne i niektórzy Żydzi pozostali przy nich uparcie aż do połowy XIX w.

Określenie przypominające nazwisko dotyczyło jedynie Cohenów (Kaganów) i Lewitów. Byli to potomkowie kapłanów służących w świątyni, przez prawo religijne traktowanych inaczej niż pozostali Żydzi. Nawet w tym przypadku Cohen (Kagan) czy Lewi stanowiło dodatkową informację, a daną osobę identyfikowało imię własne oraz imię ojca (lub matki). Tak więc był Abram ben Jichak (Abraham, syn Izaaka) Rywkie bat Sara (Rebeka, córka Sary) itd. Z czasem część Cohenów (Kaganów) i Lewitów przybrała nazwiska – Kochański, Kaganowicz, Lewicki, Lewiński.

Część bogatszych i znaczniejszych Żydów, piastujących często różne urzędy, otrzymywała nazwiska począwszy od XVI wieku poprzez uszlachcenie. Nobilitacja wiązała się ze zmianą wyznania na katolickie, kalwińskie lub augsbursko-ewangelickie. Neofita otrzymywał nazwisko lub (jeśli posiadał je wcześniej) zmieniał na nowe. Było ono tworzone od imienia ojca, np. Abramowicz od Abraham lub od miesięcy dla upamiętnienia daty przyjętego chrztu jak Marczewski, Kwieciński, Majewski. Powszechnie nadawane były też nazwiska Nowakowski czy Nowicki (od słowa „nowo” – wskazujące przyjęcie nowej wiary), Dobrowolski (podkreślające, że nowa wiara przyjęta została „z dobrej woli”) oraz Nawrocki (nowonawrócony). Herby nadawane nobilitowanym pochodzenia żydowskiego przez zaborcze monarchie były herbami własnymi, często o nazwie pochodzącej od nazwiska nobilitowanego.

Nobilitowani Żydzi mogli być też przyjęci do rodu przez adopcję. Przyjmowali wtedy nazwisko adoptującego. Stąd tak dużo żydowskich Brańskich, Branickich, Baranowskich, Potockich, Koniecpolskich itd.

Nadawania nazwisk Żydom w procesie nobilitacji ma jednak specyficzny efekt końcowy. Zmieniając wiarę, obyczaje, język, nazwisko, przestawali być Żydami, jeśli nie w tym, to w następnych pokoleniach. Oczywiście nie można wykluczyć konwersji, czyli po pewnym czasie jakiś np. Lubomirski żydowskiego pochodzenia wracał do wiary swoich przodków i od niego brała początek typowa żydowska rodzina o magnackim nazwisku.

Większość Żydów zamieszkujących tereny Rzeczypospolitej do momentu rozbiorów oraz Żydzi, którzy później napływali do Królestwa Polskiego głównie z terenów Rosji, nie posiadali dziedzicznych nazwisk. W zaborze pruskim i austriackim wprowadzono politykę germanizacji Żydów obowiązującą już wcześniej w tych państwach. Polegała ona na działaniach zmierzających do niwelowania wszelkich możliwych różnic i zasymilowania Żydów z niemieckim społeczeństwem. Jednym z takich działań było obowiązkowe nadawanie niemieckojęzycznych nazwisk. Niektórym Żydom dawano szanse wyboru nazwiska, z reguły jednak odbywało się to arbitralnie.

W Galicji nazwiska nadawali starostowie. Za "ładne" nazwiska pochodzące od szlachetnych metali lub kamieni (np. Goldman) pobierane były wysokie opłaty. Tanie były nazwiska pochodzące od metali zwykłych (np. Eisen, Eisenmann). Bezpłatne były nazwiska odzwierzęce. Uprzedzenia wobec Żydów były powodem nadawania wyjątkowo złośliwych, ośmieszających nazwisk. W Prusach zadaniem tym obarczono komisje oficerskie, które wymyślały je stosownie do bogactwa własnej wyobraźni. W ten sposób powstały nazwiska w rodzaju: Silberstein, Weissmann, Schwartzkopf, Apfelbaum, Rosenblum i podobne. Część nazwisk tworzona była w związku z miejscem zamieszkania bądź urodzenia, np. Warszauer, Posner, Dancygier.

W zaborze rosyjskim od 1845 r. Żydzi, podobnie jak inni obywatele, musieli przybrać nazwiska dziedziczne. Nie zawsze mogli sami decydować o jego wyborze. Zależało to od urzędnika, który mógł narzucić swoją wolę. Często przybierali jako nazwisko nazwę miejscowości albo regionu, z którego pochodzili lub nazwisko właściciela majątku, w którym mieszkali. Stąd wzięły się w rodzinach żydowskich takie nazwiska jak: Warszawski, Poznański, Widawski, Mazowiecki oraz Czartoryski, Wiśniowiecki.

Jeśli chodzi o nazwiska szlacheckie w rodzinach żydowskich to znalazłem w Internecie na forum ciekawą informację, którą zacytuję w całości.

„Otóż niejaki szlachetnie urodzony PAC nadawał zamieszkałym w jego majątku brzmiące po szlachecku nazwiska. Głównie jedno nazwisko sobie upodobał i obdarzał nim bardzo chętnie swych Żydów i chłopów, a było to nazwisko POTOCKI. Na szczęście obdarowanych, przyznajcie - po pańsku, był ten urodzony Pac w ostrym i długotrwałym konflikcie z rodziną spod herbu Pilawa. Kroniki milczą na temat z kim jeszcze sławetny Pac był w zatargu i niezgodzie, a wiadomo, że był porywczy i nieustępliwy.”

Podsumowując. Charakter nazwisk przyjmowanych przez Żydów zależał od miejsca (np. państwa), w którym przebywali i od pewnych uwarunkowań politycznych (np. próby zasymilowania ze społeczeństwem danego kraju). Oprócz hebrajskich określeń charakterystycznych dla Żydów właściwie trudno powiedzieć o czymś takim jak „żydowskie nazwisko”. Osoba nosząca typowo polskie nazwisko mogła mieć żydowskich przodków 60 lat temu albo 300 lat temu lub mogła ich nie mieć wcale. A więc nie samo nazwisko, tylko indywidualne sprawdzenie dokumentów archiwalnych, może rozstrzygnąć nasze polskie, żydowskie, ormiańskie, chłopskie czy szlacheckie pochodzenie. Może, ale nie musi, bo fakt niekorzystnego (z punktu widzenia tamtych czasów) pochodzenia bywał często starannie ukryty.

I na koniec, chciałbym zacytować słowa pewnego profesora, skierowane w czasie wykładów do studentów wydziału historii (znalezione na forum [link widoczny dla zalogowanych]) - Muszę państwa zmartwić. Nie istnieje coś takiego jak „czysty” Polak.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jest wyczerpujący kompendium wiedzy w tym temacie. Warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Margarita
Gość






PostWysłany: Sob 12:05, 21 Kwi 2012    Temat postu:

Podziwiam cię, a te ostatnie zdanie-cytat jest genialne i wpisuje się idealnie w słowa ks Issakowicza-Zalewskiego, chociaż akurat dotyczyły w tym przypadku polityki, ale polityka to też odmiana rasy. Kiedyś udowadniał to Rosenberg, wypraktykował Himmler rękami Mengele.
Odnośnie Rapapporta, miał on specyficzne podejście do judaizmu. Kiedyś jedliśmy kotlety wieprzowe z kartofelkami i surówką. Meyer nie wybrzydzał i wcinał aż mu się uszy trzęsły. zwrociłem mu uwagę na koszerność żarcia. odparł: Jeść coś trzeba, a to że jem kotlety ze świni nie jest grzechem. Grzech ma ten co mi go podał.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gargangruelandia.fora.pl Strona Główna -> Archiwum tutejsze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin